Kategorie: OnePlus Słuchawki Testy

TEST OnePlus Nord Buds 2. Najlepsze słuchawki TWS w swojej cenie?

Mamy kwiecień, mamy więc również test OnePlus Nord Buds 2, najnowszych słuchawek od chińskiej firmy. Wraz z premierą dowiecie się, jaka jest specyfikacja, cena, ale również czy warto się nimi zainteresować? Na te i wiele innych pytań odpowiem w tym tekście!

Kwiecień plecień, raz przeplata, trochę zimy, trochę lata. Pogoda za oknem może nie jest super zachęcająca, ale mam dla Was coś ciekawego. Premiera OnePlus Nord Buds 2 to kolejny rozdział historii firmy w tworzeniu słuchawek bezprzewodowych.

Nie ma co przedłużać, zapraszam na test OnePlus Nord Buds 2, rozsądnego cenowo podejścia do słuchawek TWS.

OnePlus Nord Buds 2

od: 282 zł »

Specyfikacja OnePlus Nord Buds 2

Jeżeli czytaliście moje wcześniejsze testy, to już przyzwyczailiście się zapewne, że zaczynają się one od przedstawienia tego, jak dany sprzęt prezentuje się „na papierze”. W tym przypadku jest nie inaczej.

  • Rodzaj łączności: Bluetooth 5.3
  • Zgodne profile: BLE, SPP, HFP, A2DP, AVRCP
  • Kodeki: SBC, AAC
  • Budowa: dokanałowe
  • Redukcja szumów: aktywna
  • Średnica przetwornika: 12,4 mm
  • Mikrofony: dwa (na słuchawkę)
  • Maksymalny czas pracy: do 7 h na jednym ładowaniu, do 36 h dzięki etui (bez ANC)
  • Wodoszczelność: IP55
  • Waga jednej słuchawki: 4,7 g
  • Waga etui: 37,5 g

Opakowanie OnePlus Nord Buds 2 i jego zawartość

Przechodzimy do rzeczowej części tej recenzji. Pudełko, w którym znajdują się omawiane dzisiaj słuchawki, skomponowano przy użyciu koloru czarnego, białego oraz niebieskiego. Całość wygląda prosto i może się podobać.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Informacje o produkcie znajdziemy na jego tyle, konkretniej dotyczą one pojemności baterii. Nic więcej „wartościowego” tutaj nie zastaniemy. Nie pozostaje nic innego, jak otworzyć je i zajrzeć, jak to wygląda w środku.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Prosty i satysfakcjonujący system otwierania to coś, co zapewne spodoba się osobom bardzo lubiącym otwierać nową elektronikę chociażby. Na pierwszy rzut oka witają nas oczywiście słuchawki w etui, które jest zabezpieczone na czas transportu czymś w rodzaju folii.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Wnętrze natomiast skrywa akcesoria, znajdziemy tutaj:

  • Przewód USB-A do USB-C;
  • Naklejkę;
  • Papierologię:
  • Tipsy (gumki) w rozmiarach S i L (M na słuchawkach).

Zawsze tutaj jedynie co można powiedzieć, że jest podstawa. Zastanawia mnie, kiedy producenci ewentualnie spopularyzują dodawanie innych rozmiarów tipsów. Jest to czasami naprawdę niezbędne do tego, by dopasować do siebie słuchawki.

Ciekawy(?) wygląd OnePlus Nord Buds 2, a jak wykonanie?

Zacznijmy jednak trochę od tyłu, czyli tego, jak producent przyłożył się do wytworzenia testowanych słuchawek TWS. Tradycyjnie zacznijmy od etui. Jest ono wykonane z tworzyw sztucznych, a jedyna metalowa część umieszczona jest w zawiasie.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Nie można mieć w zasadzie zastrzeżeń pod kątem jakości plastików, całość jest przyjemna w odbiorze, a do tego nie palcuje się zbytnio. Jedynie, do czego można się przyczepić to, a jakże, „wieczko” i jego spasowanie. Mamy tutaj problem, który był również w Nothing Ear 2, które ostatnio testowałem, ale na zupełnie innym poziomie.

Mowa o tym, że przy próbie poruszenia wieczka w lewo, czy prawo, nie otwierając go, pojawia się skrzypienie oraz oczywiście ruch. Jest po prostu luz. Nie jest to zjawisko oczywiście które chcemy, by występowało, a producenci (jak widać) radzą z nim sobie czasem lepiej, a czasem gorzej. Oczywiście nie powoduje to dyskwalifikacji owych słuchawek, przynajmniej w moim odczuciu.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Same w sobie TWS-y to połączenie tworzyw sztucznych i metalu oraz oczywiście gumy, jeżeli weźmiemy pod uwagę tipsy. Nie można mieć raczej tutaj żadnych zastrzeżeń. Jedyne, do czego mógłbym mieć uwagi to fakt, że wewnętrzna nie przechodzi płynnie w boczne ścianki, a czuć różnicę „wysokości”.

Design, a jak design?

No tutaj w sumie mamy do czynienia ze wzornictwem, w przypadku słuchawek, którego jeszcze na rynku nie widziałem. Kopuły raczej nie wyróżniają się tutaj niczym nadzwyczajnym, natomiast stemy są płaskie, są bryłą, tak, jak możecie zobaczyć na zdjęciach. Nie są „kolumną”, jak to zwykle bywa.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Panele dotykowe mamy fajnie oddzielone od reszty stema, ponieważ jest raz, że zagłębienie, to dwa, inna faktura owego miejsca. Na samym stemie oraz „dolnej” części etui mamy również w tej wersji kolorystycznej coś w rodzaju „piegów”, albo… bardzo małych kawałków czekolady w białym serku 😉

Prezentuje się to ciekawie, dzięki czemu słuchawki nie są po prostu nudne. Za to oczywiście plus.

OnePlus Nord Buds 2 to wygodne słuchawki

Szczerze mówiąc nie byłem  specjalnie pozytywnie nastawiony do tego, że słuchawki te będą po prostu wygodne. Oczywiście mówię tutaj o specyficznym projekcie stema. Jak jednak jest w praktyce? Miło się zaskoczyłem tym, jak dobrze owe słuchawki leżą w uchu.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Określiłbym je mniej więcej tak – są co prawda wygodne, ale nie znikają z uszu. To jest taka wygoda na „solidną czwórkę” w skali ocen szkolnych. Nie można jednak powiedzieć, przynajmniej moim zdaniem, że jest to zły wynik. W moim przypadku nie było potrzeby „wymuszonych” przerw od użytkowania ich. W ostatnim czasie miałem wiele rozmów na „Teamsach”, przez co były poddawane naprawdę sporym próbom „czasu”.

Są to więc słuchawki, które bez problemu możecie zabrać na długą przejażdżkę, czy przechadzkę. Nie będą Wam doskwierać. Trzeba oczywiści jednak brać „poprawkę” na to, że mamy różne uszy, więc niekoniecznie to, co mi odpowiada, może być dla Was dobre. Trzeba jednak wspomnieć o sterowaniu za pomocą paneli dotykowych.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Szczerze mówiąc, mi korzystało się z tego przeciętnie – ani nie powiedziałbym, że to najlepszy system, ani najgorszy. Po prostu działa, chociaż nie zawsze jest wygodny, nie zawsze złapie za pierwszym razem dotyk… Można by rzec, że taki sobie.

Jakość dźwięku OnePlus Nord Buds 2 to nieszablonowa historia

Całkiem duży przetwornik mógł sugerować, że będziemy mieli do czynienia ze słuchawkami, w których z pewnością jedno z pasm będzie miało bardzo mocne przełożenie na całość. W zasadzie to można powiedzieć, że tak to właśnie wygląda. Przyjrzyjmy się temu jednak z bliska.

Bas

Jeżeli obstawiłeś lub obstawiłaś, że to właśnie te pasmo będzie tym najmocniejszym – bingo. Najniższe rejestry są bardzo mocno „promowane” w ramach testowanych OnePlus Nord Buds 2. Nie można im zabrać tego, że jest to pasmo „prowadzące”.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Jak jednak z jego odbiorem? Cóż, zależnie od gatunku muzyki, aczkolwiek całość sprawia wrażenie całkiem dobrej dynamiki. Można również powiedzieć, że po prostu gra ciepło, ale ma pewien ciekawy problem, z którym nie spotkałem się wcześniej w słuchawkach. Mianowicie przy słuchaniu muzyki Phonk, w niektórych utworach przy partiach typowych dla tego gatunku (zejście w dół – wejście góra) da się usłyszeć metaliczny dźwięk.

Tak, z pewnością jest to kwestia dolnych rejestrów, bo właśnie w takich momentach jest ono słyszalne. Oprócz tego jednak całość gra przyjemnie, da się usłyszeć kolejne partie basu, jest naprawdę przyjemnie. Ww. efekt może jednak dla niektórych dyskwalifikować ten model.

Średnica

Tutaj czuć wpływ dolnych partii na granie kolejnego z omawianych rejestrów. Średnica jest przez to ocieplona oraz trochę wycofana. Nie zanika całkowicie w „gąszczu” brzmień, aczkolwiek nie jest zdecydowanie tym „prowadzącym”.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Można również powiedzieć, że da się usłyszeć całkiem dużo szczegółów w kontekście właśnie wokalu, czy wielu instrumentów. Całość jednak nie jest po prostu czymś, co zachwyca.

Sopran

Tu powiedziałbym, że znowu trochę się odbijamy względem średnich tonów, ale nie dochodzimy do przewodniego motywu, jaki ma bas. Określiłbym całość jako taką niby V-kę, ale w przypadku sopranu „niedokończoną”.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Jest go całkiem sporo, jest raczej czysty, można powiedzieć poprawny / dobry sopran. Nie wywołuje efektu wow, ale nie można go też „karcić”.

Scena i pozycjonowanie

Jest całkiem szeroko, gorzej już z kwestią przód-tył. Przód powiedziałbym, że wypada jeszcze w porządku, tył natomiast jest raczej mocno wypłaszczony.

Opóźnienie

Tutaj zacznijmy od kwestii sterowania. Opóźnienie to jakieś 100-150 ms, czyli jak najbardziej odczuwalne. Momentami może być nieco irytujące, ale to moje subiektywne odczucie.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

W kontekście natomiast „łączenia” dźwięku i obrazu, to zależnie od przykładowo gry, jest generalnie „okej”. Można powiedzieć, że da się grać, choć nie jest to jakieś „super przeżycie”.

Mikrofony

Ostatnią część jakości dźwięku należy rozdzielić na stosunkowo ciche otoczenie oraz głośne. Zacznijmy od tego pierwszego.


Jak możecie usłyszeć, nagrany głos jest w dobrej jakości, wszystko jest zrozumiałe, a do tego niezbyt zniekształcone. Co w przypadku drugim?

No, jest… kiepsko. Moim zdaniem można było pokusić się o coś lepszego w tej kwestii.

ANC w OnePlus Nord Buds 2 obecne, ale czy liczące się?

W zasadzie mamy tutaj do czynienia z ANC na takim „mocnym”, przyzwoitym poziomie. Jest w stanie wytłumić naprawdę całkiem sporo, a do tego nie zniekształca dźwięku w niekorzystny sposób.

Oczywiście lepiej radzi sobie jako całość, kiedy mamy odpaloną muzykę. W przypadku nie słuchania jej, może do nas dotrzeć trochę hałasu, jeżeli będziemy szli przy ruchliwej ulicy. Obecny jest również tryb transparentny, który działa zadziwiająco dobrze.

Sterowanie w OnePlus Nord Buds 2 to również aplikacja HeyMelody

Podobnie, jak w OnePlus Buds Pro 2, tak i tutaj mamy do czynienia z tą samą aplikacją do zarządzania naszymi słuchawkami. Jest oczywiście jednak mniej funkcji, które owy model oferuje.


Możemy sterować trybem pracy (ANC, off, tryb transparentny), sprawdzić poziom naładowania słuchawek i etui, czy włączyć tryb gier, który ogranicza opóźnienie. Jest oczywiście również opcja aktualizacji programowania słuchawek.


Trzeba również powiedzieć o prostym equalizerze, czy dopasowaniu poziomu basu. Jest również opcja dopasowania sterowania za pomocą paneli dotykowych i tak możemy uzyskać następujące akcje:

  • Pojedyncze stuknięcie:
    • Pauza / odtwarzaj;
  • Dwukrotne stuknięcie:
    • Pauza / odtwarzaj;
    • Wstecz;
    • Dalej;
    • Asystent Głosowy;
    • Tryb gier;
  • Trzykrotne stuknięcie:
    • Wstecz;
    • Dalej;
    • Asystent głosowy;
    • Tryb gier;
  • Przytrzymanie:
    • Przełączenie trybu (ANC, off, transparentny)
  • Długie przytrzymanie:
    • Przełącz urządzenia.


Jak widać, jest tego trochę, chociaż nie ma „efektu wow”. Dla obydwu słuchawek owe opcje są takie same, ale można je dostosować odpowiednio do lewej i prawej osobno. Jest przejrzysta, ma odpowiednią ilość funkcji, jest po prostu „git”.

Producent nie kłamał – bateria OnePlus Nord Buds 2 jest…

… naprawdę dobra. Zapewnienia dotyczące pracy bez włączonego ANC, jak i z (5 / 27 godzin) można uznać za jak najbardziej trafne. Słuchawki wytrzymują sporo czasu zarówno z, jak i bez etui na jednym ładowaniu.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Nie musimy obawiać się, że bez możliwości doładowania owego etui nie starczy nam „mocy”  dwa-trzy dni naprawdę intensywnego użytkowania. W trochę „lżejszym” scenariuszu będzie to oczywiście „coraz więcej czasu” bez konieczności podłączenia „do gniazdka”.

Czas podsumowań. Czy OnePlus Nord Buds 2 są dobrymi słuchawkami?

No i jesteśmy w praktycznie końcowym etapie każdego testu, czy recenzji, jakim jest podsumowanie. Te tradycyjnie zacznijmy od tego, ile owe słuchawki kosztują. Mowa tutaj o cenie 349 złotych. Moim zdaniem jest to naprawdę dobra wycena w porównaniu do tego, co jako całokształt testowane słuchawki oferują. Przejdźmy więc do tego, „co na tak”, a „co na nie”.

Dlatego kupiłbym OnePlus Nord Buds 2

Całościowo są raczej dobrze wykonane, do tego mają jednak ciekawe wzornictwo, którego jeszcze na rynku nie spotkałem. Ponadto, są wygodne, nawet w przypadku wielogodzinnych rozmów na przysłowiowych „Teamsach”.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

W kontekście brzmienia, prym wiodą tutaj niskie tony, czyli bas. Jest naprawdę mocny, energiczny i „nie kartonowy”, a głęboki. Średnica i sopran natomiast stoją na dobrym, przyzwoitym poziomie. Nie jest to coś świetnego, ale nadal tak dobrego, że można pochwalić.

Idąc dalej mamy kwestię opóźnienia, które jest raczej na tyle niskie, że niektóre gry są jak najbardziej grywalne. Nie będzie to świetne odczucie, ale pograć bardziej „for fun” można. Mikrofony radzą sobie w porządku, jeżeli nie mamy wokół siebie zbyt dużego hałasu. ANC natomiast radzi sobie w sporej ilości sytuacji naprawdę dobrze.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Warto pochwalić również tryb transparentny, który w większości jest naturalny i dobrze radzi sobie z przechwytywaniem otoczenia. Aplikacja natomiast jest prosta, intuicyjna i zawiera całkiem sporo funkcji. Końcowo natomiast trzeba docenić baterię, która starcza na długie godziny oraz wycenę (po raz kolejny), która jest świetna.

Za to OnePlus Nord Buds 2 nie zyskują

Etui ma problem ze spasowaniem wieczka, co nie jest czymś przyjemnym. Oprócz tego, w kontekście dolnych rejestrów, w specyficznych warunkach da się usłyszeć metaliczny dźwięk, którego nie zanotowałem na innych słuchawkach. Można również powiedzieć o średnim pozycjonowaniu w przód i w tył.

OnePlus Nord Buds 2 / fot. Paweł Łaz, techManiaK.pl

Na koniec natomiast wymieniłbym odczuwalne opóźnienie sterowania, a do tego mikrofony, które w przypadku „gwarnego” otoczenia sobie nie radzą. Oczywiście to możecie ocenić sami wyżej.

No i to by było na tyle w kolejnej recenzji ode mnie. Mam nadzieję, że pomogłem Wam w dowiedzeniu się, czym są OnePlus Nord Buds 2, oraz czy warto się zastanowić nad ich zakupem. Jeżeli macie jakiekolwiek pytania – śmiało, zapraszam do sekcji komentarzy. Tymczasem do następnego, cześć!

Ocena końcowa testu [1-10]: 8.2

ZALETY
  • Dobre wykonanie...
  • Ciekawy design
  • Wygoda na dobrym poziomie
  • Mocny, energiczny bas
  • Całkiem dobra średnica i sopran
  • Raczej niskie opóźnienie
  • Całkiem dobra jakość mikrofonów w stosunkowo cichym otoczeniu
  • Dobre ANC
  • Bardzo dobry tryb transparentny
  • Intuicyjna aplikacja
  • Bardzo dobra bateria
  • Bardzo dobra wycena
WADY
  • ... oprócz spasowania wieczka etui
  • "Metaliczny podźwięk" w dolnych rejestrach (w specyficznych warunkach)
  • Średnie pozycjonowanie przód-tył
  • Odczuwalne opóźnienie sterowania
  • Mikrofony nie radzą sobie w głośnym otoczeniu

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

https://www.gsmmaniak.pl/1393551/test-nothing-ear-2-recenzja-premiera/

Ceny OnePlus Nord Buds 2


Paweł Łaz

Najnowsze artykuły

  • Promocje

Tani tablet od Samsunga w dobrej promocji. Kupisz go za mniej niż 900 zł już z wysyłką

Dobry tablet wcale nie musi kosztować fortuny. Samsung Galaxy Tab A9+ doczekał się teraz dobrej…

5 maja 2024
  • Motorola
  • Newsy
  • Telefony

Coś mi się wydaje, że tę Motorolę będziemy polecać w każdej promocji. Oto cena i specyfikacja

W sieci pojawił się kolejny pretendent do tytułu najlepszego smartfona do 1500 złotych. Motorola Moto…

4 maja 2024
  • Promocje

Współczuję Ci, jeśli kupiłeś ją w premierowej cenie. Ta nowa Motorola błyskawicznie staniała w Polsce

Motorola Edge 50 Pro potrzebowała raptem 3 tygodni, by stanieć do znacznie bardziej rozsądnej ceny.…

4 maja 2024
  • Newsy
  • TCL
  • Telefony

Nie wierzę, że ten nowy telefon kosztuje tylko 600 złotych przy tak fajnej specyfikacji

Rynek tanich telefonów do 1000 złotych jest coraz ciekawszy. TCL 50 XL 5G jest jeszcze…

4 maja 2024
  • HTC
  • Newsy
  • Tablety

Ten powrót „króla” Androida woła o pomstę do nieba. Nowy HTC zafunduje Ci powrót do przeszłości

HTC niegdyś był królem Androida, dlatego szkoda patrzeć na jego dzisiejszą sytuację. Powrót na tarczy,…

4 maja 2024
  • Promocje

Jaki telefon kupić do 1000 zł? Ten ma 100 MP (OIS), 67 W, AMOLED 120 Hz i wygląda ślicznie

Najlepszy telefon do 1000 zł? Pod rozważania z pewnością trzeba wziąć realme 11 Pro. Posiada…

4 maja 2024