Fani nowoczesnych technologii uwielbiają technologię szybkiego ładowania, która pozwala zaoszczędzić mnóstwo czasu. Już niebawem najlepsze smartfony Xiaomi i nie tylko mają szansę otrzymać ładowanie o mocy aż 150 W.
Plotki o ładowaniu 200 W w smartfonach możemy na moment odłożyć na półkę, ponieważ nadchodzące modele jeszcze go nie otrzymają – nawet Xiaomi nie sięgnie po tak zaawansowany standard, mimo że to o nim mówiło się najgłośniej. Mam jednak dobrą wiadomość, bo w grę wchodzi ciut mniejsza moc.
Flagowce z 2022 roku mają oferować szybkie ładowanie na poziomie 150 W. To zdecydowane wyprzedzenie obecnych standardów, które sięgają 120 W w Xiaomi Mi 10 Ultra. Dodatkowa moc pozwoli zaoszczędzić jeszcze więcej czasu, gdyż uzupełnienie ogniwa potrwa zaledwie 10 minut.
Mowa o pełnym naładowaniu, natomiast w zupełności wystarczające odzyskanie 50% energii zajmie jeszcze mniej czasu. Niestety, tak duża moc wiąże się z kolejnymi zabezpieczeniami i obawą o żywotność akumulatora – nikt przecież nie chce, żeby bateria nowego smartfona traciła trwałość już po kilku miesiącach.
Moc 150 W ma obsłużyć procesor Snapdragon 8 Gen 1, czyli inaczej Snapdragon 898 – amerykański Qualcomm postanowił zmienić nazewnictwo swojego sztandarowego układu. Mówi się, że układ wesprze zasilacze o mocy wyjściowej 150 W, ale telefony z takimi akcesoriami trafią do sprzedaży dopiero za kilka miesięcy.
https://www.gsmmaniak.pl/1271356/iphone-14-pro-zlacze-usb-c/
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Sieć Play wprowadziła nową promocję Black Week. Tym razem nie dotyczy ona telefonów komórkowych czy…
Wszystko wskazuje na to, że OnePlus 15 nie jest tak doskonały, jak się spodziewano, a…
Amazfit wprowadza nową, mniejszą wersję modelu Amazfit T-Rex 3 Pro. Zmniejszyła się średnica ekranu względem…
Samsung Galaxy S25 Edge to bezapelacyjna ciekawostka producenta z bieżącego roku. Podczas premiery flagowiec kosztował…
Werewolf: The Apocalypse - Heart of the Forest to polska hybryda przygodówki i RPG, osadzona…
Aż 6 lat prawdziwego spokoju w zamian za 1200 złotych? To, a nawet znacznie więcej…