Google Pixel 9a / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl
Google Pixel 10a pojawił się już w pierwszych przeciekach. Nic dziwnego, bo w tym roku ma podobno zadebiutować wcześniej. Znamy wersje kolorystyczne, nie znamy za to powodów, dla których ten sprzęt w ogóle istnieje.
Jeżeli 10 generacja Pixeli wydała Ci się zbyt nudna lub zbyt droga, to być może ucieszą Cię informacje na temat przyspieszonego debiutu Google Pixela 10a. Poznaliśmy wersje kolorystyczne, potencjalną datę premiery, ale tu w grę wchodzą pytania natury egzystencjalnej. Na przykład – na co to komu?
Na początek wersje kolorystyczne. Google Pixel 10a ma być dostępny w 5 wariantach. Skąd to wiemy? Ano stąd, że w przypadku Pixeli kolory obudowy odpowiadają tapetom, a te właśnie trafiły do sieci za sprawą Mystic Leaks.
Google Pixel 9a / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl
Leakster z Telegrama (link na dole) twierdzi, że w tym roku dostaniemy czarny, niebieski, ciemny niebieski, czerwony i zielony. Nie bez przyczyny piszę o właśnie tym roku, bo Google ewidentnie spieszy się z premierą swojego średniaka.
Znacznie ciekawszą od wersji kolorystycznych częścią przecieku jest potencjalna data premiery. Mystic Leaks donosi, że Googel Pixel 10a może pojawić się w sklepach jeszcze przed końcem 2025. To byłoby bezprecedensowe przyspieszenie w historii Google, które do tej pory konserwatywnie pokazywało serię A w drugim kwartale roku.
Skąd taki pośpiech? Stawiam, że chodzi o brak innych interesujących premier w tym samym czasie, oczywiście mając na myśli samo USA. I to jest największy problem – Google może sobie pozwolić na robienie nudnych i kiepskich średniaków, bo nie mają na karku konkurencji z Chin.
Google Pixel 9a / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl
W Europie Pixele A w momencie premiery są zjadane przez „zabójców flagowców”, którzy w tej samej cenie oferują kilka razy lepszą specyfikację, aparaty i baterie. O azjatyckich rynkach nie ma co nawet wspominać, wyjątkiem jest Japonia – dowód na to, że dwa razy nie warto zrzucać bom… no wiecie, o co chodzi.
Czy Google Pixel 10a ma dla mnie sens? O ile nie okaże się rewolucją, to będzie po prostu kolejnym często pojawiających się w promocjach Pixelem, którego trudno komuś polecić za więcej niż 2/3 premierowej ceny. Lepiej po prostu kupić sobie dobry telefon za 1000 złotych.
Źródło: MysticLeaks, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Aż 6 lat prawdziwego spokoju w zamian za 1200 złotych? To, a nawet znacznie więcej…
Pierwszy składany iPhone od Apple to urządzenie, na które fani czekają od lat. Choć premiera…
RTV EURO AGD przecenia hitowe urządzenia. To smartfon Redmi z aparatem 200 MP, poręczny tablet…
Fani strategii mogą czuć się kokietowani. Epic Games w ramach rozdawnictwa postanowił udostępnić graczom dwa…
Tanich smartwatchy o designie G-Shocka jest wiele, ale to BlitzWolf BW-AT7 robi największe wrażenie -…
W ostatnich miesiącach zadebiutowało parę pancernych smartfonów polskiego HAMMER-a, ale żaden z nich nie jest…