ASUS ROG Phone 9 Pro pojawił się w procesie certyfikacji przed premierą. Co wiemy o specyfikacji najmocniejszego smartfona z Androidem?
Flagowe ASUSy co roku są najłatwiejszymi do polecenia flagowcami do szeroko pojętych multimediów. Niezależnie, czy mówimy o graniu, głośnikach czy ekranach, ROG zawsze jest w topie. ASUS ROG Phone 9 Pro nie powinien być wyjątkiem. Smartfon pojawił się już w przecieku zwiastującym premierę.
ASUS ROG Phone 9 Pro pojawił się w certyfikacji
Jeden z chińskich procesów certyfikacji dał nam pierwszy wgląd w specyfikację ASUS ROG Phone 9. Możemy zobaczyć tutaj potwierdzenie dla wsparcia maksymalnie 65 W ładowania. To nic nowego, bo tajwański producent od lat trzyma się takiej mocy. Warto jednak pamiętać, że do jej osiągnięcia nie potrzeba specjalnej ładowarki – wystarczy ta od laptopa.
Od samej informacji od szybkości ładowania ważniejszy jest dla nas sam fakt certyfikacji. Ten oznacza, że premiera zbliża się wielkimi krokami. W tym roku premier flagowców ze Snapdragonem 8 Gen 4 spodziewamy się nieco wcześniej. Dzięki temu ASUS ROG Phone 4 mógłby trafić do sprzedaży jeszcze przed końcem 2024 roku.
Co tu można jeszcze poprawić?
Ja przede wszystkim życzyłbym sobie, żeby ASUS ROG Phone 9 Pro poprawił błąd poprzednika, jakim było zmniejszenie baterii. 5500 mAh to sporo, ale ja nadal chcę powrotu 6000 mAh. Kto wie – może pod naciskiem chińskiej konkurencji ASUS pójdzie krok dalej? 6500-7000 mAh we flagowcu brzmi kapitalnie.
Poza tym naprawdę nie jest łatwo znaleźć wady w gamingowej serii ASUSa. Od siebie dodałbym może aparaty. Paradoksalnie życzyłbym sobie, żeby producent zastosował… gorsze zaplecze fotograficzne. Na zdjęciach skupić może się seria Zenfone. Tutaj nikt nie oczekuje niczego ponad cyknięcia okazjonalnego zdjęcia i 3 czy 4 obiektywy z tyłu są po prostu zbędne.
Wolisz mniejsze flagowce, a do tego takie, które nie pracują na Androidzie? Dzisiaj nadarza się najlepsza okazja, by kupić iPhone 15 Pro w promocji ze sprawdzonego sklepu.
Zamiast przepłacać za nowości, kup iPhone’a 15 Pro w kapitalnej promocji
Źródło: WHYLAB, via Notebookcheck, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.