Mój pierwszy 4* Lucky Pokemon / fot. gsmManiaK
130 milionów graczy na świecie blisko 9 lat po premierze. Ta gra to fenomen, choć Ty pewnie myślisz, że nikt już w nią nie gra. Sam jestem użytkownikiem Pokemon GO od blisko dwóch lat. Może nie mam takiego stażu jak najlepsi trenerzy, ale wiem, co w Pokemon GO wypadałoby zmienić lub poprawić.
Spis treści
Pokemon GO to gra mobilna, która została wydana w lipcu 2016 roku. Okazała się prawdziwym fenomenem, gdyż w ciągu roku od premiery pobrano ją ponad 700 milionów razy. Jeśli ktoś myśli, że czas tej gry już dawno minął, to jest w poważnym błędzie.
Według strony ActivePlayer Pokemon Go ma aktualnie blisko 130 milionów aktywnych graczy. To mniej więcej tyle, ilu mieszkańców ma Meksyk. To 18 razy więcej osób niż mieszkańców wszystkich polskich miast wojewódzkich.
Moja przygoda z Pokemon GO zaczęła się dokładnie 4 sierpnia 2023 roku. Tak, zacząłem bardzo późno. W moim przypadku gra ta była przede wszystkim benchmarkiem dla baterii w testowanych telefonach. Mój redakcyjny kolega Konrad stwierdził kiedyś, że tak energochłonnej gry nigdy nie widział. I miał rację.
Później polubiłem się z Pokemon GO i mogę powiedzieć, że regularnie łapię stworki, biorę udział w rajdach (pozdrawiam ekipę z Kutna!), wykonuję różne zadania, walczę z innymi trenerami (ranga Ace to ciągle mój limit) itd. Moim branżowi koledzy ciągle mnie pytają, kto w to jeszcze gra. Jak już wspomniałem, miliony ludzi.
Mimo mojej sympatii do Pokemon Go mam co do tej gry sporo zastrzeżeń. Przede wszystkim jest to najbardziej zabugowana gierka w Google Play. Zdarza jej się zawiesić lub zamulić, a komunikat gyms under construction potrafi doprowadzić do szewskiej pasji. Są to jednak rzeczy typowo techniczne.
Mnie bardziej drażni to, że w pewnych aspektach twórcy gry zatrzymali się chyba w 2016 roku. Zauważyli inflację tylko w swoim sklepie internetowym, podnosząc cenę wszystkiego, co się tylko dało. Tymczasem nagrody za poszczególne zadania ciągle są dziecinnie niskie.
Przykłady? 100 stardustu za złapanie Pokemona to tyle, co nic, skoro pojedyncze wzmocnienie nawet najsłabszego stworka kosztuje dwa razy więcej. 1000-2500 sturdustu nagrody za 10 zwycięstw w bitwach z innymi trenerami czy też 5000 za 100(!) wygranych to również nie jest gra warta świeczki.
Nagrody za tygodniowe wykonywanie zadań też są śmieszne: 20 czerwonych/10 niebieskich/5 żółtych pokeballi dostaje się za 3-4 zakręcenia pokestopem. Podobnych przykładów wskazałbym jeszcze kilkanaście.
Czynniki losowe też potrafią być w tej grze denerwujące. Przekonał się o tym jeden z kutnowskich graczy. Mimo kupionego biletu na wydarzenie i zrobieniu kilkudziesięciu rajdów nie dostał on ani jednej wersji błyszczącej! Szansa wynosiła 1/20, a rajdów zrobił on chyba 4 razy tyle. Ja wiem, że to czynnik losowy, jednak gra powinna się jednak czasem zlitować nad takimi osobami.
Mało ambitnie twórcy Pokemon GO podchodzą także do poszczególnych wydarzeń. Bonusy w czasie ich trwania często się powtarzają i dawno nie pojawiło się coś totalnie świeżego. Za te najciekawsze (o ile któreś zasługują na takie określenie) trzeba najczęściej zapłacić i to coraz więcej.
Hej, Scopely (nowi właściciele Pokemon GO), gracze mają kilka fajnych pomysłów, jeśli nie macie własnych.
Przykładowo, przydałoby się wydarzenie pozwalające na wykorzystanie szczęśliwej wymiany z użytkownikami, których raczej nigdy nie spotkamy ze względu na mieszkanie w innej części świata. Teraz zamienić się Pokemonami można tylko w odległości do 100 metrów. Nawet jeśli jakimś cudem trafię choćby do Australii, to jak odnajdę tam innego znajomego z Pokemon GO w celu wymiany stworka?
Zmienić należałoby też kwestię zarabiania w Pokemon GO. Gracz ma szansę zgarnąć 50 monet dziennie za pilnowanie gymu przez swojego Pokemona. Za to nie da się kupić absolutnie nic, ale nawet nie o to chodzi.
Czasami jest tak, że akurat inni gracze są danego dnia dużo aktywniejsi od Ciebie i zbiją wszystkie Twoje Pokemony w gymach, a Ty nadal zarobisz tylko 50 monet. Następnego dnia może być już na odwrót i nie zarobisz na grze niczego.
Właśnie dlatego zmieniłbym trochę system i wprowadził tygodniowe wyrównania tej konkretnej nagrody. Zarabiałoby się więc 350 monet tygodniowo, a nie 50 dziennie. Jeśli w ciągu 7 dni Twoje Pokemony zostaną zbite w 7 gymach tylko jednego dnia, to i tak na Twoje konto powinna trafić pełna pula monet po tygodniu.
No dobrze, koniec wyzłaszczania się na grę. 😉 Chętnie dowiem się, czy wśród naszych Czytelników są jeszcze gracze w Pokemon GO. Zachęcam więc do udziału w ankiecie.
Źródło: opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest to polska hybryda przygodówki i RPG, osadzona…
Aż 6 lat prawdziwego spokoju w zamian za 1200 złotych? To, a nawet znacznie więcej…
Pierwszy składany iPhone od Apple to urządzenie, na które fani czekają od lat. Choć premiera…
RTV EURO AGD przecenia hitowe urządzenia. To smartfon Redmi z aparatem 200 MP, poręczny tablet…
Fani strategii mogą czuć się kokietowani. Epic Games w ramach rozdawnictwa postanowił udostępnić graczom dwa…
Tanich smartwatchy o designie G-Shocka jest wiele, ale to BlitzWolf BW-AT7 robi największe wrażenie -…