Mówią, żeby tego iPhone’a pod żadnym pozorem nie kupować na premierę. Stanieje błyskawicznie

Do premiery „taniego” iPhone’a w 2024 roku teoretycznie pozostało już tylko kilka miesięcy. iPhone SE 4 ma jednak szybko trafić na wartości. Lepiej nie kupować go w dniu debiutu.

iPhone SE 4 (2024) zapewne zaważy na przyszłości tej „taniej” linii telefonów Apple. Poprzedni model był tak leniwy, że trudno było go polecić nawet w najlepszych promocjach. Teraz ma być inaczej. SE 4 będzie znacznie lepiej wyposażony, choć i tu nie obędzie się bez kontrowersji. I to między innymi przez nie ma tanieć jak szalony.

iPhone SE 4 ma błyskawicznie tracić na wartości

SellCell przewiduje, że – wzorem poprzednika – iPhone SE 4 bardzo mocno straci na wartości. To nie jest standard w wydaniu Apple, bo zwykle jest odwrotnie. Kupując iPhone’a, zwykle można liczyć na niewielką stratę przy odsprzedaży. Poprzednik stracił 40% w miesiąc (porównując egzemplarze nowe i używane). tu ma być podobnie. Dla porównania, iPhone 13 w takim samym czasie stracił tylko 18% wartości.

Apple iPhone SE 4 / fot. 91mobiles

Apple iPhone SE 4 / fot. 91mobiles

Oto nowy, najlepszy fotosmartfon 2024 roku. Czym wygrał z konkurencją?

Mnie wydaje się jednak, że użytkownicy mogą przywitać iPhone SE 4 znacznie cieplej od nudnego i małego poprzednika. Większy ekran, matryca AMOLED i FaceID za małą kasę mogą przyciągnąć masy do sklepów. Czy pojedynczy aparat to problem? Im robię się starszy, tym mniej mi to przeszkadza. Przynajmniej tylnego panelu nie będzie szpecić wielka wyspa obiektywów.

Jaka może być cena takiego iPhone SE 4? Normalnie powiedziałbym, że wręcz musi być niższa od 2500 złotych. To z kolei oznaczałoby okolice 500 dolarów. Biorąc jednak pod uwagę fikołka, jakiego Google ma zamiar wykonać przy okazji Pixela 8a, wcale nie jestem o tym tak mocno przekonany. Mam jednak nadzieję, że przy takiej specyfikacji Apple zachowa pozory rozsądku.

Więcej informacji na temat iPhone SE 4 znajdziesz w poniższym wpisie. Damian przedstawia tam nieco odmienny punkt widzenia od mojego. Obaj raczej zgadzamy się jednak co do tego, że faktycznie będzie tanieć jak szalony. Czego serdecznie Wam życzymy.

Takiego iPhone’a nie kupiłby nawet Steve Jobs. Znam lepszy wybór tu i teraz

Źródło | Via