Sztandarowy OnePlus 10 Pro został poddany testowi wytrzymałości na obciążenia mechaniczne i – niestety – go oblał. Flagowiec okazał się kruchy i wypadł gorzej od swoich poprzedników.
Wydaje nam się, że smartfon za kilka tysięcy złotych nie powinien mieć żadnych wad – ani w specyfikacji, ani w wyglądzie, ani w jakości wykonania. A jednak, co jakiś czas różnym producentom zdarzają się mniejsze i większe wpadki. Tym razem przyszła kolej na markę OnePlus i flagowego OnePlus 10 Pro.
OnePlus 10 Pro kruchy jak wafelek
Telefon został poddany testom wytrzymałości, które przeprowadził nie kto inny, jak Zack z kanału JerryRigEveryting. Jego procedurę testową zapewne już znacie – na początku sprawdzana jest odporność ekranu i ramek na zarysowania:
Następnie Zack przechodzi do testu płomieni na wyświetlaczu, aby na koniec spróbować przełamać smartfon na pół, używając znacznej siły. O ile OnePlus 10 Pro niemal wszystkie wymienione konkurencje przeszedł bez szwanku, o tyle z ostatnią miał nie lada problem.
Próba przełamania telefonu powiodła się i po zaledwie kilku sekundach OnePlus 10 Pro odsłonił liczne pęknięcia na tylnym panelu. To nie wszystko, gdyż efektowna wysepka na aparaty fotograficzne zaczęła oddzielać się od obudowy i odsłoniła wnętrze telefonu. Zgodzimy się, że nie powinno się to wydarzyć w urządzeniu za około 3 tysiące złotych (w przeliczeniu z yuanów).
Nie do takiej jakości wykonania przyzwyczaiła nas firma OnePlus – pamiętacie zapewne, że zarówno OnePlus 9 Pro, jak i OnePlus 8 Pro nie miały żadnych kłopotów ze zdaniem obciążeniowych egzaminów. W generacji z dziesiątką na końcu powinno być podobnie, ale najwyraźniej coś zawiodło.
Trudno powiedzieć, czy łamliwy OnePlus 10 Pro to jednostkowy przypadek, czy problem całej serii. Jedno natomiast jest pewne – korzystanie z drogiego flagowca wiąże się ze wzmożoną ostrożnością. I do tego Was zachęcam.
Polecamy:
Nie dość, że ekstremalny, to jeszcze ma w sobie coś z pandy! Nowy OnePlus 10 Pro zachwyca
Ceny OnePlus 10 Pro
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.