Xreal Beam Pro / fot. producenta
Xreal Beam Pro to dowód na to, że gogle AR od Apple są kilkukrotnie za drogie. Ten „smartfon” kosztuje 200 dolarów i potrafi niemal to samo.
Być może to Apple zrobiło chwilowo największy szał ze swoimi goglami AR, ale w takiej cenie i tak mało kto chce je kupić. Co być jednak powiedział na urządzenie, które kosztuje ułamek tego, a pozwoli Ci wejść do świata rozszerzonej rzeczywistości? Oto Xreal Beam Pro. Wygląda jak smartfon, a potrafi znacznie więcej.
Dla uproszczenia Xreal Beam Pro możemy nazywać smartfonem, ale jest czymś znacznie więcej. Wygląda jak przeciętny telefon, może z lekkim zezem na tylnym panelu przez rozstaw aparatów. Sprzęt w wersji global jest też zaskakująco tani. Xreal Beam Pro kosztuje bowiem tylko 200 dolarów. Sprzedaż w Europie startuje już 1 lipca 2024.
Oczywiście nie jest tak, że sam Xreal Beam Pro wystarczy. Potrzebujesz jeszcze odpowiednich gogli AR. Najtańsza wersja Xreal Air 2 kosztuje jednak tylko 450 dolarów. Razem z omawianym dzisiaj sprzętem i tak zapłacisz mniej niż 3000 złotych za cały zestaw.
Można też odwrócić pytanie – dlaczego po prostu nie używać gogli od Xreal ze zwykłym smartfonem? Cóż – niby można, ale wtedy musisz sprawdzić, czy USB-C w Twoim telefonie pozwala na przesyłanie wideo (to wcale nie jest takie oczywiste). Dochodzi jeszcze kwestia Androida i radzenia sobie z dużym ekranem. To też nie jest standard – tu masz wszystko przygotowane na start.
Xreal Beam Pro to sprzęt napędzany przez dość podstawowego Snapdragona, ale za to wykonanego w 4 nm litografii. Użytkownik ma do dyspozycji 6 GB RAM i 128 GB (jest też wariant 8/256 GB). Wszystko pracuje pod kontrolą Androida 14, którego producent nazywa nebulaOS. Nakładka ma na celu umożliwienie zadań związanych z AR.
Ekran to prosty, płaski LCD o dość nietypowej rozdzielczości 1080 na 2000 pikseli. Może służyć do korzystania ze zwykłych aplikacji na Androida, a w trybie AR zmienia się w kontroler. Na tylnym panelu umieszczono dwa aparaty. Oba to 50 MP Samsung ISOCELL JN1. Znajdują się w odległości 50 mm od siebie i są „oczami” do przechwytywania obrazu w 3D.
Na dole urządzenia znajdują się dwa porty USB-C. Jeden to zwykłe złącze ładowania. Moc ograniczono do 27 W, co pokochają uzależnieni od wolnego ładowania fani Pixeli i Samsungów. Drugie gniazdo służy z kolei do podłączenia gogli AR.
Sądzisz, że tak tania elektronika nie może być ekscytująca? Pomyśl jeszcze raz. Sprawdź to, co wiemy o nowościach od Nothing, a sam zaczniesz mocniej interesować się niedrogimi urządzeniami. CMF Phone 1 i dwa pozostałe sprzęty zapowiadają się nad wyraz ciekawie.
https://www.gsmmaniak.pl/1498013/cmf-phone-1-data-premiery-co-jeszcze-zadebiutuje/
Źródło: producenta, via GSMArena, opracowanie własne
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Majowa aktualizacja dla serii Samsung Galaxy S25 nie przyniesie zapowiadanych nowości. Zamiast usprawnień aparatu i…
To już ostateczne i oficjalne - OnePlus 13T nie trafi do sprzedaży w Polsce. Poza…
Nowy układ graficzny Nvidia RTX 5060 dla laptopów pojawił się w bazie Geekbench. GPU w…
Ten RTS to bez wątpienia miły hołd dla legendarnego Command and Conquer. Mimo kilku wad…
Po zapowiedzi flagowca Sony Xperia 1 VII, fani oczekiwali kilku słów na temat Sony Xperia…
iPhone 17 Pro miał oferować warstwę antyrefleksyjną podobną do tej z Galaxy Ultra. Nowy przeciek…