Kategorie: Android Google HTC Microsoft Motorola Newsy Samsung Sony Ericsson Symbian Technologie Telefony Windows Mobile Windows Phone

Klawiatura QWERTY na wymarciu?

Kilka lat temu zaawansowany smartfon jednoznacznie utożsamiany był z dużym ekranem, pokaźną wagą, skomplikowanym interfejsem oraz wysuwaną klawiaturą QWERTY, nie ważne, czy była to typowa wysuwana klawiatura, pewnego rodzaju mniejsza kopia klawiatury z dominujących na rynku komputerów klasy PC czy też owa fizyczna klawiatura w jakiś sposób wyłamywała się z przyjętego schematu. W zaledwie kilka lat po rozpoczęciu ery zaawansowanych technologicznie smartfonów, o fizycznej klawiaturze mało kto słyszał. Co się stało?

Trochę historii

Pamiętam, że pierwszy smartfon z prawdziwego zdarzenia, z jakim miałem styczność, to rodzina MDA, firmowana przez sieć Era. Nie ważne, czy MDA II czy zdaniem wielu ostatnie, oddające ducha tej rodziny, MDA III, klawiatura fizyczna, to była absolutnie niezbędna funkcja, mimo tego, że z użyciem odpowiedniego rysika, można było spokojnie wpisać treść z użyciem tylko i wyłącznie klawiatury ekranowej.

Tak samo sprawa przedstawiała się w bardzo ciekawej rodzinie urządzeń od Sony Ericsson’a, sygnowanej literą „P”. P910, ze specyficzną tacką, bardzo podatną (jak przyszło mi się przekonać 😉 ) na zbyt duży nacisk, model P1, zachwycający w tamtych czasach designem i pokaźną gamą funkcji. Zresztą, filozofia smartfonu z klawiaturą QWERTY w pewien specyficzny sposób przeszła ze świata Symbiana i Windowsa Mobile także do zielonego ekosystemu Androida.

QWERTY a Android

Wystarczyłoby tylko wzmiankować o rodzinie Milestone od Motoroli, która zapisała się złotymi zgłoskami w księdze pod tytułem „Udane telefony z Androidem na pokładzie”, jednak swoich sił próbowało też HTC. Desire Z czy mało znany w Polsce, HTC Merge.

Inni producenci również nie zasypywali gruszek w popiele. Sony Ericsson rozwijał rodzinę „Pro”, co przyniosło oczekiwany efekt w postaci dużej popularności modelu Xperia Mini Pro, nawet Samsung zaryzykował i stworzył ciekawe połączenie pierwszego Galaxy S z fizyczną klawiaturą. Szkoda, że model nigdy nie zawitał na Stary Kontynent, bowiem w opinii wielu, mógłby stać się hitem.

Jak dinozaury

Smartfony z fizyczną klawiaturą – z kilkoma wyjątkami, które tylko potwierdzają tę regułę – wyginęły dość szybko i bezboleśnie. Zupełnie jak prehistoryczne gady lub telefony z joystickiem. Ktoś z głową do interesów musiał najwyraźniej stwierdzić, że lepiej wychować sobie użytkowników do tego stopnia, aby ci nie odczuwali potrzeby klikania w fizyczne przyciski. Jeśli mogą zrobić to samo na ekranie, co zasadniczo nie zmieniło się już od czasów MDA, to po co się z nimi pieścić. W grę wchodził też inny aspekt. Zresztą, to oczywiste, że gdzie nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze.

QWERTY kosztuje

Zmyślna, solidna tacka klawiatury, dobrej jakości podzespoły, wreszcie zgranie konstrukcji z systemem operacyjnym, to wszystko czas i pieniądze. Wiele firm dość szybko zauważyło tę prawidłowość i wolało ograniczyć koszta, aniżeli zadowolić pewien nieduży segment rynku, który nie mógł (i zapewne dalej nie może) wyobrazić sobie smartfona bez fizycznej klawiatury. Lepiej, żebyśmy zapłacili więcej za smartfon, którego produkcja kosztuje mniej, niż zapłacić mniej, wyjść ze sklepu zadowolonym w stu procentach ale mając gdzieś w głębi serca świadomość, że faworyzowana przez nas firma nie zdołała nas za bardzo wydoić.

Smutna wizja przyszłości

Z dnia na dzień zostaliśmy poinformowani, że potrzebujemy nowoczesnych komórek, rzecz jasna, zaczęliśmy je kupować. W przeciągu dwóch lat niemal co trzeci użytkownik smartfona w Polsce doszedł do wniosku, że potrzebuje komórki z Androidem. Wreszcie, jedna z ostatnich funkcji, jaka od zawsze była obecna w nowoczesnych, „inteligentnych” telefonach, na naszych oczach odchodzi na cmentarz zbędnych urządzeń. Zapewne klawiatura QWERTY zostanie pochowana w jednym rzędzie obok Symbiana, telefonów z klapką oraz rysików, które jednak ostatnimi czasy, w tajemnicy przed stróżem cmentarnego dobytku wykopuje Samsung. Obawiam się tego, do czego wszystkie wielkie korporacje przekonają nas już niebawem. A na horyzoncie, gdzie walczą jeszcze ostatnie niedobitki fizycznych klawiatur już pojawiają się chmury danych ze swoimi wątpliwymi zasadami ochrony prywatności. 😉

Krzysztof Swoboda

Najnowsze artykuły

  • Promocje

Chcę bezpieczny tablet? Proste – kupuję ten za 8 stówek w promocji i wszyscy zazdroszczą mi baterii

Czy odporny tablet może być tani, mieć wielką baterię i działać jako powerbank dla smartfona?…

14 maja 2024
  • Newsy
  • Operatorzy

O jak miło: Vectra znowu musi się tłumaczyć UOKiK

UOKiK znów przygląda się podejrzanym działaniom operatora Vectra. Chodzi o rabaty, które firma prezentuje jako…

14 maja 2024
  • Promocje

OLED 120 Hz, 8 GB RAM, UFS 3.1 i IP65, a cena spadła rekordowo. Ten telefon to sztos!

OPPO Reno11 F 5G, choć to świeży model, już doczekał się mocnego spadku ceny. To…

14 maja 2024
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

WhatsApp dla psychofanów prywatności. Zablokuje dociekliwych

WhatsApp może niedługo ograniczyć Twoje możliwości. Chodzi o te dotyczące robienia zrzutów ekranu w aplikacji…

14 maja 2024
  • Newsy
  • Sony
  • Telefony

Sony Xperia 10 VI rozbije średnią półkę. Super specyfikacja, długi czas pracy i świetne aparaty

Na dzień przed premierą Sony Xperia 10 VI zdradza ważne zmiany w specyfikacji. Poprzednik był…

14 maja 2024
  • Promocje

Smartwatch w promocji roku, czy błąd cenowy? Ma ekran AMOLED i kosztuje 35 złotych!

Czy da się kupić smartwatch z ekranem AMOLED za 35 złotych? Teraz tak, bo w…

14 maja 2024