Samsung Galaxy Z Fold6 na żywo / fot. IceUniverse
Jak sprawić, by Samsung Galaxy Z Fold6 stał się jeszcze mniej interesujący? Na najważniejszym rynku świata okroić jego możliwości. Czy kogoś jeszcze dziwi, że Huawei robi tam z Samsunga miazgę?
Czasami zastanawiam się, w jaki sposób decyzje produktowe zapadają w siedzibie Samsunga. O ile do ślamazarnego ładowania w ich smartfonach wszyscy zdążyli się przyzwyczaić, tak spowalnianie go jeszcze bardziej we flagowcu trudno zrozumieć. Do tego Samsung Galaxy Z Fold6 – bo o nim mowa – będzie najsłabszy właśnie na najważniejszym rynku świata. Tam, gdzie mogą kupić dowolny telefon za pół naszej ceny.
Chińscy producenci dość często stosują politykę wypuszczania na swój rynek najmocniejszych wersji swoich smartfonów. Koreańczycy postawili na odwrotną taktykę. Samsung Galaxy Z Fold6 będzie tam jeszcze gorszy niż w Europie. Certyfikacja 3C udowadnia, że ładowanie zostanie ograniczone tylko do 25 W. Polski wariant dostanie szybsze 45 W. Gdzie tu logika?
Zrozumiałbym jeszcze, gdyby Samsung w Chinach był niekwestionowanym hegemonem. W wynikach sprzedaży składanych smartfonów wypada jednak mocno z tyłu za Huawei. W ogólnym rozrachunku liczy się coraz mniej – oczywiście w Chinach. Być może doszli do wniosku, że i tak nie są w stanie dorównać sprzedażą konkurencji. Skupienie się na amerykańskim rynku zdaje się przynosić lepsze efekty.
Pełna specyfikacja Samsunga Galaxy Z Fold6 już kilka tygodni temu trafiła do sieci. Napisał go Paweł, a ja pozwolę go sobie tu zacytować „W zasadzie wiele cech wspólnych mają „nowy” i „stary” Fold„. Lepiej bym tego nie ujął, choć na usta cisną mi się trochę bardziej dosadne określenia. Nie wierzę, że przeciętny fan składaków postawi na nowy model, którego od poprzednika różni procesor i nowe funkcje AI.
Galaxy Z Fold6 / fot. IceUniverse
Żeby było śmieszniej, za brakiem zmian idą… wyższe ceny. Możemy mówić o kwotach wyższych o 100 do 150 euro w zależności od wariantu. Brak poważnej konkurencji i ofensywy na szeroką skalę ze strony chińskich producentów w Europie zbiera swoje żniwo. Bez tego nie mamy szans na składane flagowce za mniej niż 6000 złotych. Nie w wersji Fold, nie w najbliższej przyszłości.
Na tym etapie na pierwszy plan podczas zaplanowanej na najbliższe dni premiery Samsunga wysuwa się Galaxy Ring. Tuż przed debiutem w sieci pojawiły się doniesienia na temat jego funkcji. Są też obawy, powodowane głównie przed współpracę ze smartwatchem.
https://www.gsmmaniak.pl/1500983/samsung-galaxy-ring-temperatura-ciala-chrapanie/
Źródło: MySmartPrice, via GSMarena, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
RTV EURO AGD przecenia hitowe urządzenia. To smartfon Redmi z aparatem 200 MP, poręczny tablet…
Fani strategii mogą czuć się kokietowani. Epic Games w ramach rozdawnictwa postanowił udostępnić graczom dwa…
Tanich smartwatchy o designie G-Shocka jest wiele, ale to BlitzWolf BW-AT7 robi największe wrażenie -…
W ostatnich miesiącach zadebiutowało parę pancernych smartfonów polskiego HAMMER-a, ale żaden z nich nie jest…
Do sieci trafiła specyfikacja maluszka dopełniającego serię Honor Magic8. Model Mini przenika się z wersją…
Roborock Saros 10R ma system nawigacji nawet 21 razy dokładniejszy od klasycznego LiDARu i mierzy…