Samsung się zgrywa. Tańsze flagowce z kozackim aparatem, a Ultra… bez zmian

Artykuły
- Co kupić?
- Longform
- Na luzie
- Poradniki
- Testy
- TOP-10

Polecamy
- Katalog telefonów
- video-testy

reklama

Samsung Galaxy S22 i Galaxy S22+ otrzymają zupełnie nową matrycę RGBW i zaoferują dużo lepsze zdjęcia od poprzedników. Dziwi natomiast to, że S22 Ultra dostanie… dokładnie taki sam aparat

Ostatniej generacji flagowców koreańskiego producenta można sporo zarzucić (co też zrobiłem w przypadku Samsunga Galaxy S21), a jednym z powodów jest zaplecze fotograficzne. Nie to, żeby było złe – po prostu z roku na rok nie doczekaliśmy się poważnego postępu. Tym razem ucieszą się Ci, którzy czekają na Galaxy S22 i S22+, ale fani Ultra raczej nie będą zachwyceni.

Na temat aparatów, ekranów i baterii Samsunga Galaxy S22 pisaliśmy kilka dni temu. Wtedy bardziej skupiliśmy się na wielkościach ogniw i wyświetlaczy (bo tam kryło się rozczarowanie). Kolejne źródło potwierdza dzisiaj, jakie zaplecze fotograficzne znajdziemy we flagowcach z Korei. Zacznijmy od Ultra, gdzie… w zasadzie nic się nie zmieni – 108 MP matryca główna, dwa teleobiektywy (10x i 3x) – oba po 10 MP oraz 12 MP szeroki kąt. Dziwna taktyka.

Samsung Galaxy S22 musi gonić czołówkę

Dziwna choćby dlatego, że Samsung Galaxy S21 Ultra w testach generalnie wypada poniżej obecnej czołówki, a według DxOMark nie ma go nawet w pierwszej dziesiątce. Być może koreański producent wierzy w oprogramowanie, a same matryce i obiektywy uznaje za wystarczające. Dobra wiadomość jest taka, że tańsze modele doczekają się poważnej rewolucji.

Samsung Galaxy S22 i Galaxy S22+ dostaną nareszcie nowy sensor główny. Będzie to 50 MP matryca RGBW. Źródło twierdzi, że różnicę w jakości zdjęć w stosunku do poprzedników będzie widać gołym okiem. W sumie to się zgadzam – wystarczy jeden rzut oka na tylny panel, by zobaczyć znacznie większą wyspę aparatów. W końcu to fizycznie większa matryca.

Wszystko na temat Samsunga Galaxy S22 – zebrane w jednym miejscu – znajdziesz w poniższym tekście. Wygląda to trochę tak, jakby Koreańczycy bardzo mocno postanowili skupić się na składanych smartfonach, a na tradycyjne flagowce zabrakło pomysłu.