OnePlus 13T / fot. ITHome
OnePlus 13T zadebiutował oficjalnie. Dla mnie to ideał kompaktowego flagowca w doskonałej cenie. Ponadto ma ogromną baterię i będę za nim tęsknić.
Pierwszy kompaktowy flagowiec OnePlusa zadebiutował oficjalnie w Chinach. Jest zaskakująco rozsądnie wyceniony, ma świetną specyfikację i olbrzymią baterię. iPhone 16, Samsung Galaxy S25 czy Google Pixel 9 wyglądają przy nim śmiesznie.
Na początek cena. OnePlus 13T kosztuje 3399 juanów za wariant 12/256 GB. W przeliczeniu daje to 1750 złotych. Ponadto nie brakuje czegoś dla potrzebujących masy pamięci. Wariant 16 GB / 1 TB kosztuje tylko 3999 juanów, czyli 2060 złotych. To kapitalne wyceny.
Jak kupować wypasiony telefon, to tylko ten. Stał się jeszcze lepszy i bajecznie staniał w Polsce
Jakiś czas temu pisałem, że to ten telefon zostanie moim prywatnym smartfonem po premierze. Jedynym powodem, dla którego nie będzie nim OnePlus 13T, jest dostępność. Nie pojawi się poza Chinami i Indiami, a europejska dystrybucja w ogóle nie jest planowana. Szkoda – bo na pewno nie jestem jedyny.
Specyfikację otwiera ekran o przekątnej 6.32 cala. To panel LTPO AMOLED ze 120 Hz odświeżaniem. To on jest odpowiedzialny za wymiary 150 na 72 na 8.15 mm. Ponadto waży tylko 185 g, przez co staje się ideałem obłsugi jedną dłonią.
Do tego nie oszczędzano na wydajności. Nawet w najsłabszej wersji OnePlus 13T oferuje Snapdragona 8 Elite, RAM LPDDR5X i UFS 4.0. Nie wyobrażam sobie gry ani aplikacji, która nie działałaby idealnie na takim zestawie. Mam jednak wątpliwości, czy OnePlusowi udało się skutecznie schłodzić taką moc.
Na pewno problemem nie będzie czas pracy. OnePlus 13T ma większą baterię od OnePlusa 13, który i tak oferuje bardzo długie przebiegi. Połączenie ogniwa 6260 mAh z ładowaniem o mocy 80W i brak ładowania bezprzewodowego to mój ideał.
OnePlus 13T / fot. producenta via Weibo
Czy tu są jakieś wady? Znam takich, którzy będą grymasić na USB 2.0. Faktycznie we flagowcu trochę to nie przystoi, bo nie wydaje mi się, żeby wiązało się to z jakąś szczególną oszczędnością.
Na zakończenie zostają nam aparaty. Na niewielkiej wyspie zabrakło ogromnych matryc, ale i tak jest solidnie. To 50 MP jednostka główna (Sony IMX906) z OIS oraz teleobiektyw 50 MP z 2-krotnym zoomem optycznym (Samsung JN5).
Na drugim końcu skali wielkości smartfonów jest POCO F7. Poznaliśmy datę jego premiery, znamy też specyfikację oraz cenę. Co ja Ci powiem – to będzie hit.
https://www.gsmmaniak.pl/1567305/poco-f7-data-premiery/
Źródło: producenta, via Sudhanshu Ambhore, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Smartfony marki Motorola często są oferowane w bardzo konkurencyjnych cenach. W tym przypadku ceny zostały…
Azjatycki Asus kojarzy się głównie z laptopami, ale oferuje także udane smartfony. Wśród nich są…
Nawet złodzieje smartfonów nie są zainteresowani smartfonami z Androidem. Nawet Samsung odpada – dla nich…
Premiera POCO F8 Ultra w Polsce odbędzie się już w przyszłym tygodniu. Przed tym terminem…
Już pod koniec listopada w aplikacji mObywatel pojawią się kolejne nowe dokumenty. Tym razem skorzystają…
Samsung Galaxy A57 5G zadebiutuje z szybszym ładowaniem od Galaxy S26 i jak co roku…