Tuż przed premierą ujawniona została cena i specyfikacja Google Pixel 4a. To będzie rewelacyjny i znacznie tańszy konkurent dla iPhone’a SE 2020, z którym – moim zdaniem – wygrywa w zdecydowanej większości kategorii.
Premiera Google Pixel 4a jest tuż za rogiem – najnowszy smartfon klasy średniej w ofercie amerykańskiego giganta zadebiutuje 3 sierpnia.
Wydarzenie to będzie tylko formalnością, gdyż poznaliśmy pełną specyfikację i cenę Google Pixel 4a.
Google Pixel 4a otrzyma ekran OLED o przekątnej 5,81″,odpowiedniej rozdzielczości Full HD+ i proporcjach 19,5:9, ze wsparciem dla AoD. Dzięki przyzwoitemu zagospodarowaniu przestrzeni (83% screen-to-body ratio), smartfon będzie kompaktowy – jego wymiary to 144 x 69,4 x 8,2 mm.
Pixel 4a otrzyma procesor Snapdragon 730G, wspomagany przez 6 GB RAM. Do tego dojdzie 128 GB pamięci na dane. W klasie średniaków to ciągle bardzo solidny zestaw, co w połączeniu z czystym Androidem zapewni ponadprzeciętną kulturę pracy.
Oprócz tego, na pokładzie mają się znaleźć: pojedynczy aparat główny 12,2 MP (Sony IMX363, f/1.73, OIS, Dual Pixel AF, Night Sight), 8-megapikselowa kamerka selfie ukryta w dziurce w ekranie, złącze jack 3,5 mm, głośniki stereo czy akumulator o pojemności 3140 mAh.
Google Pixel 4a ma kusić z gwarancją trzyletnich aktualizacji – zarówno do nowszych wersji systemu, jak i poprawek bezpieczeństwa. Pixel 4a zostanie więc porzucony – najprawdopodobniej – w połowie 2023 roku.
Jakiś czas temu spekulowało się, że Pixel 4a zadebiutuje w cenie iPhone’a SE 2020, tj. za 399 dolarów. Okazuje się, że w rzeczywistości rację miał Stephen Hall z 9to5Google i telefon ma być tańszy – jedyny wariant 6/128 GB ma kosztować w Stanach Zjednoczonych 349 dolarów, czyli lekko ponad 1300 złotych netto!
Jeśli chodzi o Europę, to cena Google Pixel 4a nie powinna przekroczyć 399 euro, a – patrząc na cenę w USA – będzie to zapewne 349-369 euro, czyli maksymalnie 1630 złotych po bezpośrednim przeliczeniu.
Wiem, że nie dla każdego ManiaKa będzie to okazja życia, ale jak na smartfon Google nowy Pixel ma być wręcz zaskakująco tani. Jego największy gabarytowy konkurent kosztuje wyraźnie więcej, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę te same wersje pamięciowe.
Co prawda Pixel 4a nie ma szans na podobny sukces sprzedażowy jak nowy iPhone SE, ale w moich oczach zapowiada się na wyraźnie lepszy telefon. Co prawda mniej wydajny i z krótszym wsparciem (choć 3 lata to i tak sporo), ale za to ciekawszy w każdym innym aspekcie.
Ekran OLED o wysokiej rozdzielczości, więcej pamięci operacyjnej i wewnętrznej, znacznie nowocześniejszy wygląd czy obecność złącza jack 3,5 mm i oczywiście niższa cena to spore przewagi Pixela 4a nad konkurentem z logo nadgryzionego jabłka.
https://www.gsmmaniak.pl/1142073/google-pixel-4a-podsumowanie/
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Roborock Saros 10R ma system nawigacji nawet 21 razy dokładniejszy od klasycznego LiDARu i mierzy…
Dobry producent postanowił przecenić swoje smartwatche zarówno u siebie, jak i w wielu sklepach partnerskich.…
Jak ważne jest wsparcie aktualizacjami telefonu? Czasami jest to coś, co decyduje o życiu lub…
Kompaktowy telefon z przepotężną baterią oraz z rewelacyjną specyfikacją może jednak zostać anulowany. Mowa tu…
Wydawałoby się, że Apple to synonim dbałości o każdy detal i skrupulatnej kontroli jakości. Tymczasem…
Jeden z najciekawszych głośników do 500 złotych doczekał się w Polsce przyjaznej przeceny. Niejaki Soundcore…