vivo X200 FE / fot. gsmManiaK
Przetestowałem dla Ciebie vivo X200 FE: telefon o flagowej specyfikacji i kompaktowych wymiarach. Czy jest to najlepszy mały smartfon do kupienia w Polsce? Poznaj moją szczerą opinię o vivo X200 FE. Nie ukrywam, że dał mi on wiele frajdy.
Spis treści
vivo X200 FE to kolejna nowość powracającego do Polski vivo. Model ten ma być odpowiedzią na potrzeby użytkowników, którzy szukają względnie niewielkiego telefonu z topowym wyposażeniem. FE oznacza tu więc Full Experience. Postanowiłem sprawdzić, czy ten telefon spełnia pokładane w nim oczekiwania.
W dniu publikacji tego testu cena vivo X200 FE wynosi 3799 złotych, co jest kwotą premierową. Do 3 sierpnia obowiązuje promocja na start z pakietem praktycznych bonusów.
Czy warto kupić vivo X200 FE? Odpowiedzi szukaj w moim teście tego telefonu.
Pewnie ktoś zapyta teraz: od kiedy 6,3-calowy telefon jest kompaktowy, coś przegapiłem? Odpowiedź brzmi: tak, ostatnie 8 lat. Odkąd smartfony zaczęły tracić ramki, odtąd zaczęły się zwiększać przekątne ich ekranów. Teraz 6,3 cala to poniżej średniej i to wyraźnie.
Poza tym wymiary vivo X200 FE to 150,83 × 71,76 × 7,99 mm, przy wadze 186 gramów. Teraz większość smartfonów jest wyższa o co najmniej centymetr i szersza o pół centymetra. Tymczasem urządzenie vivo jest takie, jak iPhone 16 Pro i niewiele większe od Samsunga Galaxy S25.
W tej sytuacji masz dwa wyjścia. Albo godzisz się z tym, że w 2025 roku kompaktowy smartfon oznacza gabaryty vivo X200 FE, albo nie kupisz już sobie nigdy nowego telefonu.
Skoro już to sobie wyjaśniliśmy, przejdźmy do właściwego testu vivo X200 FE.
Dawno nie miałem w rękach tak wygodnego w użytkowaniu telefonu jak vivo X200 FE. Nie jest o to trudno, skoro jest on wyraźnie mniejszy niż większość współczesnych modeli. Nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby uznać go za cegłę, serio.
To, co cieszy mnie jeszcze bardziej, to bezkompromisowa jakość wykonania. Dwie tafle szkła zostały tu połączone aluminiową ramką, a całość obudowy spełnia normy wodoszczelności IP68 i IP69. vivo X200 FE jest zbudowany jak telefon premium.
Wypełnienie frontu przez ekran przebija 90% i jest to bardzo dobry wynik. W końcu im większa przekątna tym jest o to trudniej. Śmiem twierdzić, że ramki są idealnie symetryczne i jeśli ta na dole jest odrobinę szersza, to naprawdę minimalnie.
Na tylnym panelu widzimy podłużną wyspę na aparat fotograficzny, zrobioną jakby z dwóch warstw. Przez to, że vivo X200 FE jest mniejszy niż większość telefonów, rzuca się ona w oczy trochę bardziej, lecz to tylko złudzenie. To rynkowy standard.
Nie ma żadnych niespodzianek w tym, jak vivo rozmieściło poszczególne elementy. Lewa krawędź jest pusta, a na prawej znajdziemy przycisk zasilania oraz belkę do regulacji głośności. Na górze mamy mikrofon i port podczerwieni, a na dole głośnik multimedialny, złącze USB-C oraz sanki na karty SIM.
To, co mi się podoba szczególnie, to matowe wykończenie na tylnym panelu. Dzięki temu nie widać żadnych smugów po palcach. Nie miałem też problemu w odbijaniu się wszystkiego w szkle, co strasznie utrudnia robienie zdjęć. Aż mi się Sony Xperia XZ Premium przypomniała…
vivo X200 FE jest więc smartfonem niewielkim, wygodnym w użytkowaniu i świetnie wykonanym. Niczego więcej nie oczekuję od telefonu tej klasy.
Wspomniany już pokrótce ekran vivo X200 FE ma przekątną 6,31 cala. Producent zdecydował się na rozdzielczość 2640 × 1216 pikseli, co daje nam 461 punktów na cal. Ostrość wyświetlanego obrazu jest więc znakomita: wszystkie czcionki, kanty i łuki wyglądają idealnie.
Zastosowana matryca to AMOLED i to z bardzo wysokiej półki. Jasność w przedziale od 1 do niecałych 2000 nitów w realnych zastosowaniach pozwalała mi na idealną czytelność w każdych warunkach oświetleniowych. Telefon vivo ani nie raził mnie w nocy, ani też nie kazał mi szukać cienia w słoneczny dzień.
Odświeżanie w vivo X200 Pro działa w przedziale do 1 do 120 Hz. Co najważniejsze, mamy tutaj topową technologię LTPO. Działanie tego systemu jest znakomite, gdyż telefon idealnie dopiera odpowiednią wartość odświeżania do wyświetlanej treści. Jest tak samo znakomicie, jak na OnePlus 13, z którego korzystam na co dzień.
Kalibrację kolorów również przeprowadzono znakomicie, a Ty dostajesz trzy różne tryby do wyboru. Różnice między nimi nie są przesadnie duże. Od siebie polecam korzystanie ze standardowego, gdyż jest on idealnie przygotowany pod system kolorów sRGB.
Gdy dodamy do tego certyfikat HDR10+, przyciemnianie PWM o wysokiej częstotliwości 2160 Hz czy 10-bitową głębię kolorów to dostaniemy idealny ekran dla telefonu z wysokiej półki. Tak naprawdę nie mam się tu do czego przyczepić.
Telefony vivo, zwłaszcza te z najwyższej półki, zawsze kojarzyły mi się z ponadprzeciętnie dobrymi aparatami. Czy vivo X200 FE oferuje to samo? Zobaczmy, co dostajemy na papierze:
O głównym aparacie vivo X200 FE mogę powiedzieć tylko same dobre rzeczy. Rejestrowane przez niego zdjęcia są znakomite w każdych warunkach i wszystkie parametry dobierane są wręcz wzorowo. Ten model może walczyć o miano najlepszego telefonu do zdjęć i to nie tylko wśród kompaktowych urządzeń.
Na pokładzie mamy też teleobiektyw z domyślnym 3-krotnym przybliżeniem. On także radzi sobie doskonale w znakomitej większości scenariuszy, a i w fotkach portretowych wypada ponadprzeciętnie. Ani razu nie przytrafiło mi się nieostre zdjęcie wykonane tym konkretnym aparatem, co zawsze wysoko cenię.
Nawet 10-krotny zoom potrafi być użyteczny, lecz w jego przypadku mamy już pewien problem. Całość kadru jest ostra, bo niesamowicie agresywnie działa wyostrzanie i odszumianie. Przez to ma się wrażenie, że widzimy nie zdjęcie, a ślicznie namalowany obrazek.
Jeszcze mniej podobają mi się osiągi obiektywu ultraszerokokątnego. Już sama rozdzielczość 8 MP nie obiecuje zbyt wiele, a i 106-stopniowe pole widzenia dalekie jest do rekordowych wartości. Te zdjęcia potrafią dobrze wyglądać, o ile nie przybliżamy sobie zbyt blisko poszczególnych elementów.
Wróćmy na pole pozytywów. Kamerka selfie ma nie tylko wysoką rozdzielczość, ale także autofocus do ustawiania ostrości. Co więcej, pozwala na zwiększenie i zmniejszenie pola widzenia, więc robienie samopstryków z różnych perspektyw. To jedno z najlepszych klasycznych oczek do autoportretów na rynku.
Jakość wideo kręconego przez vivo X200 FE też jest bardzo dobra, tak ogólnie mówiąc. Mam jednak problem z dwoma rozwiązaniami. Po pierwsze, najmocniejsza stabilizacja działa tylko w 1080p/60 fps. Po drugie obiektyw ultraszerokokątny nagrywa tylko w 1080p/30 fps. Jeśli korzystamy z wyższego klatkarzu lub rozdzielczości, nie da się na niego przełączyć.
vivo X200 FE to bardzo dobry telefon do zdjęć. Topowo radzą sobie jednostka główna, teleobiektyw do 3-krotnego zoomu i kamerka selfie. Większe wartości przybliżenia są już co najwyżej do przyjęcia, a szeroki kąt wypada tu wyraźnie najsłabiej.
W swojej niewielkiej obudowie vivo X200 FE zmieścił jednokomorową baterię o pojemności aż 6500 mAh. Tak, mówimy o 6500 mAh przy 7,99 mm grubości i wadze 186 gramów. Litowo-jonowe ogniwa Si/C to właśnie coś, czego potrzebujemy we współczesnych smartfonach.
Jak się łatwo domyślić, vivo X200 FE długo działa na baterii. Ponadprzeciętnie długo. Mnie ten smartfon nie chciał dać się rozładować w ciągu jednego dnia. SoT na poziomie 5-6h i zapas co najmniej 30% mocy to coś, co zawsze docenię.
O ile przy normalnym, dość często używaniu telefonu bateria jest naprawdę dobra, to zauważyłem pewne spadki poziomu naładowania w trybie czuwania. Podejrzewam, że to programowy, drobny problem z zarządcą procesora, co zapewne poprawi kolejna aktualizacja oprogramowania. Poza tym nie skraca to działania telefonu aż tak, by się tym poważnie przejmować.
Pewnie bardziej zaboli Cię to, że na pokładzie zabrakło ładowania bezprzewodowego. vivo zmieściło w X200 FE wiele dobrego, ale niestety nie to. Mamy za to szybkie ładowanie przewodowe 90W, dzięki któremu telefon odzyskuje 100% w mniej niż godzinę. Niestety, zasilacza w pudełku nie znajdziesz.
Pamiętam czasy, gdy mini wersje flagowców przypominały je głównie wyglądem. Podzespoły to już była zupełnie inna para średniopółkowych kaloszy. Tylko seria Compact od Sony była jedyną iskierką nadziei dla osób szukających telefonów małych ciałem, ale wielkich duchem.
vivo X200 FE zdecydowanie idzie tą lepszą drogą. Smartfon napędza bowiem procesor Mediatek Dimensity 9300+ z rdzeniami Cortex-X4 i grafiką Immortalis-G720 MC12, wykonany w 3nm procesie technologicznym.
Do Polski trafiła tylko jedna konfiguracja vivo X200 FE, 12/512 GB. Jedyny aspekt, który może zaboleć najbardziej wymagających ManiaKów, to tylko pamięć UFS 3.1. Nadal jest ona bardzo szybka, ale nie tak przyszłościowa jak UFS 4.0.
Oczywiście jak zawsze sprawdziłem, jak podzespoły telefonu radzą sobie pod obciążeniem. Test CPU nie wykazało throttlingu, zaś GPU zwolniło do 77% maksymalnej mocy, a to ciągle dobry wynik. Metalowa ramka vivo X200 FE stawała się ponadprzeciętnie ciepła, mimo to nadal nie parząc mnie w dłoń.
Chyba nie muszę dodawać, że ten telefon działa perfekcyjnie. vivo X200 FE zachowuje się jak flagowiec: bardzo szybko odpala aplikacje, jeszcze szybciej przełącza się między nimi i zawsze robi to z nienaganną płynnością.
Na dzień dobry vivo X200 FE oferuje system Android 15 z nakładką Funtouch OS 15. Jeśli chodzi o aktualizacje, to ten telefon ma otrzymać 5 kolejnych wersji Androida, a przez 5 lat od premiery mają na niego trafiać świeże łatki zabezpieczeń. vivo będzie więc aktualizowało X200 FE gdzieś do połowy 2030 roku.
Jakbym miał powiedzieć, z czym kojarzy mi się Funtouch OS, to powiedziałbym tak: to iOS z wyraźnymi domieszkami Androida. Mam tu na myśli głównie kwestie wizualne. Zdecydowanie nie wygląda ona na nakładkę od chińskiego producenta, co wielu ManiaKów zaliczy zapewne na plus.
Funtouch OS to także bogactwo funkcji i personalizacji. Wiele rzeczy da się tu przestawić lub dostosować pod siebie. Troskę o to widzę choćby w sekcji efekty dynamiczne, gdzie mamy różne opcje prezentacji animacji przejścia na ekranie głównym, ikony odcisku palca, rozpoznawania twarzy czy podczas ładowania.
Nakładka przygotowana przez vivo jest na tyle rozbudowana, że najlepszą opcją jest sprawdzenie wszystkiego na własną rękę po zakupie. Da się też to zrobić na egzemplarzu wystawowym w sklepie, choć na razie tylko w sieci Media Expert i to jeśli ma się szczęście. Dostępność vivo u nas jest na razie mocno ograniczona.
Oczywiście vivo nie zapomniało także o funkcjach AI. Mamy tutaj Gemini, Circle to Search, gumkę AI czy też zmianę mowy na tekst.
Głośniki w vivo X200 FE są i grają. Niestety, niezbyt porywająco, po prostu poprawnie. Jest odpowiedni poziom głośności i przyzwoity dźwięk, ale za to żadnego sensowniejszego basu.
Optyczny czytnik linii papilarnych w ekranie to zupełnie inna para kaloszy, gdyż jego działanie mogę opisać tylko pozytywnie. Jest odpowiednio szybki i odpowiednio sprawny.
W zakresie szeroko pojętej łączności dostajemy: Wi-Fi 6/7, Bluetooth 5.4, eSIM, dual SIM, GPS z Galileo, NFC, port podczerwieni i USB-C. Ten ostatni element występuje w starszym standardzie 2.0 i w tej cenie sprzętu można się tego śmiało czepiać. Na szczęście wszystko działa dokładnie tak, jak ma działać.
vivo X200 FE nie jest ideałem telefonu, nawet kompaktowego. Wolniejszy typ pamięci, starszy standard USB, mocno średni aparat ultraszerokokątny czy brak ładowania bezprzewodowego to kompromisy, z którymi nie każdy ManiaK łatwo się pogodzi.
Z drugiej strony vivo X200 FE to świetny smartfon tak po prostu. Ma znakomity aparat główny, teleobiektyw i selfie, bezbłędny ekran, ponadprzeciętną baterię, topową jakość wykonania i pełną wodoszczelność. Nie brakuje mu też wydajności, a do tego będzie aktualizowany latami.
Mnie korzystanie z vivo X200 FE dało dużo frajdy. Ten telefon najzwyczajniej w świecie coś w sobie ma, co da się poczuć tylko po osobistym spotkaniu z tym urządzeniem. Właśnie dlatego dałem mu naszą nagrodę Wybór Redakcji.
Rozumiem jednak zarzuty tych osób, które narzekają na cenę vivo X200 FE. Ja też uważam, że powinien on stanieć gdzieś poniżej 3000 złotych, by uznać jego zakup za najlepszy pomysł z możliwych. Teraz jest to dobra opcja głównie dla tych, którzy chcą niewielkiego, topowego telefonu.
|
ZALETY
|
WADY
|
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Do sieci trafiła specyfikacja maluszka dopełniającego serię Honor Magic8. Model Mini przenika się z wersją…
Roborock Saros 10R ma system nawigacji nawet 21 razy dokładniejszy od klasycznego LiDARu i mierzy…
Dobry producent postanowił przecenić swoje smartwatche zarówno u siebie, jak i w wielu sklepach partnerskich.…
Jak ważne jest wsparcie aktualizacjami telefonu? Czasami jest to coś, co decyduje o życiu lub…
Kompaktowy telefon z przepotężną baterią oraz z rewelacyjną specyfikacją może jednak zostać anulowany. Mowa tu…
Wydawałoby się, że Apple to synonim dbałości o każdy detal i skrupulatnej kontroli jakości. Tymczasem…