Zapraszam na test moto g60s, a zatem kolejnego średniaka Motoroli, który wydaje się udoskonaloną wersją poprzednika. Czy Motorola moto g60s warta jest Waszych pieniędzy? Sprawdziłem, abyście Wy nie musieli.
Zanim przejdę do konkretów, krótkie przypomnienie – Motorola moto g60s kosztuje w Polsce 1199 złotych. Teraz powiem, czy jest – moim zdaniem – warta tych pieniędzy.
Przed Wami nasz test Motorola moto G60s.
Specyfikacja Motorola moto g60s
Dane podstawowe | |
Wymiary | 76 x 170 x 10.0 mm |
Waga | 212 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2021 |
Ekran | |
Typ | IPS 6.8'', rozdzielczość 2460x1080, 395 ppi, 120 Hz |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Mediatek Helio G95 |
Procesor | 2 GHz, 8 rdzeni (2 x Cortex-A76 + 6 x Cortex-A55) |
GPU | ARM Mali-G76 MC4 |
RAM | 6 GB |
Bateria | 5000 mAh |
Obsługa kart pamięci | microSD, do 1 TB |
Porty | USB (2.0 typu C, obsługuje OTG), audio (mini-jack 3.5mm) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS, LTEPP, SUPL, GLONASS, Galileo |
Bluetooth | 5.0 |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 64 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 8 MP + 5 MP + 2 MP |
Dodatkowy | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Wygląd i wykonanie | Prawie nie mam zastrzeżeń
Motorola moto g60s prezentuje się dobrze, jak na średniaka z 2021 roku. Narożniki zostały mocno zaokrąglone, dzięki czemu smartfon dobrze leży w dłoni i bardzo wygodnie się z niego korzysta.
Tylna ściana nawet nie stara się udać, że jest zrobiona ze szkła, gdyż wykonana została z tworzywa sztucznego. Zastosowano fakturę, której zadaniem jest poprawić chwyt, a także zabezpieczyć przed zarysowaniami. Doceniam fakt, że po kilkunastu dniach użytkowania nie powstała ani jedna rysa, co pozwala sądzić, że nawet po dłuższym okresie użytkowania moto g30 nadal będzie w dobrej kondycji. Dodam jeszcze, że ów panel jest matowy.
Warto jednak skorzystać z etui, które notabene jest dołączone do zestawu sprzedażowego. Jest relatywnie cienkie i bardzo elastyczne, a zatem chroni przede wszystkim przed zarysowaniami i zabrudzeniami.
Smartfon otrzymał wyświetlacz z otworem na kamerkę do Selfie (w górnej części oczywiście), który charakteryzuje się proporcjami zbliżonymi do kinowych, a mianowicie 20:9, a do tego jeszcze ma nieco bardziej zaokrąglone narożniki. Wypełnia on sporą część frontowego panelu, dzięki okalającym go smukłym ramkom. Tak zwany podbródek jest minimalnie szerszy od pozostałych ramek.
Na tylnym panelu znajdziemy poczwórny aparat i diodę doświetlającą LED. Wysepka dedykowana obiektywom nieznacznie wystaje z obudowy. Na pleckach jest także tradycyjny, okrągły czytnik linii papilarnych, który umieszczony został delikatnie za wysoko i jest nieco obniżony względem lica tylnego panelu. W rzeczonym czujniku umieszczono logo marki, co jest znakiem rozpoznawczym.
Przycisk asystenta Google, belka regulacji głośności, włącznik umieszczone zostały na prawym boku. Jak dla mnie ten odpowiedzialny za otwarcie Asystenta Google jest za wysoko i zupełnie niepotrzebnie Motorola kombinuje i przenosi go z jednego boku na drugi. Na lewej ramce jest gniazdo na sanki z dwoma slotami – 2x nanoSIM / 1x nanoSIM + 1x microSD.
Port USB typu C, mikrofon i głośnik multimedialny zostały umieszczone na dolnym obrzeżu. Warto jeszcze wspomnieć, że tuż nad ekranem umieszczony jest głośnik do rozmów i dioda powiadomień (po prawej stronie), a na górnej ramce mikrofon wtórny i złącze słuchawkowe mini-jack 3.5mm.
Warto jeszcze dodać, że zastosowana została hydrofobowa powłoka klasy IP52, która chroni smartfon przed codziennymi rozpryskami wody. Moto g60s nie jest zatem całkowicie wodoszczelny.
Akumulator | Nie zawodzi, a czas ładowania to bajka
Motorola postawiła na akumulator o pojemności 5000 mAh, co jest wartością już standardową w przypadku tego producenta. Do tego dochodzi jeszcze bardzo szybkie ładowanie przewodowe TurboPower o mocy aż 50W. To znaczący wzrost mocy względem 30W, do których przyzwyczaiłem się w telefonach klasy średniej od Motoroli.
Zanim czasy pracy, warto, abyście wiedzieli, że zasilacz 50W jest w zestawie sprzedażowym. Do tego jeszcze ma on dwa porty – standardowe USB i USB typu C. Można zatem ładować dwa urządzenia jednocześnie. Takie rozwiązanie przywodzi mi na myśl zasilacze do laptopów Surface. Pełne naładowanie akumulatora zajmuje niewiele czasu, bo niespełna 50 minut.
Jeśli chodzi natomiast o czasy pracy, to Moto g50s ładowałem regularnie co 1.5 dnia, co uważam za wynik ponadprzeciętny, mające na uwadze mój scenariusz użytkowanie smartfona. Przy czym czas na włączonym wyświetlaczu (z aktywnym niemal przez cały czas LTE) wynosił średnio siedem godzin. Myślę, że większość użytkowników spokojnie czas ten wydłuży do dwóch dni, a to już coś.
W smartfonie zastosowano także system chroniący przed nadmiernym ładowaniem akumulatora, który odłącza źródło zasilania po trzech dniach w celu ochrony akumulatora i smartfona jednocześnie.
Ekran | Odświeżanie 120Hz i blade kolory
Motorola postawiła w moto g60s na duży 6.8-calowy wyświetlacz IPS charakteryzujący się rozdzielczością FHD+, proporcjami 20:9, a także odświeżaniem na poziomie 120Hz.
Niewątpliwie to właśnie częstotliwość odświeżania ekranu jest najmocniejszym punktem w specyfikacji ekranu. Dzięki takiemu odświeżaniu filmy, gry, interfejs wyglądają lepiej i zarazem płynniej, niż w przypadku tradycyjnych 60Hz (różnica jest widoczna gołym okiem), które notabene możemy sobie także włączyć. Ponadto możemy włączyć 90Hz, jak również tryb automatyczny i tym samym pozostawić sterowanie częstotliwości odświeżania oprogramowaniu.
Czujnik światła zastanego pracuje płynnie i relatywnie szybko, dzięki czemu szybkie przejście z jasnego pomieszczenia w ciemne i odwrotnie, nie powoduje, że ekran bije blaskiem po oczach lub jest za ciemny. Jeśli chodzi natomiast o maksymalne podświetlenie (496 cd/m2), to nie budzi żadnych zastrzeżeń i umożliwia komfortowe korzystanie ze smartfona. To samo tyczy się jasności minimalnej.
Ogromnie rozczarowuje natomiast odwzorowanie kolorów, gdyż pokrycie w standardowej palecie (sRGB) wynosi raptem 85%. Owszem, to wartość nadal zdecydowanie powyżej połowy, ale niestety przekłada się to na blade kolory. Po kilku dniach użytkowania jednak mi to spowszedniało i przypominałem sobie o tym, gdy brałem do ręki lepszy smartfon.
W ustawieniach nie znajdziemy niczego nowego, czego by już nie było wcześniej w smartfonach marki moto. Dlatego też oprogramowanie ekranu zawiera filtr światła niebieskiego (można samodzielnie sterować nasileniem żółtej barwy, a także zdecydować, czy filtr ma aktywować się według zaplanowanego harmonogramu). Jest również ciemny motyw, który pracuje w trybie automatycznym lub ręcznym – można go szybko aktywować lub wyłączyć z poziomu przełączników albo skorzystać z harmonogramu.
Standardowo już nie zabrakło w smartfonie moto informacji na wygaszonym ekranie. Nie są one jednak prezentowane przez cały czas. Wystarczy jednak podnieść telefon, aby ujrzeć zegar, datę, pogodę, a także stan naładowania akumulatora. Ponadto wyświetlane są powiadomienia, a z poziomu zablokowanego ekranu możemy wykonać określoną akcję – odrzucić powiadomienie lub przejść do danej aplikacji.
Wyposażenie | Kompletne, ale nie najnowsze
Wyposażenie moto g60s jest po prostu kompletne. Smartfon ma nie tylko dwuzakresowy moduł sieci bezprzewodowej Wi-Fi (802.11ac), Bluetooth 5.0, czy system nawigacji satelitarnej Galileo i USB-C (standard tylko 2.0), ale także NFC, dzięki czemu możliwe jest między innymi wykonywanie płatności zbliżeniowych, co obecnie jest niezwykle istotne.
Oczywiście na pokładzie smartfona mamy także dualSIM, choć hybrydowy, a także wyjście słuchawkowe 3.5mm. Muszę jeszcze zaznaczyć, że wszystkie zastosowane standardy komunikacji działają należycie i nie sprawiały mi podczas testowania problemów.
Nie mam też żadnych zastrzeżeń do wykonywania połączeń głosowych i ich jakości. Smartfon nie gubi zasięgu, dźwięk jest odpowiednio głośny, a mikrofony dobrze zbierają głos.
Pojedynczy głośnik umieszczony na dolnym obrzeżu spełnia swoje zadanie – jest donośny, a wydobywający się z niego dźwięk jest poprawny. Po podłączeniu zestawu słuchawkowego (w moim modelu zabrakło oryginalnego) jakość emitowanego dźwięku jest na poziomie dobrym.
Na wyposażeniu jest także radio FM, które do działania nie wymaga zestawu słuchawkowego, aczkolwiek lepiej nie zapomnijcie go podłączyć, gdyż w innym przypadku zamiast ulubionej audycji usłyszycie niemal wyłącznie szumy.
Do poruszenia została nam jeszcze kwestia znajdującego się na tylnym panelu czytnika linii papilarnych. Podczas całego okresu testowego działał on bardzo dobrze. Bezbłędnie odczytuje zdefiniowane odciski, a szybkość jego działania jest zadowalająca.
Warto, abyście wiedzieli, że w oprogramowaniu znajduje się także funkcja odblokowania smartfona za pomocą skanu twarzy. Działa dobrze i relatywnie szybko.
Aparat | Klasyczny zestaw złożony z czterech modułów
Motorola nie eksperymentowała i zdecydowała się zaoferować sprawdzony zestaw czterech obiektywów. Sprawdzony, gdyż niemal identyczny (różnica w aparacie makro) jest w starszym modelu z rodziny moto g, a mianowicie moto g30. Poniżej charakterystyka.
- moduł podstawowy 64MP (technologia Quad Pixel) z rozmiarem pojedynczego piksela 1.4 µm i światłem f/1.7 – zdjęcia finalne są w rozdzielczości 16MP.
- ultraszerokokątny obiektyw 8MP z przysłoną f/2.2, rozmiarem pojedynczego piksela 1.12 μm i polem widzenia 118°;
- sensor makro charakteryzujący się rozdzielczością 5MP, z pikselami o rozmiarze 1,12 µm, przysłoną f/2.4 (minimalna odległość ustawiania ostrości 2,5 cm);
- czujnik odpowiedzialny za głębię ostrości (2 MP, f/2.4, 1,75 μm)
- WAŻNE: tryb nocny działa tylko w aparacie głównym.
–>Zobacz zdjęcia w pełnej rozdzielczości
Nareszcie tania Motorola ma możliwość nagrywania materiałów wideo w rozdzielczości wyższej, niż FHD, aczkolwiek nadal mamy do dyspozycji tylko 30 klatek na sekundę. Poniżej wszystkie dostępne tryby wideo:
- główny: UHD (30 kl./s), FHD (30 kl./s);
- ultraszerokokątny: FHD (30 kl./s);
- macro Vision: HD (30 kl./s).
Mamy zatem regres i progres jednocześnie – dali 4K, ale zabrali 60 klatek na sekundę w rozdzielczości FullHD (1080p). Już sam nie wiem, co lepsze.
Z przodu oczko dla aparatu mieści 16-megapikselową kamerę z otworem względnym obiektywu f/2.25 i rozmiarem pikseli 1.0 μm. Nagrywać filmy można w rozdzielczości 1080p@30fps.
Fotografie z aktywnym trybem nocnym, który notabene w gorszych warunkach oświetleniowych przypomina o sobie stosownym komunikatem na ekranie aplikacji aparatu, wyglądają poprawnie, aby nie napisać przeciętnie.
Niestety szumy i spadek szczegółowości są dostrzegalne i to martwi mnie najbardziej, gdyż mam nieodparte wrażenie, że moto g60s robi gorsze zdjęcia nocne, aniżeli moto g30. Myślę jednak, że w cenie do 1200 złotych jest poprawnie.
aparat główny
Fotografie wykonane w dobrych warunkach oświetleniowych nie budzą zastrzeżeń i cechują się sporą ilością rejestrowanych szczegółów, przyjemnymi dla oka kolorami, jak również przyzwoitym zakresem tonalnym i dynamiką. Tryb automatyczny z algorytmami sztucznej inteligencji dobrze zarządza parametrami, a HDR w trybie auto nie jest agresywny i wykonuje powierzone mu zadanie – podbija kontrast i zarazem sprawia, że zdjęcia prezentują się lepiej.
Fotografie wykonywane przy pomocy obiektywu ultraszerokokątnego prezentuje się przyzwoicie, gdyż ilość rejestrowanych detali jest zadowalająca, a kolory ładne i odpowiednio nasycone. Nawet te wieczorne są akceptowalne, ale tylko na ekranie telefonu. Na krawędziach widać jednak zniekształcenia i szum, aczkolwiek jest to powszechne zjawisko w niedrogich smartfonach. Warto mieć na uwadze, że kolorystyka względem aparatu głównego ulega ochłodzeniu, przez co można odnieść wrażenie, że zdjęcia są delikatnie wyprane.
szeroki kąt
Sensor makro jest w stanie wydobyć detale z bliskiej odległości, aczkolwiek trzeba mieć pewną rękę, bo o poruszenie w takich sytuacjach wcale nie trudno. Tryb portretowy również uważam za udany, gdyż dobrze odcina i rozmywa tło od fotografowanej osoby.
Jeżeli chodzi o jakość wideo, to mogłoby być lepiej, ale i tak jest poprawnie. Otrzymujemy bowiem materiał wideo z niezłą szczegółowością i dobrym zakresem tonalnym. Do samego dźwięku nie mam zastrzeżeń. To wszystko tyczy się jednak wyłącznie korzystnych warunków oświetleniowych, gdyż w nocy smartfon sobie nie radzi z nagrywaniem wideo.
Frontowy aparat jest dobry – rejestruje szczegółowe selfie w jasnym świetle słonecznym, które charakteryzuje się dobrymi kolorami. Tryb nocny dostępny w aparacie spełnia swoje zadanie, gdyż dobrze rozjaśnia fotografie.
Wydajność i system | Niby wszystko działa, ale…
W moto g60s drzemie MediaTek helio G95, czyli minimalnie poprawiony helio G90T w połączeniu z 6 GB pamięci RAM. Na dane zarezerwowano 128GB pamięci wbudowanej z możliwością dalszej rozbudowy poprzez wykorzystanie czytnika microSD. To wszystko jednak kosztem drugiej karty SIM.
Helio G95 wytworzony w 12nm procesie litograficznym składa się z ośmiordzeniowego procesora (z dwoma rdzeniami ARM Cortex-A72 o taktowaniu 2.05 GHz, i sześcioma ARM Cortex-A55 rozpędzającymi się do 2 GHz) i układu graficznego ARM Mali-G76 MC4 o taktowaniu 900MHz. MediaTek wykorzystał również ulepszoną technologię MediaTek HyperEngine, która ma zadanie poprawić wydajność smartfona w grach.
Podzespoły sprawdzają się dobrze podczas codziennego użytkowania, co potwierdzają wyniki testów syntetycznych. Smartfon nie ma problemu z wielozadaniowością, a zarządzanie pamięcią RAM nie daje powodów do narzekań. Znaczna większość aplikacji jest w stanie pracować przez dłuższy czas w tle, a spowolnienia i przycięcia występują dość rzadko.
Procesor mocą nieznacznie odstaje od Snapdragona 720G. Podkreślam, że chodzi wyłącznie o procesor i to przede wszystkim w testach syntetycznych, gdyż podczas normalnego użytkowania różnica jest niezauważalna. Najważniejsze, że stosunek ceny do wydajności został zachowany, więc nie można mieć żadnych zastrzeżeń.
Niemniej pod względem wydajności graficznej wypada lepiej, niż jego konkurent. Dlatego też rozgrywka jest płynniejsza, a do tego bardziej przyjemna dla oka. To wrażenie potęguje oczywiście odświeżanie 120Hz.
Dodam jeszcze, że podczas testów odniosłem wrażenie, że smartfon nie trzyma odświeżania ekranu na poziomie 120 klatek, gdyż potrafiłem dostrzec delikatne spowolnienia i to podczas poruszania się po interfejsie, gdzie tak wysokie odświeżanie nie jest wymagane. Niewykluczone, że jest to tylko mylne wrażenie, ale warto, abyście wiedzieli, że coś takiego ma miejsce.
Smartfon pracuje pod kontrolą systemu Google Android 11 i to w niemal czystej formie. Oprogramowanie jest przejrzyste i przyjemne dla oka, choć dla niektórych może okazać się za skromne. Po prostu nie ma tutaj specjalnych bajerów znanych z nakładek producentów, choć jest kilka dodatków.
Jest również kilka gestów, w tym:
- umożliwiający uruchomienie aparatu głównego
- włączenie / wyłączenie latarki poprzez dwukrotne potrząśnięcie
- wykonanie zrzutu ekranu trzema palcami
- wyciszenie dzwonka poprzez podniesienie telefonu
- wyciszenie dzwonka poprzez obrócenie telefonu wyświetlaczem do dołu
Do tego jeszcze Motorola dorzuciła porady dotyczące nowości zastosowanych w systemie Android 11, a także te dotyczące rozwiązań zastosowanych w smartfonie.
Cieszy również fakt, że Motorola nie instaluje zbędnych aplikacji, a jedynie te najbardziej potrzebne. Resztę można doinstalować, a sugerowane (choć nie zainstalowane) mają szare ikony.
Podsumowanie | Czy warto kupić moto g60s?
Po recenzji moto g60s nasuwa mi się ciekawa zależność, od której zacznę to podsumowanie, aby nakreślić Wam temat.
Na przestrzeni roku przetestowałem kilka tanich smartfonów marki Motorola i zauważyłem, że jest w nich wiele kompromisów i cięć kosztów. Dla przykładu, chcąc mieć wyświetlacz o odświeżaniu wyższym, niż 60Hz trzeba pogodzić się z przeciętnym odwzorowaniem kolorów.
Aparaty w trybie nocnym pomimo takich samych parametrów są dość nierówne, a wideo 4K jest czymś, co Motorola zarezerwowała dla flagowców. Owszem teraz jest, ale w 30fps, czyli kolejny kompromis.
I mógłbym podać jeszcze kilka innych przykładów, ale skupię się na meritum, czyli podsumowaniu moto g60s.
Szalenie doceniam obecność superszybkiego ładowania, które w połączeniu z wydajnym energetycznie akumulatorem sprawia, że ze smartfona można korzystać nieprzerwanie.
Sporych rozmiarów wyświetlacz z odświeżaniem 120Hz jest natomiast idealny do multimediów – sprawdza się zarówno podczas oglądania filmów, jak i grania.
Sama wydajność smartfona nie jest spektakularna, aczkolwiek działanie i uruchamiane nawet bardziej wymagających gier nie daje powodów do narzekań.
Aparaty także są niczego sobie, aczkolwiek nie wyróżniają się mocno na tle innych urządzeń dostępnych na rynku. No może poza dedykowaną aplikacją, która jest naprawdę świetna.
Podsumowując i reasumując, moto g60s jest smartfonem interesujący i z pewnością wartym rozważenia zakupu, choć w swojej klasie nie jest numerem 1. Kto jednak zdecyduje się na zakup z pewnością nie będzie żałował podjętej decyzji, a niezdecydowani powinni zapoznać się z recenzją POCO X3 PRO, czyli króla opłacalności.
- Aparat8
- Bateria9
- Ekran8
- Jakość8
- Wydajność w grach8
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.