Huawei Y9a oficjalnie. Gdyby tak wyglądał Mate 40 Pro, to nikt by nie narzekał, a on kosztuje grosze

Huawei nadal potrafi zaszokować dobrą wyceną świetnie wyposażonego średniaka. W swojej cenie Huawei Y9a to jeden z najlepszych smartfonów na rynku, który kusi przepięknym wyglądem i błyskawicznym ładowaniem.

Huawei Y9a to najnowszy tani średniak w ofercie chińskiego producenta. Choć oczywiście nie ma usług Google, to wyglądu mogą pozazdrościć mu flagowce. Szkoda, że najprawdopodobniej nie kupisz go w Polsce, bo za takie pieniądze to materiał na hit.

Jeśli chodzi o design, to Huawei Y9a rozbija bank i spokojnie może pretendować do tytułu najładniejszego smartfona w tej cenie. Ba, może konkurować z kilkukrotnie droższymi urządzeniami. Na froncie znajdziemy ekran o przekątnej 6.63 cala. To panel IPS o rozdzielczości FullHD+, który wypełnia niemal cały front. Znam flagowce, które mają grubszy podbródek.

Na tylnym panelu znajdziemy aparat, który wyglądem nawiązuje do Huawei Mate 30 Pro. Składają się na niego cztery aparaty w konfiguracji: 64 MP matryca główna, 8 MP szeroki kąt (pole widzenia 120 stopni) oraz sensory do makro i pomiaru głębi. Znając Huawei, to na jakość zdjęć nie byłoby łatwo narzekać. Aparat do selfie znajduje się na wysuwanej tacce, czemu Huawei Y9a zawdzięcza swój świetny wygląd.

Specyfikacja smartfona obejmuje procesor MediaTek Helio G80, ma 6 lub 8 GB RAM oraz 128 GB przestrzeni na dane użytkownika. Wszystko pracuje pod kontrolą Androida 10 z HMS, przykrytego nakładką EMUI 10.1.

Na koniec zostaje jeszcze sprawa ładowania. Huawei Y9a teoretycznie jest wyposażony w obsługę błyskawicznego ładowania o mocy 40 W, ale na stronie producenta znalazłem informację, że dotyczy to tylko wybranych regionów. W innych do sklepów trafi z ładowarką 22.5 W. I tak jest szybko, a ogniwo o pojemności 4200 mAh można będzie błyskawicznie naładować.

Problemem jest jedynie dostępność. Kosztujący tylko równowartość 860 złotych fenomenalny średniak będzie dostępny jedynie w Azji i na Bliskim Wschodzie. Szkoda, bo właśnie takimi smartfonami Huawei mogłoby przekonać tysiące użytkowników, żeby spróbowali żyć bez Google.

Źródło