Kategorie: Testy Wearables

Telefon na nadgarstku? Testujemy smartwatch z SIM Rogbid Brave Pro!

Smartwatch do połączeń głosowych z własnym slotem na kartę SIM? Czemu nie, o ile mamy łapę Arniego, dużo dzwonimy, często zdejmujemy zegarek z nadgarstka i… nie trenujemy! Oto test Rogbid Brave Pro.

Rogbid Brave Pro to zegarek, który przyciąga uwagę samą budową. Jest masywny, solidnie wykonany, a do tego może się podobać. Na pokładzie znajdziemy mocną baterię (1600 mAh), ośmiordzeniowy procesor, aż 4 GB RAM i 64 ROM, a do tego GPS, Wi-Fi i pakiet możliwości, jakie daje praca na pełnej wersji Androida.

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Dodajmy do tego możliwość pracy jako autonomiczny … smartfon z 4G pracujący na Androidzie 10, a okaże się, że takie połączenie zainteresuje całkiem sporą grupę użytkowników!

W sklepie Tomtop zapłacimy za Rogbid Brave Pro zapłacimy 199$

Sprawdzamy, kto będzie zadowolony z Brave Pro, a kto powinien omijać go szerokim łukiem!

Rogbid Brave Pro: specyfikacja

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

  • Typ: smartwatch z obsługą kart sim
  • Materiały: ceramika + Gorilla Glass 4
  • Bateria polimerowa 1600 mAh
  • Android 10: obsługuje aplikacje Google oraz telefony powyżej iOS 9.0 i Android 5.1
  • Procesor: Helio P22, 8 rdzeni Cortex-A53
  • Pamięć: 4 GB RAM + 64 GB ROM
  • Połączenie bezprzewodowe: Bluetooth, GPS, GSM, WiFi
  • Rodzaj karty SIM: Nano SIM
  • WIFI:  802.11a/b/g/n
  • Sieć: 4G LTE Network Universal
  • GPS / GLONASS / A-GPS
  • Brak obsługi pamięci zewnętrznej
  • Rozmiar ekranu: 1.69 cala
  • Rozdzielczość ekranu: 450 x 450
  • Podwójne aparaty: 13MP bok + 8MP front
  • Odblokowywanie poprzez Face ID
  • Funkcje: pomiar tętna, wiadomości, tryb sportowy, funkcja synchronizacji muzyki, krokomierz, przypomnienie o trybie siedzącym, alarm, Bluetooth, kalendarz, GPS, MP3, powiadomienie, połączenie wideo, wodoodporność, Wi-Fi
  • Silikonowy, wymienny pasek + skórzany w zestawie
  • Wodoodporność IP68

Jak zwykle bywa w przypadku smartwatchy z Chin, wygrzebywanie szczegółów specyfikacji z oficjalnego sklepu marki na Aliexpress przypomina pracę średniowiecznego skryby.

Musisz przekopać się przez wszystkie informacje na stronie i szukać porozrzucanych konkretów albo poprzestać na tym, co producent podaje w zakładce z danymi technicznymi, gdzie zabrakło informacji o procesorze, ale za to fantazja copywritera pozwoliła mu wypisać wszystkie języki, jakie obsługuje zegarek albo podanie w polu kompatybilność zgrabnego zwrotu: „zgodny ze wszystkimi”.

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Na pewno należy pochwalić Brave Pro za porządne – jak na smartwatch tego rodzaju – podzespoły. W przeciwieństwie do recenzowanego na naszych łamach bardzo podobnego (ale starszego) Prime w wersji SE (test Kospet Prime SE) tutaj nie powinna spotkać nas jakakolwiek przycinka.

Helio P22 to leciwy procesor, który już w momencie premiery nie szokował możliwościami (sporo ciekawostek znajdziecie o nim tutaj), ale biorąc pod uwagę maleńki ekran, jaki ma obsłużyć i brak zabawy gierkami nie spodziewam się zadyszki Rogbida. Urządzenie posiada również 4GB pamięci RAM i 64 ROM (dostępne dla użytkownika jest nieco ponad 55 GB).

Ceramiczna obudowa, norma IP68 i szkło chronione Gorilla Glass sprawiają, że zegarka używa się bez zbędnej troski o jego odporność, a zastosowane materiały są bardzo dobrej jakości i nie sprawiają wrażenia budżetowca.

W zasadzie klasę smartwatcha zdradza jego wyświetlacz, który jest dobrej jakości, ale to nie AMOLED, co wychwycimy już na pierwszy rzut oka.

Brave Pro: budowa, jakość wykonania i… rozmiary

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Rogbid Brave Pro to kawał zegarka i nie da się temu zaprzeczyć – mam dość spory nadgarstek a na moim ręku wyglądał niemal jak spodek do filiżanki espresso. Koperta ma szerokość nieco ponad 50 mm, ale jej wysokość jest większa o 1 cm przez miejsce na kamerkę. W zestawieniu z pokaźną grubością, wynosząca prawie 20 mm, mamy do czynienia z prawdziwym kolosem!


Na szczęście trudno zarzucić tej konstrukcji jakieś braki materiałowe: ceramiczna obudowa i szkło Gorilla są przyjemne w dotyku i odporne na przypadkowe uderzenia. Choć zabrzmi to zabawnie, to ponad miesięczne testy Rogbid zniósł lepiej – tzn. bez widocznych śladów użytkowania – niż „tytanowy” model Huawei (test Huawei Watch 3)!

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Front urządzenia wygląda bardzo elegancko i na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że jest aluminiowy – to jednak polerowana ceramika. Nad wyświetlaczem znajdziemy oczko kamery, drugie ukryto na boku zegarka pomiędzy przyciskami funkcyjnymi. Same przyciski reagują sprężyście i z wyraźnym klikiem, a także pozwalają docenić poczucie humoru producenta – zaprojektowano je na kształt koronki, którą możemy obracać (oczywiście nie przynosi to żadnego efektu).

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Rogbid fabrycznie ma zamontowany gumowy pasek i jest on dobrej jakości: jego wierzch jest gładki a spód lekko żebrowany, nie zapomniano nawet o detalu w postaci metalowej szlufki z grawerem marki.

Na szczęście w przeciwieństwie do przywoływanego już Kospeta tył zegarka jest „normalny” – czyli mimo odkręcanej pokrywy nie wyróżnia się on od innych urządzeń tego typu i dobrze leży na skórze. Żeby odkręcić śrubki pokrywy kryjącej slot na kartę, musimy skorzystać z załączonego w zestawie mikroskopijnego śrubokręcika, który nie ułatwia nam zadania.

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Bezapelacyjnie karny kaktus należy się komuś, kto wymyślił tak maleńkie i złośliwie zapieczone śrubki! Na szczęście sam montaż karty SIM jest bezproblemowy – znajdziemy tam uchylaną prowadnicę, w którą wsuwamy SIM.

Mam nieco zastrzeżeń do ładowania zegarka, które wymaga od nas trafiania w wystające piny: nie dość, że musimy precyzyjnie trafić w gniazdo, to jeszcze byle ruch sprawia, że przerywamy uzupełnianie energii, bo kabel po prostu odpada od smartwatcha.

Podoba mi się to, że mimo budżetowego rodowodu bez problemu kupimy w sklepie marki akcesoria do tego zegarka:

To pozornie mała rzecz, ale świadczy o solidnym podejściu producenta do tematu, który traktuje Brave Pro tak, jak marki segmentu premium swoje smartwatche.

Powerbank do Rogbid Brave Pro – tak, ten który się szybko zepsuł / fot. techManiaK

Niestety, nie zabrakło tu również solidnej porcji dziegciu – kiedy chciałem założyć skórzany pasek zamiast gumowego, okazało się, że jeden z nich ma złamaną dźwigienkę od odwodzenia teleskopu, a powerbank szybko poleciał z powrotem do pudełka, bo … zapadło się jego gniazdo ładowania!

Rogbid Brave Pro: skórzany pasek / fot. techManiaK

Jednym słowem jeśli chodzi o akcesoria chęci dobre, ale jakość wykonania jako-tako. Oczywiście to zastrzeżenie nie dotyczy samego zegarka, który jest naprawdę solidny.

Brave Pro: menu, oprogramowanie i dedykowana aplikacja

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Rogbid naprawdę postarał się, jeśli chodzi o możliwość personalizacji zegarka i dostępne tarcze, z których zdecydowana większość naprawdę może się podobać i nie wydaje się dodana na zasadzie zapchajdziury. Niestety, żadna z tarcz nie ma elementów interaktywnych i dotykanie fragmentu ekranu, gdzie zobaczymy ikonę mierzenia pulsu czy przebytego dystansu, nie przeniesie nas szczegółowych statystyk.

Nie mamy co liczyć także na pokaźny zbiór danych, jakie moglibyśmy zobaczyć w dedykowanej aplikacji, którą jest – podobnie jak w przypadku przywoływanego już Kospeta – WiiWatch. Ten program najkrócej określiłbym mianem zakały każdego smartwatcha i zachodzę w głowę, dlaczego całkiem niezłe urządzenie dostało cios w plecy w postaci takiego balastu. Jeśli jesteście ciekawi, dlaczego tak  krytykuję to narzędzie, rzućcie okiem do recenzji Prime SE.

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Samo sterowanie zegarkiem jest oparte na gestach góra-dół oraz prawo-lewo. Na głównych ekranach  zgrupowano podstawowe funkcjonalności, obsługiwane gestami:

  • w prawo na głównej tarczy przenosi nas do ekranu powiadomień (są polskie znaki, ale zwykle usuwa obrazy – np. z Whatsapp),
  • w lewo przenosi nas do menu systemu Android (możemy dostosowywać jego układ),
  • w górę: ekran z ilością kroków, dystansem i spalonymi kcal, kolejny – sterowanie muzyką, ostatni to pogodynka,
  • w dół: ekran z szybkimi ustawieniami (m.in. Bluetooth, SIM, poziom baterii, Wi-Fi, GPS.

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Samo menu zegarka to standard, jaki znamy z czystego Androida i znajdziemy tu telefon, kontakty, wiadomości, ustawienia, rynek dial (tak wspaniale określono możliwość ustawiana tarcz zegarka), ustawienia pulpitu, internet, aparat, galerię (tak, bez trudu – mimo rozmiarów ekranika – obejrzymy foto i filmiki), kalendarz, tętno, budzik, muzyka, nagranie dźwięku, menager plików, pogoda, optymalizacja systemu, rynek aplikacji, ruch, Sklep Play, mapy, Google, asystent.

Jeśli chodzi o aparat i kamerkę tego urządzonka, to muszę powiedzieć prosto z mostu – nici z nagrań w jakości powyżej tej, do jakiej przyzwyczaił nas choćby HTC Wildfire S. Brzmi jak żart, ale tak nie jest – zresztą nie wiem, czy S-ka nie była lepsza od Brave.

Cenniejsze niż 1000 słów będzie kilka zdjęć w galerii – filmiku Wam oszczędziłem, bo po przerzuceniu na dysk okazało się, że video wygląda jak … gif.


Szkoda, bo ze względu na rozmiary Brave wydawał się idealnym uzupełnieniem działalności małego szpiega 😉

Powyższe wady zegarek nadrabia czymś, co moim zdaniem jest jego żywiołem, a mianowicie połączeniami głosowymi czy szerzej – możliwościami komunikacji. Po włożeniu do Brave Pro karty SIM zaczyna się prawdziwa zabawa – obracamy nadgarstek, wybieramy kontakt bądź wpisujemy numer i … dzwonimy! Jakość połączenia i jego głośność są naprawdę dobre, nie ma problemów z zasięgiem ani zakłóceniami.

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Co ważne, zegarek pozwala na sprawne odpowiedzi czy pisanie nawet dłuższych wiadomości. Mamy do dyspozycji niewielką, ekranową klawiaturę lub preinstalowane, szybkie odpowiedzi, ale dodatkowo wspomaga nas … usługa dyktowania od wujka Google! To mi się niezwykle podoba – możemy jechać samochodem i dyktować odpowiedź na maila, a rozpoznawanie mowy jest w zasadzie bezbłędne.

Niestety zalety autonomicznych połączeń trochę przyćmiewa dren baterii – jeśli dużo się przemieszczamy i często zmieniamy zasięg, to możemy liczyć co jedynie na pracę od 8 rano do 20 wieczorem.

O ile sam zegarek jest responsywny i prosty w obsłudze, to dedykowana aplikacja woła o pomstę do nieba i mam wrażenie, że najlepiej używać go bez niej, jako autonomiczne urządzenie.

Brave Pro: komfort użytkowania i rzetelność pomiarów

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Jeśli pogodzicie się z myślą, że nosicie na nadgarstku tak duże urządzenie, to jego komfort użytkowania jest zaskakująco dobry.

Wy, którzy kupujecie Brave Pro do monitorowania aktywności, porzućcie wszelkie nadzieje. Wiarygodność zegarka pod tym względem jest znikoma i pierwsza lepsza opaska sensownej marki (choćby Mi Band poprzedniej generacji) zjada go w przedbiegach.

Nie mam zamiaru znęcać się nad Rogbidem jako narzędziem pomiarowym, bo wiem, że nie kupują go fani sportów. Z przyzwoitości podam kilka ciekawostek, które pozwolą Wam wyobrazić sobie, dlaczego tak ostro odradzam ten model do jakichkolwiek treningów:

  • konia z rzędem temu, kto na okrągłej tarczy, która UCINA sporą cześć ekranu, jaki powinniśmy widzieć, zapisze trening z monitoringiem GPS – zegarek nie wyświetla tej części, którą powinniśmy tapnąć żeby wyrazić zgodę na użycie nawigacji!
  • wśród sportów, jakie można monitorować, znajdziecie 9 dyscyplin, w tym koszykówkę i przeciąganie liny, ale nie uwzględniono żadnego treningu siłowego ani tzw. wolnego, przez co nie ma szans, żeby zapisać wyniki treningu na siłowni,
  • wyniki monitoringu dyscypliny nie zapisują się w aplikacji! Możemy je podejrzeć jedynie w zegarku, a tam znajdziemy tylko podstawowe dane i żadnej metody na ich udostępnienie,
  • dokładność pomiarów jest poniżej poziomu pozwalającego używać urządzenia nawet do pomiaru tętna, wahania w zakresie 80-120 uderzeń w czasie 10 s treningu to żadna niespodzianka…

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Poniżej znajdziecie przykładowy wynik pomiarów biegu na bieżni po zakończeniu innego treningu, skonfrontowany z innym zegarkiem, noszonym równolegle na drugim nadgarstku:

  • Brave Pro: 61 kcal, tętno 67 (ale czy max, czy średnie – nie podano!), odległość 1.11 km
  • Suunto 7: 175  kcal, tętno 109 średnie, max. 137, odległość 964 m.

Nie dość, że wyniki są – delikatnie mówiąc – różne, to jeszcze bohater testu nie jest w stanie podać przydatnych informacji w rodzaju stref tętna i podobnych, które urządzenia o podobnej wycenie mają wpisane w swoje możliwości.

Reasumując: Rogbid Brave Pro nie rokuje jako smartwatch dla sportowca.

Rogbid Brave Pro: czas pracy i ładowanie

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Ogromna szkoda, że producent nie zdecydował się na zastosowanie w tym modelu – w końcu oznaczonym jako „Pro” – ładowania bezprzewodowego. Znacznie uprościłoby ono obsługę i pozwoliło na komfortowe uzupełnianie energii, bez konieczności pilnowania, by urządzenie idealnie leżało na pinach ładujących.

Czas pracy zegarka jest podawany przez Rogbid dość optymistycznie: niestety, osiągnięcie 24 godzin przy zegarku z aktywną kartą SIM jest po prostu niemożliwe i szykujcie się na cowieczorne ładowanie urządzenia. Bez autonomii smartwatch działa dłużej, ale jeśli mamy włączony GPS i Wi-Fi, to 24 h jest naprawdę jego maksymalnym czasem pracy.

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Baterię najbardziej drenuje aktywna karta i ekran. Niestety, nawet w nocy, kiedy mamy urządzenie na ręku, nie ma co liczyć na dobre wyniki – mimo opcji nie przeszkadzać bateria potrafi spaść nawet o 20%, a przypomnę, że Rogbid nie potrafi monitorować snu!

Ładowanie nie grzeszy szybkością a do tego wystarczy przypadkowe muśnięcie ładowarki, by zegarek spadł z pinów i przestał uzupełniać energię. Od zera do pełna przy użyciu podstawowej ładowarki naładujemy smartwatcha w nieco ponad 1,5 godziny, trochę dłużej przy pomocy powerbanku.

Czy warto kupić Rogbid Brave Pro?

Rogbid Brave Pro / fot. techManiaK

Recenzowane urządzenie to ciekawy przypadek narzędzia, które jest w zasadzie stworzone do … zastąpienia podstawowych funkcji smartfona.

Dokładnie – nie znajdziemy tu nacisku na funkcje, które typowo kojarzymy ze smartwatchami, bo:

  • pomiar aktywności fizycznej i snu w zasadzie nie istnieje,
  • algorytmy do mierzenia aktywności są śladowe,
  • czas pracy jest typowy dla telefonu, nie zegarka,
  • brak tu NFC,
  • nie znajdziemy tu sensownej aplikacji, pozwalającej na agregowanie i udostępnianie danych.

W zamian dostajemy niemal pełnoprawny telefon, który pozwala czytać i odpowiadać na wiadomości (łącznie z ich dyktowaniem) oraz sprawnie przeprowadzać rozmowy głosowe. Dodatkowo Brave Pro oferuje sprawną, responsywną obsługę i możliwość instalowania aplikacji ze sklepu Play oraz dobre materiały i jakość wykonania.

Mam wrażenie, że to niezły wybór dla osób, które chcą mieć po prostu telefon na nadgarstku – o ile zaakceptują „dzienny” czas pracy z kartą SIM.

Ocena końcowa testu [1-10]: 5.0

ZALETY
  • Solidna budowa i dobre materiały ZEGARKA
  • Dobra jakość połączeń telefonicznych
  • Niezła jakość wyświetlanego obrazu
  • Face ID
  • Wielozadaniowość
  • Sklep Play
  • Wi-Fi
  • Wygląd, który prowokuje do rozmów o zegarku
  • Szybkie działanie
  • Ogrom personalizacji - 100 tarcz do dyspozycji
WADY
  • Bateria
  • Słaba jakość AKCESORIÓW
  • Niedopracowane sterowanie - mały ekran potrafi uciąć kluczowe treści!
  • Słabiutkie zdjęcia i filmy
  • Fatalne monitorowanie aktywności
Grzegorz Szczypa

Najnowsze artykuły

  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Znamy cenę „być, albo nie być” w wydaniu Sony. Choć trudno w to uwierzyć, Xperia 1 VI będzie tańsza niż rok temu

Sony Xperia 1 VI niespodziewanie zdradza cenę przed premierą. Fani nie muszą obawiać się podwyżek,…

27 kwietnia 2024
  • Huawei
  • Tablety
  • Testy
  • Wiadomość dnia

Test Huawei MatePad 11.5 PaperMatte Edition. Nowy wymiar komfortu

Huawei MatePad 11.5 PaperMatte Edition to tablet z matowym ekranem eliminującym odblaski. Wiele podobieństw do…

27 kwietnia 2024
  • Newsy
  • Telefony
  • Xiaomi

HIT nad HITAMI od Xiaomi trafił na czarną listę. Ten telefon był przekozakiem

Kiedyś był hitem nad hitami, prawdziwym pogromcą telefonów ze średniej półki. Wydajnością dorównywał ex-flagowcom, a…

27 kwietnia 2024
  • Akcesoria
  • Hama
  • Newsy

Premiera powerbanków Hama Colour 10 i 20: energia w stylowej formie

Hama wprowadza na rynek nową linię powerbanków Colour, łączących wysoką pojemność akumulatora, atrakcyjny design oraz…

27 kwietnia 2024
  • Promocje

Świetny tablet Apple teraz w polskiej promocji. Wykorzystaj okazję i kup iPad Air

Tablet iPad Air (5 generacji) to mocny zawodnik w świecie Apple. Korzysta bowiem z mocnego…

26 kwietnia 2024
  • Newsy
  • Telefony
  • Vivo

Oto zapowiedź najmocniejszego flagowca z 1″ aparatem i obiektywem peryskopowym aż 200 MP

Jeden z najważniejszych flagowców do zdjęć zdrady kolejne szczegóły. W końcu 1-calowy aparat wraz z…

26 kwietnia 2024