„EA Sports FC 26” otwiera nowy sezon w Ultimate Team. Jak zacząć, by dobrze się bawić i nie odstawać od reszty graczy? Wbrew pozorom, wystarczy pamiętać o kilku podstawowych zasadach.
Spis treści
„EA Sports FC 25” nie żyje, niech żyje „EA Sports FC 26”! Sierpień to standardowo „endgame” w każdej odsłonie gier piłkarskich EA Sports (FIFA/EA FC), bo po evencie Futties w Ultimate Team po prostu nie ma już co robić, a większość i tak ma skład z piłkarzami 99. W tym roku nie było inaczej, więc już od kilku tygodni nie włączałem „EA Sports FC 25”.
Wrzesień to z kolei ten piękny moment roku, kiedy wychodzi nowa gra piłkarska EA Sports i przez jakiś czas można przyjemnie pograć złotymi kartami. Podejrzewam, że podczas pierwszego FUT Champions wielu hardkorów i tak będzie miała „kolorowy” skład, ale zanim pojawią się SBC o ikony, paczki z gwarantowanymi piłkarzami eventowymi w sklepie i Ewolucje wynoszące przeciętniaków na nowy poziom, można pocieszyć się „EA Sports FC” w najczystszej postaci.
Każdy, kto zamówił pre-order „EA Sports FC 26” w wersji Ultimate może grać już od 19 września, a pozostali będą mogli to zrobić od 26 września. Warto się odpowiednio przygotować na start sezonu w Ultimate Team i – wbrew pozorom – wcale nie trzeba ani być ultrahandlarzem, ani wydać fortuny na FC Pointsy.
Oczywiście, nie ma w tym nic złego – jeżeli chcecie wydawać realne pieniądze na paczki w FC 26, wasza sprawa. Jeżeli chcecie dołączyć do jednej z grup handlowych i w ten sposób budować kapitał na paczki i zawodników – nie mam nic przeciwko.
Ja jednak podchodzę do tematu casualowo – robię wszystkie SBC, gram regularnie we wszystkie tryby i liczę na łut szczęścia. Wtedy satysfakcja z dobrego trafu jest największa. Tak właśnie w „EA Sports FC 25” zaraz po starcie TOTY trafiłem Kyliana Mbappe 97, który towarzyszył mi praktycznie do końca edycji.
Od czego zacząć swoją przygodę w „EA Sports FC 26”? Przygotowałem garść porad, które mogą okazać się przydatne dla początkujących – gram w Ultimate Team od 2012 r. i widzę, jak ta seria stale ewoluuje. Pamiętajcie jednak, że nie jestem żadnym prosem ani tym bardziej handlarzem, więc nie znajdziecie tu złotych porad na temat FC 26.
Zacznijmy od kilku zdań wyjaśnienia. O co właściwie tyle zachodu?
Ultimate Team (UT) to serce gier „FIFA” i „EA Sports FC” – tryb, w którym budujesz własny, wymarzony klub piłkarski od podstaw. Zbierasz wirtualne karty przedstawiające zawodników, trenerów czy elementy wizualne, takie jak stroje, herby i stadiony.
Każda karta ma określone statystyki i rzadkość, co sprawia, że kompletowanie składu przypomina kolekcjonerską grę karcianą. Kluczowe są tutaj nie tylko indywidualne umiejętności piłkarzy, lecz także chemia między nimi – odpowiednie dobranie ligi, narodowości i pozycji może diametralnie zmienić efektywność drużyny.
W Ultimate Team budujemy swoją wymarzoną drużynę. Oczywiście, stopniowo – zaczynamy od zwykłych kart, a kończymy ze składem ovr 99
Rozgrywka polega na rywalizacji zarówno z SI, jak i z innymi graczami online. Za każdy mecz zdobywasz monety, paczki kart i punkty doświadczenia, które pozwalają rozwijać klub i sięgać po coraz lepsze przedmioty.
Możesz handlować na rynku transferowym, wyszukując okazje i sprzedając nadwyżkowe karty, co dodaje element ekonomicznej strategii. UT łączy więc dynamiczną akcję na boisku z planowaniem finansowym i taktycznym – trzeba umiejętnie balansować między inwestowaniem w aktualny skład a gromadzeniem środków na przyszłe wzmocnienia.
To także tryb, który stale się rozwija dzięki cotygodniowym eventom. EA regularnie wprowadza ograniczone czasowo turnieje, specjalne karty tematyczne i zadania, które nagradzają aktywnych graczy unikatowymi piłkarzami lub przedmiotami.
Dzięki temu UT jest żywym ekosystemem: nawet po setkach rozegranych spotkań zawsze czekają nowe cele i możliwości rozbudowy klubu, a gracze mogą bawić się przez cały rok, nie tracąc motywacji do kolejnych meczów (dopóki nie uzbierają składu o ovr 99).
Pierwsze godziny w UT mogą przytłoczyć – mnogość opcji, kart i zadań może sprawić, że nie wiadomo, od czego zacząć. Najlepszą strategią jest powolne, ale konsekwentne budowanie drużyny.
Warto od razu wziąć się za Wyzwania Budowania Składu (SBC) – zadania, w których tworzy się określone zestawy zawodników spełniające konkretne warunki, a w zamian otrzymuje się paczki kart, monety lub unikatowych piłkarzy. Regularne wykonywanie SBC od pierwszego dnia pozwala stopniowo wzmacniać zespół bez konieczności wydawania prawdziwych pieniędzy, a przy okazji uczy rynku transferowego i zasad chemii w drużynie.
SBC to najważniejszy element UT – wykonujemy zadania w formie „łamigłówek”, by otrzymać paczki z zawodnikami lub konkretnych zawodników
Kolejna zasada to cierpliwość w podejściu do wirtualnej waluty. Wydawanie prawdziwych pieniędzy na FC Points, by natychmiast otwierać paczki, kusi, ale na dłuższą metę często nie ma sensu. Tym bardziej że ta gra „żyje” tylko rok. Nawet jeżeli wydacie teraz na FC Points 10 tys. zł, to za rok wyjdzie „EA Sports FC 27” i cała zabawa zacznie się od nowa. Grając regularnie bez FC Points prędzej czy później i tak coś traficie.
Nie można też pominąć Ewolucji piłkarzy, które pozwalają zamienić przeciętnych grajków w prawdziwe gwiazdy. Dzięki kolejnym etapom ulepszeń można stopniowo podnosić statystyki ulubionych zawodników, a jednocześnie nadać drużynie indywidualny charakter.
Ewolucje wprowadzono w „EA Sports FC 24”, są z nami już trzeci rok i gracze bardzo lubią ten element. W „EA Sports FC 26” możemy też ewoluować bramkarzy – coś, o co gracze prosili cały rok. Kanadyjczycy zapowiedzieli, że w tym roku Ewolucje będą dawały mniejszy progres i będą bardziej przemyślane, co ma wpłynąć pozytywnie na doświadczenia z samej gry.
W UT są oczywiście też do kupienia paczki za PLN, ale nie polecam tego robić – i tak z czasem złożycie dobry skład
Nie ma lepszej drogi do zbudowania mocnego klubu niż regularna gra. Pierwsze mecze w Rivals czy FUT Champions (tryby rozgrywki) mogą być frustrujące – zwłaszcza, gdy trafimy na mocnego przeciwnika, który wykorzysta każdy nasz błąd. Dlatego zachęcam wszystkie osoby, które dopiero wchodzą do świata UT na szlifowanie umiejętności w Squad Battles (SB), gdzie rywalizujemy z drużynami sterowanymi przez komputer. Nie jest to gra bez sensu, bo nagrody za SB potrafią być przyzwoite (przyznawane co niedzielę).
Kiedy poczujesz się pewniej, stopniowo wchodź w rozgrywki sieciowe, takie jak Rivals czy tegoroczne nowości: turnieje live i tryb Gauntlet. Gra z żywymi przeciwnikami wymaga refleksu, umiejętności czytania gry i dostosowywania taktyki w locie, ale też daje najwięcej satysfakcji i nagród. Jest też tryb Rush 5 v 5, który wprowadzono w ubiegłym roku, no a creme de la creme to zawsze FUT Champions. Tam poziom zawsze najwyższy, ale i nagrody najlepsze.
Niektórzy złośliwi mówią, że UT to tryb pay-to-win. Ja uważam, że to tryb play-to-win, bo im więcej będziesz grać, tym lepszy będziesz, a więc i coraz lepsze nagrody będziesz zgarniać. Nie bój się przegrywać, bo one też są cennym doświadczeniem – zwłaszcza w grze piłkarskiej!
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że przy Ewolucjach łatwo dać się ponieść emocjom – na pierwszy rzut oka to genialna sprawa. Masz jedną kartę, którą prowadzisz przez kilka tygodni albo i miesięcy, krok po kroku odblokowując kolejne ulepszenia i patrząc, jak rośnie razem z twoją drużyną.
Ale jeśli zbyt szybko zdecydujesz się na zawodnika z kiepskimi bazowymi stylami gry albo toporną animacją, to nawet po pełnym wzmocnieniu dalej będzie słaby. Jeżeli nie jesteś pewny swojego wyboru, wystarczy zerknąć na Futbina – to skarbnica wiedzy dla wszystkich „fifaczy”.
Ewolucje są w UT już trzeci rok i dla wielu graczy to jeden z najciekawszych elementów personalizacji gry
Kolejna pułapka to system ról i styli gry. Nie wystarczy, że zawodnik ma wysoką ocenę ogólną – musi pasować do twojej taktyki i preferowanego stylu. Niektóre karty mają dodatkowe „role”, które zwiększają ich skuteczność w określonych formacjach lub ustawieniach. Jeśli planujesz grę skrzydłami, potrzebujesz skrzydłowych z rolami wspierającymi szybkie kontrataki, a nie tylko z imponującą liczbą punktów tempa.
Brak dopasowania może sprawić, że nawet karta z ovr powyżej 90 będzie wyglądała przeciętnie na boisku, gdy rywal z dobrze dobranym zawodnikiem w tej samej formacji zdominuje mecz.
W FC 26 jest też Rush – osobiście lubię ten tryb, ale od czasu do czasu, nie mam ochoty grać w niego codziennie
Rynek transferowy to osobna lekcja cierpliwości. Ceny kart potrafią skakać jak na giełdzie – szczególnie, gdy wyjdzie nowa promocja lub jakiś gracz będzie pasował do metaewolucji.
Złota zasada weteranów UT mówi, by nie kupować piłkarzy w pierwszych godzinach po premierze nowej promocji, a raczej podczas „wysypów”, np. cotygodniowych nagród za Rivals (czwartek). Warto uważać także na okna tzw. panic buy, kiedy wyjdzie ciekawe SBC, np. o gwarantowaną ikonę, bo wtedy część graczy specjalnych mocno tanieje.
Nie można też zapominać o kondycji psychicznej. Ultimate Team bywa bezlitosny: mecze online to często pot na czole, a seria porażek potrafi odebrać całą frajdę. Przerwa od gry, choćby kilkudniowa, potrafi zdziałać cuda – wracasz wtedy z czystą głową i świeżym spojrzeniem na taktykę. Warto też wyznaczyć sobie limity, np. trzy mecze dziennie w Rivals, by uniknąć frustracji i nie wpaść w spiralę „muszę wygrać za wszelką cenę”.
Wreszcie – nie gódź się na pierwszą lepszą metę taktyczną tylko dlatego, że jest popularna na YouTubie. Wiele z tzw. metaformacji działa świetnie w rękach graczy o określonych nawykach, ale niekoniecznie w twoich.
Próbowanie różnych ustawień, dostosowywanie tempa gry i zmiana planów w trakcie sezonu często przynosi lepsze efekty niż ślepe kopiowanie schematów. UT to maraton, nie sprint – najbardziej satysfakcjonujące drużyny powstają wtedy, gdy naprawdę pasują do ciebie, a nie do mody panującej w danym miesiącu.
Chyba nie było lepszego momentu, by zacząć zabawę w Ultimate Team niż właśnie teraz. „EA Sports FC 26” to nie tylko „odfajkowana” coroczna aktualizacja, ale faktyczny powiew świeżości: nowe tryby, ulepszona mechanika rozgrywki (drybling lewym analogiem) i większa swoboda w budowaniu wymarzonego klubu sprawiają, że start w tym sezonie jest wyjątkowo ekscytujący. Wydaje się, że Elektronicy w tym roku dają naprawdę ogrom możliwości.
Dla nowych graczy to idealna okazja, by bez presji wskoczyć do świata UT, odkrywać jego zakamarki i powoli kształtować własny styl. Wystarczy trochę konsekwencji i chęci eksperymentowania, by nawet z przeciętnych kart stworzyć drużynę, która będzie budzić respekt na wirtualnej murawie.
A jeśli mądrze korzystasz z mechanik, takich jak SBC czy ewolucje, satysfakcja z rozwoju klubu przyjdzie naturalnie – bez piłowania karty kredytowej i niepotrzebnej frustracji. „FC 26” to świetny moment, by zacząć od zera i zbudować coś naprawdę swojego.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Do sieci trafiła specyfikacja maluszka dopełniającego serię Honor Magic8. Model Mini przenika się z wersją…
Roborock Saros 10R ma system nawigacji nawet 21 razy dokładniejszy od klasycznego LiDARu i mierzy…
Dobry producent postanowił przecenić swoje smartwatche zarówno u siebie, jak i w wielu sklepach partnerskich.…
Jak ważne jest wsparcie aktualizacjami telefonu? Czasami jest to coś, co decyduje o życiu lub…
Kompaktowy telefon z przepotężną baterią oraz z rewelacyjną specyfikacją może jednak zostać anulowany. Mowa tu…
Wydawałoby się, że Apple to synonim dbałości o każdy detal i skrupulatnej kontroli jakości. Tymczasem…