Dzięki tej premierze nawet studenci będą marzyć o wrześniu. Xiaomi szykuje do Europy potwora jak mało który

Redmi K80 Ultra potwierdza design prosto od producenta. Z przyjemnością stwierdzam, że Xiaomi 15T Pro będzie zupełnie innym telefonem od poprzednika – i to pozytywnie.

Choć konkretna data premiery Redmi K80 Ultra nie jest jeszcze znana, to musi być naprawdę blisko. Ponieważ sam producent zaczął już udostępniać oficjalne informacje na temat smartfona, włączając w to design, debiut odbędzie się jeszcze w tym miesiącu. To dla nas ważny smartfon, bo do Polski trafi jako Xiaomi 15T Pro.

Redmi K80 Ultra po raz pierwszy zdradza design prosto od producenta

Na początek sam design. Choć Redmi K80 Ultra podoba mi się bardziej od Xiaomi 14T Pro, to stracił trochę na swojej oryginalności. Widać tu inspiracje realme, OnePlusem i innymi konkurentami. Na plus trzeba zaliczyć to, że sama wyspa aparatów jest raczej niewielka. Stawiam, że dołączane regularnie przez producenta etui schowa ją w całości.

Redmi K80 Ultra / fot. producenta

Szkoda tylko, że Xiaomi nie chce już korzystać z wegańskiej skóry, która tak regularnie pojawiała się w całym przekroju ich oferty smartfonów. Zastąpi ją nudne i śliskie matowe szkło, ale umówmy się – przy 6.8-calowym ekranie i tak niemal każdy będzie używać go w etui. Z segmentu premium zapożyczono za to metalową ramkę, co na pewno znajdzie swoich zwolenników.

Do tego na froncie znajdzie się czytnik linii papilarnych w ultradźwiękowym wydaniu, a całość obudowy zostanie zabezpieczona przed wodą w standardzie IP68.

Znamy też specyfikację, a Xiaomi 15T Pro będzie wspaniały

Od strony wydajności jak zwykle możemy liczyć na flagowego MediaTeka. W Redmi K80 Ultra i w Xiaomi 15T Pro będzie to Dimensity 9400+. Nie znamy ilości RAM, ale do Europy niemal na pewno trafią warianty 12 i 16 GB.

Specyfikacja Redmi K80 Ultra / fot. Sudhanshu Ambhore

Jeszcze lepiej zapowiada się bateria. Te 7000 mAh będzie pewnie zmniejszone na potrzeby europejskiego rynku, ale nie spodziewam się jakichś wielkich cięć. Co najmniej 6000 mAh to i tak o 20% więcej od zeszłorocznego modelu. Szkoda, że 120W ładowarka na pewno nie znajdzie się w pudełku.

Co do aparatu, to musimy poczekać na więcej szczegółów. 50 MP matryca główna to jedyny pewnik, stawiam też na 50 MP peryskop, ale szczegółów szerokiego kąta nie jestem w stanie przewidzieć. Mam tylko nadzieję, że będzie znacznie lepszy od poprzednika, który w tym aspekcie trochę nie domagał.

Źródło: Sudhanshu Ambhore, opracowanie własne