Samsung Galaxy S25 FE odkrywa kolejne karty. Nie będzie rewolucji w dostępnych wariantach

Premiera Samsung Galaxy S25 FE, to też coraz więcej informacji o tym nowym telefonie Koreańczyków, wycieka do sieci. Tym razem mamy konkretne informacje o tym, jakie wersje pamięciowe nowego, fanowskiego smartfona z Korei Południowej będą dostępne do kupienia. Jest również wzmianka o wersjach kolorystycznych.

Fanowska seria Samsunga niespecjalnie zdołała zyskać, patrząc od premiery pierwszego modelu z tej serii. Czy Samsung Galaxy S25 FE to zmieni? Tego nie wiem, ale wiem, w jakich wersjach pamięciowych i kolorystycznych będzie dostępny.

Samsung Galaxy S25 FE w mniejszej ilości wersji od poprzednika

Przede wszystkim to zabraknie wersji pamięciowej 8 / 512 GB, w której dostępny był Galaxy S24 FE. Do kupienia będą warianty 8 / 128 oraz 8 / 256 GB — więc zapewne ten ostatni słabo się sprzedawał względem dwóch tańszych opcji. Trzeba jednak pamiętać, że Samsung nie zwykł wykonywać tego typu ruchów, dlatego też trzeba wziąć te informacje z przymrużeniem oka.

Z kolei to, jakie opcje kolorystyczne się pojawią, raczej nie wzbudza żadnych większych emocji. Można będzie zakupić: Navy, Icyblue, Jetblack, White. Można to odczytać jako ciemnoniebieski, jasnoniebieski, czarny, biały. No ale pozostaje lepsze pytanie…

Co jeszcze wiemy?

Za wydajność odpowiedzialny ma być Exynos 2400, który nie napawa optymizmem. Szkoda, że pierwotne przecieki o tym, że Samsung użyje MediaTeka Dimensity 9400 się nie sprawdziły. Bywały również pogłoski o tym, że Koreańczycy zdecydują się na użycie większego zasobu pamięci operacyjnej. Jak widać — również się niestety nie sprawdziły, a szkoda. Ciekawą nowością, mocniej nawiązującą do flagowców, będzie ekran LTPO.

Powinno to pozytywnie wpłynąć na działanie akumulatora, który to ma mieć pojemność 4900 mAh. Ładowanie 45 W to niby fajna sprawa, ale z drugiej strony, to nadal zastój względem konkurencji. Bardzo istotnym pytaniem będzie tutaj cena, która może wynieść 3500 złotych. W takim wypadku raczej warto byłoby najpierw zaczekać na jakieś dobre przeceny, ale wiadomo — zobaczymy, co faktycznie zaprezentuje ten model

Źródło: @MysteryLupin, opracowanie własne