Oppo A54 to nowy budżetowiec, który dwa lata temu mógłby się nieźle sprzedać. Bateria 5000 mAh czy duży ekran w 2021 roku to jednak zdecydowanie za mało, żeby liczyć na sukces – na pewno nie za takie pieniądze.
Oppo A54 został po cichu zaprezentowany na jednym z azjatyckich rynków. To smartfon, który normalnie niespecjalnie zasługiwałby na uwagę, ale pokazuje niepokojące zjawisko. Tak kilka lat temu działało LG – z wiadomym skutkiem, który widzimy dzisiaj.
Jeszcze kilkanaście miesięcy temu jedyne, czego wymagaliśmy od taniego telefonu, to duża bateria i rozsądna ilość RAM. Nikt nie myślał o aktualnym oprogramowaniu, długim wsparciu czy sensownym aparacie. W 2021 roku mamy jednak taki wybór budżetowców, że to już za mało. Oppo najwyraźniej ma inne zdanie, a model A54 popełnia wszystkie błędy, jakie tylko można.
Dzisiaj nawet w kwocie 600 złotych możemy bez problemu kupić telefon z ekranem FullHD. Tutaj postawiono na panel LCD o przekątnej 6.5 cala i rozdzielczości HD+, nie dorzucając nawet do tego 90 Hz, które w tej półce powoli staje się standardem. Fakt – Oppo A54 jest ładny, ale wygląd już nie wystarcza.
Druga sprawa to specyfikacja. Nawet za takie pieniądze MediaTek Helio P35 i 4 GB RAM na nikim nie zrobią wrażenia. Niektóre podobnie wycenione smartfony oferują nawet 8 GB, choć to wyjątki. Nieporozumieniem jest też przestarzała wersja systemu – po wyjęciu z pudełka Oppo A54 pracuje na Androidzie 10.
Jest jeszcze aparat, którego przy duecie 13+2 MP na dobrą sprawę mogłoby nie być. Nie oferuje nawet standardowego w jeszcze tańszych modelach szerokiego kąta. Przedziwny model, który nawet rok temu nie byłby interesujący.
Sytuacji nie ratuje nawet bateria. To ogniwo o pojemności 5000 mAh, które przez złącze USB-C możemy naładować z mocą 18 W. To samo potrafi POCO M3, który jednocześnie ma większy akumulator i znacznie lepsze zaplecze fotograficzne.
Gwoździem do trumny pozostaje cena. W bezpośrednim przeliczeniu kwota opiewa na ponad 730 złotych i jest absolutnie niemożliwa do zaakceptowania przy takiej specyfikacji. Lista lepszych telefonów za takie pieniądze jest bardzo długa i jakby dobrze poszukać, to znalazłby się na niej nawet OnePlus N100 i kilka modeli Samsunga. Może nawet LG i Nokia miałaby coś do powiedzenia.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Nie tylko najniższa cena w Polsce, ale i dodatkowy rok gwarancji. Sprawdzony sklep oferuje teraz…
Nothing nie zwlekał z wprowadzaniem stabilnego Androida 15 do swoich smartfonów. Oczekuje się takiego samego…
Rozpędzony fintech Revolut wprowadza do swojej oferty kolejne nowości. Tym razem zaoferuje własne usługi telekomunikacyjne.…
Motorola Edge 60 Fusion jest już u mnie na testach wystarczająco długo, bym mógł podzielić…
Ogromny atak hakerski przeprowadzono dzisiaj na rządową aplikację mObywatel. Polacy stracili dostęp do kluczowych e-usług.…
Majowa aktualizacja dla serii Samsung Galaxy S25 nie przyniesie zapowiadanych nowości. Zamiast usprawnień aparatu i…