Google Pixel 10 5G / fot. producenta
Myślisz, że Google to król segmentu flagowców? A ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że producent po raz kolejny popełnia ten sam błąd. Zainteresowany kupując model Google Pixel 10 za ponad 4000 złotych, oczekiwałby topowej specyfikacji, a nawet nie jest świadomy obecności standardu pamięci rodem ze średniaka…
Premiera serii Google Pixel 10 już za nami. Wielu ManiaKów wyczekiwało nowych flagowców z czystym Androidem, a ja obawiałem się powtórki z rozrywki. I niestety miałem rację. Okazuje się, że technologiczny gigant zróżnicował modele i to nie tylko pod względem wielkości ekranów czy zastosowanych aparatów, ale również pod względem zastosowanego rodzaju pamięci.
Śródtytuł świetnie opisuje sytuację. Ale postaram się go delikatnie rozwinąć. W ubiegłym roku wydarzyło się dość podobnie. Ówczesny flagowiec — Google Pixel 9 — w zależności od wersji pamięciowej, otrzymał różne standardy pamięci wewnętrznej. Liczyłem, że wraz z nowszą wersją modelu coś się odmieni, ale się przeliczyłem.
Jak widać w powyższym mailu, Google Pixel 10 w wariancie 128 GB korzysta z typu UFS 3.1, w wariancie z 256 GB oferuje typ UFS 4.0, a dopiero najmocniejsze (i najdroższe) warianty 512 GB oraz 1 TB mogą pochwalić się Zoned UFS 4.0. Być może przeciętny użytkownik nawet tego nie zauważy w codziennym użytkowaniu, ale wprawiony ManiaK już tak.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że pozostała specyfikacja jest rozsądna. Zwłaszcza gdy poczeka się na promocje, bo one po upływie kilku miesięcy potrafią zbić premierową kwotę blisko o połowę. Natomiast obecnie flagowiec Google Pixel 10 kosztuje 4299 złotych i w najmniej obfitej konfiguracji oferuje standard pamięci jak 4-krotnie tańsze smartfony. Mówię o przeciętnych średniakach. Gdzie tam do konkurencyjnych flagowców!
Zaraz pewnie znajdą się zagorzali fani, ale ja nie lubię dyskutować z faktami. Skok technologiczny z roku na rok powinien być duży, albo przynajmniej powinien być. W tym konkretnym aspekcie niestety mamy stagnację i pójście na łatwiznę. Dlatego też obawiam się o nadchodzącego Samsunga Galaxy S25 FE, bo zaledwie 8/128 GB za grubo ponad 3 tysiące złotych mnie przeraża.
https://www.gsmmaniak.pl/1591693/google-pixel-10-pro-xl-premiera-specyfikacja-wyglad-cena/
Źródło: pewien użytkownik z grupy na portalu facebook.pl
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Nothing w końcu ujawnił datę startu aktualizacji. System Nothing OS 4.0 oparty na stabilnym Androidzie…
Sieć Play wprowadziła nową promocję Black Week. Tym razem nie dotyczy ona telefonów komórkowych czy…
Wszystko wskazuje na to, że OnePlus 15 nie jest tak doskonały, jak się spodziewano, a…
Amazfit wprowadza nową, mniejszą wersję modelu Amazfit T-Rex 3 Pro. Zmniejszyła się średnica ekranu względem…
Samsung Galaxy S25 Edge to bezapelacyjna ciekawostka producenta z bieżącego roku. Podczas premiery flagowiec kosztował…
Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest to polska hybryda przygodówki i RPG, osadzona…