Disney+ idzie śladem Netflixa i zapowiada blokowanie współdzielenia kont na platformie. Wiemy już, kiedy gigant rozpocznie ten proces. Niestety, termin zbliża się nieubłaganie.
Serwis streamingowy Disney+ wszedł do Polski 14 czerwca 2022 roku i szturmem zawojował serca Polaków. To serwis, w którym za subskrypcję musimy zapłacić chyba najwięcej spośród wszystkich dostępnych na naszym rynku – do wyboru mamy tylko jeden plan za 37,99 złotych miesięcznie.
Nic dziwnego tym, że przy takiej dość wysokiej kwocie i możliwości oglądania materiałów na czterech urządzeniach jednocześnie (a do tego stworzenia aż siedmiu profili), Polacy szybko zaczęli dzielić wspólnie konta. W ten sposób dzieląc płatność na kilka osób miesięczna kwota do zapłacenia za Disney+ może znacznie się zmniejszyć.
Disney+ zabroni dzielenia kont
Niestety jak się okazuje, niedługo Disney+ może ukrócić takie zagrywki. Gigant idzie śladami Netflixa, który zablokował możliwość dzielenia kont globalnie już w ubiegłym roku. Co więcej, przyniosło mu to więcej pożytku niż szkody – choć wielu wróżyło mu inaczej. Netflixowi użytkowników wcale jednak nie ubyło, a tylko przybyło. Nic dziwnego, że Disney+ też chce pójść w tę stronę.
Przełomowe zmiany już od września
Podczas prezentacji wyników finansowych serwisu, dyrektor generalny Disneya, Bob Iger, zapowiedział, że ograniczenia dotyczące udostępniania haseł na Disney+ zaczną być wdrażane już w przyszłym miesiącu, czyli we wrześniu 2024 roku. Na ten moment nie wiadomo, czy na początek pojawią się tylko w części krajów, czy już dotkną użytkowników globalnie. Widać jednak, że Disney nie zamierza wycofać się z zapowiadanej już kilka miesięcy temu decyzji.
W Polsce za dostęp do Disney+ zapłacimy jak już wspomniałam 37,99 złotych miesięcznie, lub 379,90 złotych w rozliczeniu rocznym. Wybierając wariant subskrypcji rocznej płacimy więc jak za 10, a nie za 12 miesięcy dostępu do serwisu.
Co gorsza, cena Disney+ może niedługo wzrosnąć. Gigant streamingowy zapowiedział bowiem podwyżki wszystkich planów w Stanach Zjednoczonych. To dla nas także nienajlepsza wiadomość:
Źródło: The Verge, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.