Oppo Reno 4 SE to śliczny smartfon ze średniej półki, którego wyróżnia ładowanie o mocy 65 W. Telefon miał dzisiaj oficjalną premierę i w cenie 370 dolarów nie jest złym wyborem. Gdyby tylko ten AMOLED miał 90 Hz…
Oppo Reno 4 SE został oficjalnie zaprezentowany. Smartfon oferuje naprawdę ładną obudowę, sporą baterię z błyskawicznym ładowaniem oraz wsparcie dla 5G, ale jedna cecha rozczarowuje. Czy mimo tego warto będzie go kupić, jeśli kiedyś trafi do Polski?
Zacznijmy od designu. Oppo Reno 4 SE został wyposażony w wyświetlacz o przekątnej 6.43 cala, ale ze względu na spory podbródek jego wymiary i tak zbliżają go do modeli pokroju Redmi Note 9 Pro. To matryca FullHD+, wykonana w technologii AMOLED ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych i ulokowaną w lewym rogu dziurką na 32 MP aparat do selfie.
Tylny panel to połączenie Huawei P40 Lite (albo Xiaomi Mi 10 Lite 5G) z… lustrem. Szkoda, bo na wcześniejszych przeciekach wyglądał, jakby większość obudowy była matowa. Trzeba będzie na dobre zaprzyjaźnić się z nawykiem przecierania urządzenia – albo ładnym etui. Na uwagę zasługuje grubość i waga – mało który smartfon z taką baterią schodzi poniżej 8 mm, a Reno 4 SE waży do tego tylko 169 gram.
Procesor napędzający Oppo Reno 4 SE to MediaTek Dimensity 720, czyli całkiem udany i nowy układ dla smartfonów ze średniej półki cenowej. Oferuje wsparcie dla 5G, a odpowiednio wygodną wielozadaniowość zapewnia 8 GB RAM. Fajnie, że Oppo forsuje taką ilość w średniej półce od dobrych dwóch lat – szkoda, że nie wszyscy producenci widzą w tym odpowiedni potencjał reklamowy.
W kontekście Oppo Reno 4 SE trzeba jeszcze wspomnieć o baterii. Ogniwo składa się z dwóch części, a całościowa pojemność to 4300 mAh. Zabieg podzielenia akumulatora pozwala na zastosowanie błyskawicznego ładowania o mocy 65 W – 10 minut pod ładowarką to 41 procent, a do pełna potrzeba zaledwie 37 minut!
Zaplecze fotograficzne jest dość standardowe. Na tylny panel trafiła wyspa aparatu o trzech obiektywach. Główna matryca ma 48 MP, towarzyszy jej 8 MP szeroki kąt oraz 2 MP sensor do pomiaru głębi. Nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji o trybie lepszej stabilizacji, który uważam za dużą zaletę w smartfonach Oppo.
Pozostaje zdradzić cenę. Oppo Reno 4 SE kosztuje w Chinach równowartość 370 dolarów za wersję 8/128 GB. Jeśli bardzo potrzebujesz więcej pamięci, to wariant z 256 GB na dane to wydatek 414 dolarów. Póki co nie wiemy nic na temat globalnej dostępności poza Chinami.
Czy za takie pieniądze można jednoznacznie polecić jego zakup? Nie jestem do końca przekonany, bo choć to świetnie wyglądający smartfon, to Oppo Reno 4 SE cierpi na ten sam problem, co Realme 7 Pro. Poprzednik (z którego korzystam na co dzień) ma ekran 90 Hz – a następca już nie.
370 dolarów to segment, w którym coraz więcej modeli może zaoferować wyższą częstotliwość. Zobaczymy, czy w Polsce zostanie to uwzględnione przy wycenie – za 1200 złotych byłby fajnym zakupem, ale chyba nie jest wart więcej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.