OnePlus Nord 5 / fot. producenta
Zapraszam do lektury mojego testu OnePlus Nord 5: telefonu, który chce być najlepszym i najbardziej opłacalnym superśredniakiem w 2025 roku. Czy w mojej opinii ma na to szanse? Dzięki mnie dowiesz się wszystkiego o OnePlus Nord 5 przed jego zakupem.
Spis treści
Gdy tylko OnePlus Nord 5 na testy, miałem co do niego wysokie oczekiwania. Każdy telefon z tej rodziny był ponadprzeciętnie dobrym telefonem ze średniej półki. No, może poza oryginałem, bo pierwszy Nord był dla mnie przeciętniakiem.
Czy najnowszy OnePlus Nord 5 poszedł drogą swoich świetnych poprzedników i zostanie jednym z najbardziej opłacalnych telefonów na rynku? Postanowiłem to zweryfikować osobiście. Poznaj więc proszę moją opinię o OnePlus Nord 5.
Zanim przejdę do moich uwag i spostrzeżeń, zachęcam Cię do zapoznania się z premierowym wpisem o OnePlus Nord 5. Znajdziesz w nim jego polską cenę oraz warunki promocji na start. Tu tylko wspomnę, że sugerowana cena tego telefonu w Polsce startuje z poziomu 2199 złotych.
Zeszłoroczny Nord zachwycił mnie swoją metalową obudową unibody, która we współczesnych smartfonach jest rzadko spotykanym zjawiskiem. Niestety, OnePlus Nord 5 nie poszedł tą samą drogą. Mamy tu klasykę: dwie tafle szkła, połączone ramką z tworzywa sztucznego. Jest ona sztywna i bardzo solidna, lecz plastik pozostaje plastikiem.
Mogę powiedzieć, że OnePlus Nord 5 wygląda schludnie z tyłu i nowocześnie od frontu. To pierwsze wynika przede wszystkim z zastosowania totalnie zwyczajnej, podłużnej wyspy na aparat fotograficzny, która nie ma w sobie żadnej ekstrawagancji czy udziwnień.
Przód telefonu jest rzecz jasna zagospodarowany przez ekran i to w znakomitej większości. Jak dla mnie ramki wokół niego są idealnie symetryczne, co może się podobać. Ja doceniam takie smaczki. Ty zapewne docenisz to, że szkło jest całkowicie płaskie.
Zazwyczaj opisując położenie poszczególnych elementów, nie mam dla Ciebie żadnych niespodzianek. Tu jest inaczej. OnePlus Nord 5 na swojej lewej krawędzi skrywa nowy Plus Key, czyli odświeżony pomysł na stosowany wcześniej slider powiadomień.
Tymczasem obecny w Nord 5 przycisk ma więcej funkcji, a Ty wybierasz główną. Jego przytrzymanie może zmienić profil dźwięku, włączyć tryb nie przeszkadzać, uruchomić latarkę czy też odpalić aparat. Bardzo ciekawy bajer, łatwo się do niego przyzwyczaić.
Dalej mamy już totalny standard. Na szczycie telefonu mamy port podczerwieni, a na spodzie jeden z głośników, USB-C oraz sanki na karty SIM. Prawy bok to belka regulacji głośności oraz przycisk zasilania. Wszystkie elementy mechaniczne mają bardzo przyjemny, wyraźny skok.
Pełne wymiary OnePlus Nord 5 to 163,4 × 77 × 8,1 mm, przy wadze 211 gramów. Daleko mu więc do kompaktowego telefonu. Dla mnie to nie problem, gdyż sam już przywykłem do takich smartfonów. Obudowa spełnia normę wodoszczelności IP65.
Jak prawie zawsze OnePlus stawia na najlepsze podzespoły w danej kategorii sprzętu. Z tego powodu OnePlus Nord 5 otrzymał procesor Qualcomm Snapdragon 8s Gen 3. Jest to jednostka jeszcze trochę mocniejsza niż ta, która rok temu trafiła do poprzednika. Aktualnie nie ma niczego lepszego dla średniaka.
OnePlus Nord 5, jako pierwszy przedstawiciel serii, ma procesor z serii Snapdragon 8 / fot. producenta
Jedyne, co mnie zmartwiło, to zrównanie się OnePlus z konkurencją w pamięci. Nord 5 dostępny jest w dwóch konfiguracjach: 8/256 GB i 12/512 GB, w obu przypadkach LPDDR5x oraz UFS 3.1. To rynkowy standard, jednak OnePlus do niedawna był ponad nim. W końcu dwa poprzednie modele z tej samej rodziny miały w podstawie 12 GB RAM, a w lepszej 16 GB RAM.
Mamy więc mały krok w przód i mały krok w tył. Na szczęście jest coś ważniejszego. Nikogo nie powinno zawieść działanie OnePlus Nord 5. Korzystam z niego już od dłuższego czasu i ciągle czarował mnie on swoją szybkością i płynnością. To ważne, gdyż telefon ten ma dostać 4 kolejne wersje Androida i 6 lat łatek bezpieczeństwa. Jest to więc dobry wybór na lata.
A jak OnePlus Nord 5 radzi sobie pod obciążeniem? W wymagającym teście Wild Life Extreme w benchmarku 3DMark poziom mocy jego GPU spadł do 85% jego maksymalnej mocy. Testy CPU wypadły jeszcze lepiej. To bardzo dobre wyniki, zwłaszcza że telefon nie nagrzał się znacząco. Ciągle mogłem go komfortowo wziąć w dłoń.
Mimo pewnych uwag OnePlus Nord 5 zapewnia wysoką wydajność i działa znakomicie. Sprawdzi się w każdym zadaniu, wliczając w to nawet dobrze wyglądające gry.
Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio tak wysoko pozycjonowany Nord rozczarował mnie swoim ekranem. Na całe szczęście (dla siebie) OnePlus Nord 5 nie jest tutaj wyjątkiem. Jego front w znakomitej większości wypełnia 6,83-calowy Swift AMOLED o rozdzielczości 1.5K (2800 × 1272 piksele), odświeżaniu do 144 Hz i wsparciu dla Ultra HDR.
Producent deklaruje jasność na poziomie 1400 nitów w trybie HBM, czyli taką wartość cała matryca ma potrafić osiągnąć w bardzo mocnym nasłonecznieniu.
Ostatnie dni były niezwykle jasne i gorące, a ja nigdy nie miałem problemu z odczytaniem treści na wyświetlaczu OnePlus Nord 5. Żadne słońce, które świeciło w ekran mojego testowego egzemplarza, nie wymusiła na mnie konieczności szukania cienia. Cieszy mnie to, że nawet średniaki dostają tak jasne matryce.
Gdy odpaliłem sobie systemowe narzędzie podające bieżące odświeżanie matrycy, najczęściej widzianymi przeze mnie wartościami było 120 Hz lub 90 Hz. O żadnym LTPO nie ma tutaj mowy, co mnie nie zaskakuje. To jeszcze nie ta cena. 144 Hz osiągane są w kompatybilnych grach. Taki zabieg w swoich smartfonach stosuje Motorola.
Z wyświetlaczem zintegrowany został optyczny czytnik linii papilarnych. Jest on zaskakująco szybki i celny: nie poczułem żadnego pogorszenia odczytów w porównaniu do mojego prywatnego OnePlus 13 z czujnikiem ultradźwiękowym. Chciałbym jednak, żeby był on minimalnie wyżej, wtedy sięgałoby mi się do niego naturalniej.
Baterio, baterio, czemu masz tylko 5200 mAh i nie jesteś krzemowo-węglowa? Tak, OnePlus Nord 5 ma mniejsze ogniwo niż poprzednik i troszkę mnie to boli w moje maniaKalne serce. Spadła też moc ładowania, do i tak ciągle dobrych 80W. Ze względu na różnice w pojemnościach, czas ładowania jest identyczny jak rok temu.
Nie mogę jednak tego powiedzieć o samym czasie pracy. OnePlus Nord 4 pozwalał mi na osiągnięcie 6h SoT przy 30-40% baterii, często nawet na LTE/5G. W nowym modelu nie osiągałem aż tak dobrych wyników.
Mogę jednak powiedzieć, że OnePlus Nord 5 działa na baterii zadowalająco długo. Gdy już przestałem męczyć go testami, bez problemu smartfon ten działał od wczesnego ranka do późnego wieczora. SoT najczęściej błąkał się właśnie w okolicach 6h. Po przednio było więc rewelacyjnie, teraz jest po prostu dobrze.
Aparat w serii Nord zawsze miał być solidną podstawą, zapewniającą dobre zdjęcia, ale bez walki o tytuł najlepszego telefonu do zdjęć. Nie powinno Cię więc zaskoczyć to, że OnePlus Nord 5 poszedł dokładnie tą samą drogą.
Sensor Sony LYT-700 o rozdzielczości 50 MP z OIS w jednostce głównej, obiektyw ultraszerokokątny 8 MP OV08D10 z autofokusem oraz kamerka 50 MP ISOCELL JN5 z AF: tak wygląda zaplecze fotograficzne w OnePlus Nord 5.
Co można wyciągnąć z tego zestawu? Cóż, moim skromnym zdaniem dobrze wyglądające zdjęcie. Tylko tyle i aż tyle. Co prawda OnePlus Nord 5 nie jest najlepszym telefonem do zdjęć w swojej klasie (nawet z OnePlus 13R przegrywa brakiem teleobiektywu), lecz swoich osiągów też wstydzić się nie musi.
Fotki wykonane OnePlus Nord 5 zasługują na mocną, szkolną czwórkę. Mamy ładne kolory, odpowiednią ilość zarejestrowanych detali i zaskakująco przyzwoicie zbalansowane wyostrzanie i odszumianie. Widać tutaj cyfrowe poprawki, lecz są one trzymane w rozsądnych ryzach.
Początkowo zaobserwowałem problem z ustawianiem ostrości w trochę trudniejszych warunkach oświetleniowych, lecz załatwiła to jedna z aktualizacji oprogramowania. Do poprawienia została dynamika w cieniach, gdyż w tych miejscach zdjęć widać pewne problemy z dokładnym odwzorowaniem szczegółów.
OnePlus Nord 5 kręci wideo w 4K/60 fps: zarówno podstawowym aparatem, jak i kamerką selfie. Niestety, oczko ultraszerokokątne zatrzymało się na Full HD/30 fps, więc nie przełączysz się na niego w czasie nagrywania w wyższych rozdzielczościach. Filmy zasługują na dokładnie taką samą ocenę, jak zdjęcia.
Fani samopstryków powinni być zachwyceni możliwościami testowanego telefonu. OnePlus dał nie tylko 50-megapikselową rozdzielczość, ale także autofocus do ustawiania ostrości oraz opcję zmiany pola widzenia. Jak dla mnie każdy powinien być zadowolony z selfie, które da się zrobić tym aparatem.
Na koniec dodam jeszcze, że dzięki OnePlus AI zdjęcia wykonane przy pomocy OnePlus Nord 5 możesz znacząco ulepszyć. Smartfon praktycznie wszystko robi sam. Trzeba tylko wskazać jedną z opcji, chwilkę poczekać i gotowe!
Nie mam wątpliwości co do tego, że OnePlus Nord 5 jest godnym przestawicielem swojej serii. Zachwyca procesorem i ekranem, ma niezły aparat i solidną baterię czy nowoczesne wyposażenie, a do tego będzie otrzymywał aktualizacje przez lata. Jego cena na start jest więcej niż rozsądna.
Żałuję jednak, że metalowa obudowa unibody z poprzednika poszła w zapomnienie. Nie dostaliśmy też ponadprzeciętnie wielkiej baterii, której moglibyśmy się spodziewać. Zastosowane tutaj ogniwo nie jest nowego typu.
Liczyłem na to, że OnePlus Nord 5 będzie prawdziwym wymiataczem ze średniej półki, a ten okazał się po prostu dobrym telefonem. Z jednej strony to zawsze dużo, z drugiej chciałoby się jeszcze więcej. Fajnie jednak, że Nord ciągle wyróżnia się swoją specyfikacją na tle konkurencji.
Prawdziwym problemem tego modelu jest ciągle dostępny w sklepach OnePlus 13R, kosztujący teraz 2499 zł. Ma on ekran LTPO, jeszcze lepszy procesor (Snapdragon 8 bez s), pamięć UFS 4.0, teleobiektyw czy pojemniejszą baterię 6000 mAh.
Rady co do OnePlus Nord 5 mam więc dwie. Kup go albo w promocji na start i to w mocniejszej wersji, albo gdy jeszcze mocniej stanieje. Najlepiej wyraźnie poniżej 2000 złotych. A stanie się tak na pewno.
Skąd to wiem? Z historii poprzednika. Stał się on bowiem królem promocji i OnePlus Nord 5 też ma szansę na ten tytuł. Już premierowa oferta jest świetna, więc zakup tego telefonu tu i teraz także jest dobrym pomysłem.
|
ZALETY
|
WADY
|
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dobry producent postanowił przecenić swoje smartwatche zarówno u siebie, jak i w wielu sklepach partnerskich.…
Jak ważne jest wsparcie aktualizacjami telefonu? Czasami jest to coś, co decyduje o życiu lub…
Kompaktowy telefon z przepotężną baterią oraz z rewelacyjną specyfikacją może jednak zostać anulowany. Mowa tu…
Wydawałoby się, że Apple to synonim dbałości o każdy detal i skrupulatnej kontroli jakości. Tymczasem…
Jeden z najciekawszych głośników do 500 złotych doczekał się w Polsce przyjaznej przeceny. Niejaki Soundcore…
Akcje promocyjne Black Friday od zawsze wzbudzały emocje. I prawidłowo, gdyż nie zawsze czarnopiątkowe "okazje"…