Soundcore Sleep A30 to ewolucja słuchawek do spania. Połączenie smukłej, wygodnej konstrukcji i aktywnej redukcji szumów (ANC) ma wreszcie zapewnić idealną ciszę. Sprawdziliśmy, czy ten sprzęt za 999 zł rzeczywiście potrafi odciąć od chrapania i ulicznego hałasu, gwarantując spokojny sen.
Spis treści
Rynek słuchawek do spania rozwija się powoli, ale Soundcore postanowiło zrobić krok naprzód i wyposażyć nowy model w aktywną redukcję szumów (ANC). To właśnie ten element miał być brakującym ogniwem, które w poprzednim modelu A20 nie do końca się sprawdziło. Brzmi obiecująco, ale czy rzeczywiście warto zapłacić 999 złotych za urządzenie, które ma pomóc nam spokojnie zasnąć?
Przyznam, że czasami lubię zasypiać przy dźwiękach białego szumu albo muzyki klasycznej. Cisza nigdy nie była moim sprzymierzeńcem. Dlatego Sleep A30 od razu przyciągnęły moją uwagę – szczególnie, że oferują adaptacyjne maskowanie hałasów i chrapania. Producent zapewnia, że te maleńkie słuchawki potrafią skutecznie odciąć od świata zewnętrznego, nie powodując przy tym dyskomfortu podczas snu. W praktyce brzmi to jak ideał dla osób, które cenią sobie ciszę, ale nie absolutną pustkę dźwiękową.
Na pierwszy rzut oka Sleep A30 nie przypominają typowych słuchawek dousznych. Ich obudowa jest wyjątkowo płaska, co od razu zdradza, że stworzono je z myślą o osobach śpiących na boku. Smuklejsza konstrukcja to jedno, ale wrażenie robi też solidne wykonanie – czuć, że Soundcore wyciągnęło wnioski z poprzednich generacji. Dodatkowym atutem jest wybór kolorów: klasyczna biel lub delikatna mięta. Do mnie trafiła ta pierwsza wersja i przyznam, że wygląda naprawdę elegancko, jakby ktoś zaprojektował ją z myślą o spokojnych nocach, a nie o bieganiu po mieście.
Nie są to tanie słuchawki, ale ich przeznaczenie jest jasno określone – mają pomóc zasnąć, a nie konkurować z typowymi modelami dokanałowymi. Soundcore Sleep A30 to sprzęt stworzony dla konkretnego odbiorcy: osób, które szukają sposobu na lepszy sen, a nie kolejnego gadżetu. Zabrałem je więc na poduszkę, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście potrafią zredukować dźwięki niskiej częstotliwości, które zwykle budzą w środku nocy.
Soundcore Sleep A30 to nie tylko kolejna wersja słuchawek do spania. To próba stworzenia technologicznego narzędzia, które ma realny wpływ na jakość wypoczynku – i właśnie to postanowiłem sprawdzić w praktyce.
Soundcore Sleep A30 – małe słuchawki stworzone z myślą o śnie
Na pierwszy rzut oka Soundcore Sleep A30 wyglądają niepozornie, ale to właśnie w tej prostocie tkwi ich siła. Producent odrobił lekcję po modelu A20 i stworzył coś, co naprawdę można nazwać słuchawkami do spania. Są mniejsze, bardziej dopasowane i zaprojektowane tak, by praktycznie znikały w uchu. Płaska konstrukcja eliminuje punkty nacisku, które w tradycyjnych słuchawkach potrafią skutecznie zepsuć noc. Niezależnie od tego, czy śpisz na boku, czy lubisz często zmieniać pozycję, Sleep A30 pozostają na miejscu i nie powodują dyskomfortu.
To, co szczególnie doceniłem, to zestaw końcówek. W pudełku znajdziemy aż cztery pary silikonowych, trzy pary piankowych z pamięcią kształtu i trzy zestawy nakładek stabilizujących. Tak szeroki wybór akcesoriów pozwala naprawdę dobrze dopasować słuchawki do kształtu ucha, a to w przypadku sprzętu do spania ma kluczowe znaczenie. Piankowe końcówki świetnie dopasowują się do przewodu słuchowego, a przy tym są znacznie przyjemniejsze w dotyku niż standardowe silikonowe. Dzięki nim Sleep A30 trzymają się pewnie nawet podczas nocnego wiercenia się pod kołdrą.
Sam kształt słuchawek to udany kompromis między minimalizmem a funkcjonalnością. Anker chwali się, że nowy model jest o 7% mniejszy od A20 i choć w praktyce różnica nie jest ogromna, to z pewnością czuć poprawę komfortu. W uchu leżą stabilnie i nie przeszkadzają nawet po kilku godzinach. Dla osób śpiących na boku to może być właśnie ta różnica, która zadecyduje o spokojnym śnie.
Warto też wspomnieć o samym etui, które prezentuje się wyjątkowo elegancko. Jest kompaktowe, miękkie w dotyku i ma przesuwaną pokrywę, co od razu budzi skojarzenie z produktami klasy premium. Etui nie tylko chroni słuchawki, ale też zapewnia im dłuższy czas pracy – co jest plusem dla osób podróżujących lub często korzystających z nich poza domem. Całość sprawia wrażenie dopracowanego, spójnego projektu, w którym każdy detal ma swoje uzasadnienie.
Pod względem komfortu Sleep A30 wypadają zaskakująco dobrze. Nawet po całej nocy w uchu nie ma mowy o bólu czy uczuciu ucisku. W praktyce to jeden z tych modeli, które po chwili po prostu przestaje się czuć. To właśnie ten brak obecności jest największym komplementem, jaki można wystawić słuchawkom do spania. Wyglądają skromnie, ale robią dokładnie to, co powinny – zapewniają ciszę i wygodę.
Ogólnie rzecz biorąc, Soundcore Sleep A30 to przemyślany projekt, w którym każdy element ma swoje miejsce. Nie są to słuchawki stworzone po to, by zachwycać wyglądem, lecz po to, by zapewnić maksymalny komfort i odciąć od świata. Ich design jest czysty, nowoczesny i funkcjonalny – dokładnie taki, jakiego oczekiwałbym od urządzenia, które ma towarzyszyć w sypialni.
Soundcore Sleep A30 pokazują, że w świecie technologii sen też może być dopieszczony detalami – od piankowych końcówek po subtelnie spłaszczony kształt, który sprawia, że prawie zapominasz, że masz je w uszach.
Soundcore Sleep A30 – sterowanie i aplikacja, czyli technologia na dobranoc
Sterowanie w Soundcore Sleep A30 miało być proste i intuicyjne, ale w praktyce nie zawsze tak to wygląda. Reakcja paneli dotykowych bywa kapryśna – zdarza się, że słuchawki reagują dopiero po kilku stuknięciach. W nocy, gdy człowiek chce tylko szybko zmienić tryb lub wyciszyć dźwięk, potrafi to być naprawdę irytujące. Responsywność dotyku mogłaby być po prostu lepsza, bo precyzja i płynność obsługi to coś, czego oczekuje się od urządzenia tej klasy.
Dwa stuknięcia w lewą słuchawkę służą do przełączania między trybem Bluetooth a lokalnym, a dwa w prawą aktywują ANC. Teoretycznie to proste, ale w praktyce system nie zawsze reaguje od razu. Dlatego szybko przerzuciłem się na korzystanie z aplikacji Soundcore. Aplikacja daje pełną kontrolę nad wszystkimi funkcjami i pozwala uniknąć frustracji związanej z niepewnym działaniem gestów. To wygodniejsze rozwiązanie, szczególnie podczas wieczornego odpoczynku, gdy zależy na spokoju, a nie na walce z dotykowym panelem.
Warto jednak poświęcić chwilę na samą aplikację, bo to właśnie ona jest sercem całego systemu Sleep A30. To ta sama platforma, z której korzystałem w innych produktach Soundcore, ale tutaj widać, że producent położył większy nacisk na funkcje relaksacyjne i te związane ze snem. Interfejs jest przejrzysty, logiczny i nie przytłacza użytkownika. Każda funkcja jest wyraźnie opisana i łatwo dostępna, co w przypadku sprzętu używanego w półmroku sypialni ma ogromne znaczenie.
Sleep A30 oferują naprawdę dużo. Można korzystać z klasycznego połączenia Bluetooth, słuchać muzyki czy podcastów, ale największe wrażenie robi tryb lokalny z biblioteką dźwięków. W aplikacji znajdziemy kolekcję tak zwanych pejzaży dźwiękowych, które mają działać na fale mózgowe i ułatwiać zasypianie. Tryb dźwięków fal mózgowych oferuje trzy główne środowiska: Gwieździste niebo, Ocean i Las. Każdy z nich ma swój własny klimat – od spokojnego szumu wody po delikatne odgłosy natury.
To, co mnie zaskoczyło, to możliwość dostosowania intensywności i przestrzeni dźwięku. Można zwiększyć pogłos, rozszerzyć scenę dźwiękową lub dodać dodatkowe elementy – od mis tybetańskich po subtelne dźwięki bąbelków. Personalizacja pejzaży dźwiękowych to coś, czego nie spotkałem jeszcze w tego typu słuchawkach. Dzięki takim zabiegom dźwięki brzmią bardziej naturalnie i przestrzennie. To właśnie ten poziom dopracowania sprawia, że sen z A30 staje się bardziej świadomy i spokojny.
Ciekawym dodatkiem jest funkcja maskowania chrapania. Etui słuchawek nasłuchuje w nocy dźwięków otoczenia i analizuje je w czasie rzeczywistym, dopasowując poziom maskowania. Testowałem ją, odtwarzając film z dźwiękiem chrapania przez głośniki i muszę przyznać, że efekt był imponujący. Słuchawki skutecznie tłumiły hałas nawet przy średniej głośności. System adaptacyjnego maskowania naprawdę działa i może okazać się zbawieniem dla osób śpiących obok partnera, który chrapie.
Nie zabrakło też klasycznych dźwięków relaksacyjnych. Biblioteka białego szumu jest naprawdę szeroka – od deszczu i świerszczy po… kota pijącego wodę. Można połączyć trzy różne odgłosy i stworzyć własną kombinację, choć niektóre nagrania brzmią nieco zbyt cyfrowo. Mimo to, różnorodność dostępnych dźwięków pozwala każdemu znaleźć coś, co najlepiej koi przed snem.
Soundcore Sleep A30 łączą technologię i spokój – oferują coś więcej niż tylko odtwarzanie dźwięku. To narzędzie, które pomaga zasnąć, wyciszyć się i na chwilę zapomnieć o świecie za ścianą.
Akumulator, który nie pracuje tak długo, jak bym chciał
W przypadku Soundcore Sleep A30 akumulator sprawia dobre wrażenie, choć nie idealne. Udało mi się uzyskać niemal 8 godzin działania z włączonym ANC, co w praktyce jest bardzo blisko deklarowanych 9 godzin. Dla większości użytkowników to wystarczający czas, by przespać całą noc, ale ja liczyłem na nieco więcej – powiedzmy 12 godzin, by mieć dodatkowy zapas. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że konstrukcja Sleep A30 jest wyjątkowo kompaktowa, więc mniejszy akumulator to naturalna konsekwencja smukłej budowy.
Zawsze korzystałem z trybu ANC, więc wynik poniżej 8 godzin nie był dla mnie zaskoczeniem. Słuchawki radziły sobie dobrze przez całą noc, a ponieważ śpię zwykle 5–6 godzin, nie miałem sytuacji, by rozładowały się w trakcie. Akumulator Sleep A30 jest wystarczający do nocnego użytkowania, choć osoby oczekujące dłuższego działania mogą czuć lekki niedosyt. Zastanawiam się jednak, czy w ogóle potrzebne byłoby więcej, skoro większość z nas nie śpi dłużej niż 8 godzin.
Tryb lokalny, który korzysta z wbudowanej biblioteki dźwięków i nie wymaga połączenia Bluetooth, pozwala wydłużyć czas pracy do około 9 godzin. To niewielka różnica, ale wystarczająca, by spokojnie przespać noc bez konieczności ładowania. Tryb lokalny jest idealny dla tych, którzy cenią prostotę i minimalizm, a jednocześnie nie chcą tracić funkcji maskowania hałasu czy białego szumu.
Jedyny element, którego mi tu zabrakło, to ładowanie bezprzewodowe. W tej klasie cenowej spodziewałbym się możliwości położenia etui na podkładce Qi zamiast podłączania kabla USB-C, zwłaszcza że Sleep A30 to sprzęt, który z definicji ma upraszczać życie, a nie dodawać kolejny przewód do kolekcji. Ładowanie przewodowe działa bez zarzutu, ale bezprzewodowe byłoby po prostu wygodniejsze.
Akumulator w Soundcore Sleep A30 radzi sobie dobrze w codziennym użytkowaniu, choć nie zaskakuje długością pracy. To kompromis między kompaktową konstrukcją a praktycznym czasem działania, który wystarczy, by przespać spokojnie całą noc.
ANC w Soundcore Sleep A30: cisza, której naprawdę można zaufać
Nie ma co ukrywać, że to właśnie obecność aktywnej redukcji hałasu w Soundcore Sleep A30 stanowi największy krok naprzód względem poprzedniego modelu. Pomimo tego, że jestem osobą, obok której mogą pracować maszyny budowlane, a ja i tak będę spał, to jednak byłem naprawdę ciekaw, jak poradzi sobie ANC w praktyce. Już po pierwszej nocy wiedziałem, że to rozwiązanie ma sens. ANC skutecznie tłumi niskie częstotliwości, czyli te najbardziej uciążliwe dla snu, takie jak odgłosy ulicy, szum klimatyzacji czy dźwięk odległego chrapania. Efekt? Wyciszenie na tyle skuteczne, że w tle słychać jedynie własny oddech.
W trybie nocnym nie musiałem włączać nawet dźwięków maskujących – sama aktywna redukcja szumów wystarczała, żeby stworzyć wrażenie kompletnej ciszy. To duża zmiana w porównaniu z wcześniejszymi Sleep A20, które oferowały tylko pasywną izolację. W A30 widać, że Soundcore naprawdę dopracował algorytmy i mikrofony odpowiedzialne za redukcję zakłóceń. Największą różnicę słychać w zakresie 20–200 Hz, czyli tam, gdzie zwykle pojawiają się dźwięki niskotonowe – dokładnie te, które potrafią utrudnić zasypianie.
To, co szczególnie mnie zaskoczyło, to sposób, w jaki ANC w Sleep A30 nie wprowadza żadnego nieprzyjemnego ciśnienia w uszach, znanego z wielu innych słuchawek. Dźwięk tła nie znika nagle, lecz jest delikatnie wygładzony, co daje bardziej naturalny efekt. Dzięki temu słuchawki nie tylko wyciszają, ale też pomagają się odprężyć. Dla kogoś, kto śpi lekko, to różnica, którą czuć od razu. To jedno z najbardziej naturalnych w działaniu ANC, jakie spotkałem w słuchawkach do spania.
Nie każdy potrzebuje absolutnej ciszy w nocy, ale jeśli ktoś choć raz próbował zasnąć przy hałasie z zewnątrz, zrozumie, jak wiele zmienia dobrze działające ANC. Sleep A30 to wreszcie model, który nie tylko obiecuje redukcję hałasu, ale rzeczywiście ją dostarcza – w sposób skuteczny i wyważony, bez efektu zamknięcia w próżni.
Funkcja ANC w Soundcore Sleep A30 to nie gadżet, lecz realne wsparcie w walce z hałasem – działa dyskretnie, naturalnie i skutecznie, zapewniając spokojniejszy sen bez kompromisów.
Soundcore Sleep A30: dźwięk, który koi zamiast pobudzać
Choć Soundcore Sleep A30 nie zostały stworzone z myślą o wymagających słuchaczach, potrafią zaskoczyć swoją jakością brzmienia. Nie oczekiwałem cudów – w końcu to słuchawki zaprojektowane do spania, a nie do koncertowego odsłuchu – jednak ich tonacja okazała się przyjemnie zbalansowana. Brzmienie jest czyste, delikatne i pozbawione ostrości, która mogłaby przeszkadzać w zasypianiu. Przy włączonym ANC muzyka brzmi bardziej klarownie, z lekko zaokrąglonymi tonami i uspokajającym charakterem, co sprawia, że nadają się także do wieczornego relaksu.
To, co najbardziej doceniłem, to naturalne wypełnienie średnich tonów. Wokale brzmią miękko i blisko, a dźwięk nie męczy nawet po kilku godzinach. Niskie tony są wyczuwalne, choć stonowane – i dobrze, bo w słuchawkach do spania zbyt głęboki bas byłby po prostu niekomfortowy. Soundcore dobrze zbalansowało pasmo, stawiając na spokój i harmonię, a nie na efektowność. To brzmienie, które nie dominuje, tylko towarzyszy i właśnie tego oczekuję od słuchawek przeznaczonych do snu.
W praktyce nie korzystałem z Sleep A30 jako głównych słuchawek do muzyki, ale czasem, przed snem, puszczałem spokojne playlisty czy ambientowe nagrania. W takich momentach doceniłem, jak dobrze potrafią one współgrać z dźwiękami otoczenia. ANC wycinało hałas, a muzyka wypełniała przestrzeń lekko i naturalnie. To połączenie ANC z subtelnym brzmieniem sprawia, że dźwięk nie jest płaski, lecz łagodny i przestrzenny, co przekłada się na realny komfort słuchania w nocy.
Soundcore Sleep A30 nie aspirują do roli pełnoprawnych słuchawek muzycznych, ale ich dźwięk jest dokładnie taki, jaki być powinien: ciepły, uspokajający i nienachalny. Dają wrażenie akustycznego komfortu, który idealnie wpisuje się w ich nocne przeznaczenie.
Brzmienie Soundcore Sleep A30 nie imponuje mocą ani detalicznością, lecz urzeka spokojem i harmonią – dokładnie tym, czego szuka się przed snem.
Czy warto kupić Soundcore Sleep A30?
Soundcore Sleep A30 to słuchawki, które powstały z myślą o konkretnym celu – zapewnieniu spokojniejszego snu. Po kilku nocach z nimi mogę śmiało powiedzieć, że faktycznie robią różnicę. ANC działa skutecznie i naprawdę potrafi odciąć od hałasów otoczenia, co przekłada się na głębszy i spokojniejszy sen. Największą zaletą jest ich komfort i skuteczność tłumienia dźwięków, które w nocy potrafią być szczególnie irytujące. Nie ma tu przypadkowych kompromisów – wszystko zostało przemyślane pod kątem nocnego użytkowania.
Oczywiście, nie są to słuchawki dla każdego. Jeśli ktoś szuka uniwersalnego sprzętu do słuchania muzyki w ciągu dnia, to nie ten kierunek. Ale jeśli priorytetem jest cisza i lepszy sen, Soundcore Sleep A30 robią to, co obiecują, i robią to dobrze. Ich konstrukcja, płaski profil i lekkość sprawiają, że można w nich zasnąć bez dyskomfortu, nawet śpiąc na boku. To detal, który robi ogromną różnicę w codziennym użytkowaniu.
Soundcore Sleep A30 nie są gadżetem, lecz realnym wsparciem dla tych, którzy chcą odzyskać komfortowy sen – a to, moim zdaniem, wartość bezcenna.
Nie ukrywam jednak, że cena może skłonić do zastanowienia. Dla niektórych może to być zbyt wysoki koszt za słuchawki do spania, ale moim zdaniem, jeśli ktoś naprawdę ma problemy z zasypianiem, to inwestycja się zwraca. Sleep A30 łączą w sobie technologię, wygodę i spokój, który trudno wycenić. Dodatkowo aplikacja Soundcore pozwala w pełni wykorzystać ich potencjał – od personalizacji dźwięków po inteligentne maskowanie hałasu.
Soundcore Sleep A30 to sprzęt z wyraźnie określonym celem: pomóc zasnąć i spać spokojniej. Dla osób z lekkim snem, mieszkających w hałaśliwym otoczeniu lub po prostu ceniących ciszę, to jeden z najlepszych wyborów na rynku.
|
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Soundcore Sleep A30
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.














