vivo X300 Pro miałem okazję testować przez dobre kilkanaście dni. W recenzji postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy to najlepszy telefon do zdjęć w Polsce. Ponadto sprawdzam, czy jest wart tych 5999 złotych.
Spis treści
Testowanie vivo X300 Pro było chyba najprzyjemniejszym przeżyciem od strony mobilnej fotografii w moim życiu. Smartfonem po prostu chce się fotografować, a do tego w codziennej pracy trudno się do czegoś przyczepić. Gdyby nie jeden szczegół, mógłbym go sobie kupić.
Dla porządku dodam, że na testy trafiła do mnie wersja 16/512 GB, która w Polsce wyceniona została na 5999 złotych. Warto wspomnieć o naprawdę fajnych bonusach w przedsprzedaży
Specyfikacja vivo X300 Pro:
- Ekran: 6.78 cala AMOLED LTPO z odświeżaniem 120 Hz i jasnością do 2000 nitów (wartość producenta).
- Procesor: MediaTek Dimensity 9500 (3nm), gwarancja płynnej pracy przez 5 lat.
- Pamięć i RAM: 16 GB RAM i 512 GB na dane (UFS 4.1).
- Aparat główny: 50 MP z gimbalową stabilizacją.
- Szeroki kąt: 50 MP, PDAF, pole widzenia 118°.
- Teleobiektyw: 200 MP z PDAF i OIS.
- Waga: 226g.
- Bateria i ładowanie: 5440 mAh, 90W ładowanie po kablu, 40W bezprzewodowe, 5 lat gwarancji żywotności baterii.
- Długość aktualizacji: 5 aktualizacji Androida.
vivo X300 Pro to estetyczny i poręczny telefon
Mogłoby się wydawać, że pojęcie „poręczny” w kontekście smartfona, którego front wypełnia ekran o przekątnej 6.78 cala, jest przesadą. Nic bardziej mylnego, bo dzięki cienkim ramkom dookoła wyświetlacza ja nie miałem żadnego problemu z korzystaniem z niego przy pomocy tylko jednej dłoni.
W vivo X300 Pro producentowi udało się coś, co czasami kuleje w przypadku smartfonów z wielkimi wyspami aparatów. Chodzi mi mianowicie o wyważenie obudowy w taki sposób, by górna część nie była cięższa od dolnej. Zakładam, że ma to sporo wspólnego z umiejscowieniem baterii, do której jeszcze zresztą wrócimy.
vivo X300 Pro / fot. Konrad Bartnik dla gsmManiaK.pl
Na lewym boku znajdziemy modny przycisk do wyciszania, na szczęście tutaj dodano mu więcej funkcji. Dwukrotne naciśnięcie włącza latarkę, co uważam za całkiem sensowne zagospodarowanie jego możliwości. Czy byłbym w stanie bez niego żyć? Bez dwóch zdań.
Na prawym boku mamy za to standardowy zestaw przycisków głośności i zasilania. Wszystkie trzy, wliczając ten wspomniany powyżej, mają kapitalny klik i odpowiedź. To niby mała rzecz, a sprawia, że mamy poczucie obcowania z produktem z najwyższej półki.
vivo X300 Pro / fot. Konrad Bartnik dla gsmManiaK.pl
Wspomniałem o poczuciu estetyki – mam przez to na myśli na przykład fakt, że informacje o certyfikacjach ukryto na bocznej krawędzi. Czy wielka wyspa aparatów psuje te doznania? Moim zdaniem nie – to po prostu zło konieczne, z którym musimy się pogodzić. Jakość zdjęć wymaga fizycznie wielkich matryc i wyspa aparatów jest tego poniekąd odzwierciedleniem.
vivo X300 Pro ma też dobre głośniki stereo. Nie jest to może poziom testowanego przeze mnie ostatnio iPhone 17 Pro Max, ale jest już bliżej. Słychać namiastkę basu, a obejrzenie serialu nie wymaga podpięcia słuchawek.
Na koniec tej części testów zwykle wspominam co nieco na temat wibracji i teraz też nie zamierzam tematu pominąć. Jest wzorowo, na poziomie najlepszych Xiaomi, powyżej Apple i zdecydowanie powyżej Samsunga. Za samą haptykę X300 Pro należy się najwyższa ocena.
Ekran to prawdziwe cudo
Front vivo X300 Pro zdobi ekran AMOLED o przekątnej 6.78 cala. Jak na flagowca przystało, jest to matryca LTPO, a więc z adaptacyjną częstotliwością odświeżania. Przy statycznych treściach spada nawet do 1 Hz, przy wideo i grach (w większości) jest to 60 Hz, a 120 Hz osiągane jest głównie przy scrollowaniu.
vivo X300 Pro / fot. Konrad Bartnik dla gsmManiaK.pl
Odniesień do iPhone’a będzie więcej, bo vivo zastosowało bardzo podobne podejście do kolorystyki. Kolory na ekranie nie są może tak żywe co u Samsunga i OnePlusa, bliżej im do naturalnej skali. Mnie to pasuje – od producenta dowiedziałem się, że przy kalibracji wyświetlacza pomagał ZEISS – i to widać.
vivo X300 Pro / fot. Konrad Bartnik dla gsmManiaK.pl
Na koniec tej części jak zwykle słowo na temat czytnika linii papilarnych. Jak większość chińskich flagowców vivo X300 Pro oferuje ultradźwiękowy skaner. Pisząc tę recenzję, nie jestem w stanie przypomnieć sobie nawet jednego razu, kiedy ponownie musiałbym przyłożyć go do czytnika. Jest idealnie.
Bateria w vivo X300 Pro nie jest zła, ale mogłaby być doskonała
Nie jest jednak tak, że vivo X300 Pro jest telefonem idealnym. I to w zasadzie jest jego największy problem w starciu z podobnie wycenionym Oppo Find X9 Pro – w europejskiej wersji zmniejszono baterię, obcinając ją do 5440 mAh. To o ponad 1000 mAh mniej od wariantu z Chin. Czy da się to odczuć na co dzień?
Z pozytywów zaznaczę, że nie miałem problemów z przetrwaniem od rana do wieczora, a wskaźnik baterii nie znikał w oczach. To już kolejny przykład bardzo dobrej energooszczędności MediaTeka Dimensity 9500. 5-6 godzin SoT jest do uzyskania, ale na nic więcej nie licz.
vivo X300 Pro / fot. Konrad Bartnik dla gsmManiaK.pl
Na plus na pewno trzeba zaliczyć szybkość ładowania. Jeżeli kupisz telefon na start sprzedaży, to w gratisie możesz otrzymać 90W ładowarkę. Ja nie miałem jej na testy, a przy pomocy 120W adaptera Xiaomi zajęło to… 37 minut. Tam, gdzie vivo traci pojemnością, nadrabia szybkością ładowania.
Na koniec wspomnę, że producent zapewnia gwarancję 5 lat wydajności baterii. W praktyce oznacza to, że jeżeli przez te 5 lat pojemność spadnie poniżej 80%, to ogniwo zostanie wymienione na koszt vivo – nawet po gwarancji. I moim zdaniem jest to znacznie cenniejsze niż zapewnienia o 7 latach aktualizacji, gdy po dwóch bateria nadaje się do wymiany.
Wydajność to klasa światowa, nie mam na co narzekać
Za wydajność vivo X300 Pro odpowiada MediaTek Dimensity 9500, a więc jedyny realne konkurent dla Snapdragona 8 Elite Gen 5 w polskich sklepach. Producent na szczęście nie bawił się w oszczędności, a użytkownik ma do dyspozycji 16 GB RAM i 512 GB przestrzeni na dane w standardzie UFS 4.1.
Najpierw kilka słów na temat benchmarków. Te wydają nieco powyżej eks-flagowego SD8E przy jednym rdzeniu, ale wcale nie wypadają w tyle za Apple A19 Pro w wielordzeniowych próbach. Jeżeli chodzi o 3DMark, to wydajność graficzna jest zjawiskowa, powyżej konkurencji.
Problemem (?) vivo X300 Pro jest agresywny throttling. Dostałem informację, że mająca pojawić się w przeciągu kilku następnych tygodni aktualizacja wyraźnie poprawi sytuację. Plusem są temperatury obudowy – naprawdę nie jest łatwo sprawić, by X300 Pro się zagrzał. Zagotować nie udało mi się go ani razu, a próbowałem.
Throttling w vivo X300 Pro / fot. Konrad Bartnik dla gsmManiaK.pl
No dobra, a jak wypada to w codziennej pracy? Flagowo, nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości. Dzięki 16 GB RAM aplikacje w tle są przechowywane w zasadzie w nieskończoność. W grach jest tak samo, a dzięki chłodnej obudowie vivo X300 Pro niespodziewanie okazał się dobrym telefonem dla gracza.
Na plus muszę zaliczyć fakt, że vivo mocno ograniczyło ilość zainstalowanych na start aplikacji. Teraz jest ich mniej niż u Honora i Xiaomi, ale nadal nie jest to czysty Android. Piszę o tym tylko dlatego, że najwyraźniej protesty nas wszystkich jako społeczności działają – i trzeba je kontynuować.
Na koniec wspomnę, że producent mówi o gwarancji płynnej pracy przez 5 lat użytkowania. Z oczywistych powodów nie jestem w stanie tego zweryfikować, to przyjdzie z czasem.
Fotograficznie to jeden z najbardziej ambitnych telefonów do zdjęć w Polsce
Tak naprawdę najważniejszą częścią vivo X300 Pro jest aparat, na który składa się chyba najbardziej zaawansowane zaplecze fotograficzne na polskim rynku. Od strony specyfikacji wygląda to następująco:
- Teleobiektyw to ZEISS 200 MP APO,
- Matryca główna to Sony LYT-828 z gimbalową stabilizacją.
- Szeroki kąt to Samsung JN5.
Tak, jak w tytule, i tutaj napiszę, że żadnym telefonem w tym roku nie fotografowało mi się tak przyjemniej, jak vivo X300 Pro. Zdjęcia są kapitalne, a naturalne kolory zdecydowanie przypadły mi do gustu. Pod względem teleobiektywu to po prostu najlepszy telefon do zdjęć na rynku i nie da się z tym dyskutować.
Osobny akapit wyjątkowo poświęcę nagrywaniu wideo, bo nie miałem jeszcze w rękach smartfona z Androidem, który pod tym kątem tak mocno zbliżyłby się do poziomu Apple. Gimbalowa stabilizacja jest gamechangerem, a niesamowicie płynne przejścia pomiędzy obiektywami podczas nagrywania robią świetne wrażenie.
Jeżeli miałbym na siłę doszukiwać się pola do poprawy, to byłby nim szeroki kąt. Najwyraźniej producent doszedł do wniosku, że to najmniej użyteczny z trybów i potraktował go nieco po macoszemu.
Zdjęcia nocne w vivo X300 Pro to klasa sama dla siebie
Czas na to, w czym vivo X300 Pro jest najlepszy, czyli zdjęcia przy słabym świetle. Kolorystyka i sposób, w jaki smartfon radzi sobie w beznadziejnych warunkach oświetleniowych robią kapitalne wrażenie. Poniższy pokaz świateł to najbardziej ambitny scenariusz, w jaki można sprawdzić możliwości takiego aparatu. Dynamika, trzymanie szumów pod kontrolą i kolory to najwyższa możliwa półka.
Na koniec tej sekcji trzeba już tylko odpowiedzieć sobie na pytanie – czy vivo X300 Pro jest lepszym telefonem od Xiaomi 15 Ultra? Szczerze mówiąc, na obecnym etapie postawiłbym pomiędzy nimi znak równości i wybrał ten, który… wizualnie bardziej się nam podoba.
Czy warto kupić vivo X300 Pro?
Gdyby tylko vivo X300 Pro był w Polsce oferowany w wersji z chińską baterią o pojemności ponad 6500 mAh, to odpowiedź byłaby jednoznacznie twierdząca. Nawet przy jej braku nie potrafię znaleźć powodu, by entuzjasta mobilnej fotografii miał go sobie odmówić. Czy jednak jest wart 5999 złotych?
vivo X300 Pro / fot. Konrad Bartnik dla gsmManiaK.pl
Tak naprawdę największym problemem vivo X300 Pro jest Oppo Find X9 Pro. Smartfon pod wieloma względami jest taki sam (procesor, RAM, większość możliwości fotograficznych), a jednocześnie oferuje u nas gargantuiczne na polskie warunki 7500 mAh.
Mimo tego zdecydowałem, że za sam aparat vivo X300 Pro zasługuje na wyróżnienie „Wybór RedaKcji”. W życiu nie miałem bowiem telefonu, z którym wychodziłem z domu tylko po to, by porobić zdjęcia.
- Aparat10
- Bateria8
- Ekran9
- Jakość9
- Wydajność w grach10
|
ZALETY
|
WADY
|
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.










