Google Pixel 4a potwierdza pojemność baterii, która pozwoli mu spokojnie zyskać przewagę nad iPhone SE 2020. Do tego poprzednik znika już ze sklepów, więc premiera czai się tuż za rogiem.
Do sieci trafiły kolejne informacje, które wskazują na niedaleką premierę Google Pixel 4a. Niedrogi smartfon ze świetnym aparatem tylko potwierdza, że będzie jednym z najlepszych modeli w tej półce cenowej.
Nowy przeciek pochodzący z procesu certyfikacji potwierdza, że Google Pixel 4a otrzyma ogniwo o pojemności 3080 mAh. To znacznie więcej, niż w przypadku nie tylko tegorocznego iPhone’a SE, ale także poprzednika, który słynął przecież z bardzo dobrego czasu pracy z dala od gniazdka. Pojawi się też wsparcie dla ładowania o mocy 18W, które takiego ogniwo powinno naładować błyskawicznie.
Oczywiście taka pojemność nie powala na kolana, ale pamiętajmy o specyfikacji i niewielkim ekranie. Pixel 4a dostanie wyświetlacz o przekątnej 5.6 cala, a do tego o wydajność energetyczną zadba Snapdragon 730. Cały dzień pracy to dla niego żadne wyzwanie.
Na koniec informacja – jeśli nosiłeś się z planem zakupu Google Pixel 3a lub Google Pixel 3a XL, to proponowałbym nie zwlekać dużo dłużej. Smartfon zniknął już z oficjalnej dystrybucji od Google, co wskazuje na bardzo szybką dostępność następcy. Modele obecnie znalazłem w Polsce za 1600 i 1800 złotych, a do tego nie znajdziesz ich już na przykład w x-kom.
Który ze smartfonów za około 400 dolarów podoba się Wam najbardziej? Pixel 4a, OnePlus Nord, Motorola G 5G czy może iPhone SE?
Podsumowanie wszystkich dotychczasowych danych, które udało się nam zebrać na temat Google Pixel 4a, znajdziesz w poniższym wpisie.
Google Pixel 4a: podsumowanie. Najlepszy niedrogi smartfon na rynku?
Ceny Google Pixel 4a
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Będzie miał tylko jeden aparat?
Musi to na Rusi, Bartnik.
Dowody w przypadku Bartnika są niepodważalne, coś nie stykło przy tworzeniu się zygoty.
Hahaha
Zaprzestanie produkcji Pixela 3a świadczy wyłącznie o tym, że 4a będzie mało konkurencyjny względem niego. Dostaniemy w zasadzie ten sam aparat, podobne gabaryty, zbliżoną wielkość ekranu, identyczną baterię, takie samo plastikowe wykonanie, ten sam system przez większość czasu życia obu sprzętów. Biorąc pod uwagę obecne spadki cen 3a na zachodzie po prostu 4a za 100-150euro więcej byłby dla potencjalnego klienta słabym dealem.
Nie odnoszę się oczywiście do cen w Polsce bo to dziki wschód.
Wszędzie piszą że pixel ma mieć ekran 5,8 a nie 5,6.
„Który ze smartfonów za około 400 dolarów podoba się Wam najbardziej? Pixel 4a, OnePlus Nord, Motorola G 5G czy może iPhone SE?” – z wymienionej czwórki telefonów jedynie IP SE ma znaną cenę – za wersję 128 GB pamięci kosztuje 548€, za 64GB 480€, czyli to jest około 500€ a nie około 400€.
Reszta to jeszcze niewydane telefony, o nieznanej cenie i specyfikacji. Pixela pewnie w Polsce nie zobaczymy nigdy w oficjalnej dystrybucji, a sama premiera może mieć miejsce w listopadzie albo nigdy, cena też pewnie będzie w okolicach 500€. OP Nord miał cenę zmienianą „w przeciekach” już z 5 razy od 299$ do 499$. Motorola wydała Edga z tym prockiem za ponad 600€. Info dla autora – około 400$ to nie jest 500€ -600€
Jak dla mnie 4a zdecydowanie. Myślę, że będzie to godny następca, gdy mój G7 przejdzie za czas jakiś na emeryturę.