Motorola prezentuje ostatnio sporo smartfonów, ale w zasadzie żadnego z nich nie można uznać za jednoznacznie udany. Na pewno nie będzie nim Motorola One Fusion z przestarzałym wyglądem, procesorem i ekranem HD+. Duża bateria to zdecydowanie za mało, by czekać na ten smartfon.
Motorola One Fusion to kolejny smartfon producenta ze średniej półki cenowej. Niestety, w przeciwieństwie do naprawdę dobrego modelu z plusem w nazwie nie potrafię wymyślić, po co im taki model. Co ważniejsze – po co nam taki model?
Zacznijmy od wyglądu, bo tutaj Motorola na pewno nie błyszczy. Po całkiem udanych zeszłorocznych, świeżo wyglądających smartfonach w serii One z dziurką w ekranie, One Fusion rozczarowuje. Mamy do czynienia z powrotem do sporego podbródka i notcha, czyli duetu znanego z każdego średniaka z 2018 roku. Nieco przestarzały to bardzo delikatne określenie.
Ekran urządzenia będzie miał przekątną 6.5 cala i zdecydowanie za niską rozdzielczość HD+. Czytnik linii papilarnych znajdzie się na tylnym panelu.
Specyfikacja również nie zachęca do zakupu. Snapdragon 710 to nie był zły procesor, ale w 2020 roku zdecydowanie nie powala. Na mały plusik możemy zaliczyć spodziewany wariant z 6 GB RAM, ale bardziej popularny będzie na pewno wariant z 4 GB pamięci operacyjnej.
Być może zaletą urządzenia będzie aparat. Na tylny panel trafią cztery obiektywy w konfiguracji sensor główny, szeroki kąt, pomiar głębi i makro. Rozdzielczość to odpowiednio 48, 8, 5 oraz 2 MP.
Na plus na pewno będzie można zaliczyć czas pracy z dala od gniazdka. Motorola One Fusion będzie wyposażona w baterię 5000 mAh, ale raczej nie spodziewałbym się bardzo szybkiego ładowania, skoro Motorola nie stosuje go nawet we flagowcach.
Ciekawi mnie, czy wzorem znacznie lepszej Motoroli One Fusion+ w tym modelu zabraknie NFC. Motorola ma ostatnio brzydki zwyczaj pozbawiania swoich smartfonów tego przydatnego modułu, bez którego ja nie wyobrażam sobie życia. Wszystko stanie się jasne już w najbliższych tygodniach, bo One Fusion według przecieków ma zadebiutować jeszcze przed końcem drugiego kwartału.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Wygląda na to, że Koreańczycy mają powody do zadowolenia. Samsung Galaxy S25 Ultra sprzedaje się…
Samsung Galaxy S25 Edge podzielił się specyfikacją aparatów przed oficjalną premierą. Drogi smartfon z wyjątkowo…
OnePlus dosłownie i w przenośni rozbił bank! Producent pochwalił się wielkimi żniwami po prezentacji kompaktowego…
ManiaK Tygodnia w 8 wydaniu pojawia się wcześniej i będzie krótszy. Tym razem opowiemy o…
Jaki telefon kupić do 1000 złotych? Dzięki znakomitej przecenie jednym z najlepszych kandydatów do miana…
Samsung może wrócić do gry jako producent chipów firmy Qualcomm. Nowy Snapdragon 8 Elite 2…