Kategorie: Telefony Testy Xiaomi

Test Xiaomi Mi Note 10 Lite. To jeden z moich ulubionych średniaków Xiaomi!

Test Xiaomi Mi Note 10 Lite po niemal dwóch miesiącach to idealna lektura dla Ciebie, jeśli chodził Ci po głowie zakup tego urządzenia. Mam nadzieję, że dzięki mojej opinii o Mi Note 10 Lite podejmiesz dobrą decyzję zakupową.

Xiaomi Mi Note 10 Lite trafił do mnie w połowie maja, więc testowałem go ponad 1,5 miesiąca. Jak telefon sprawdził się w tym czasie? Jakie są jego największe zalety i czy ma dyskwalifikujące wady? Czy warto kupić Mi Note 10 Lite w obecnej cenie?

Na te i inne pytania odpowie test Xiaomi Mi Note 10 Lite po niemal dwóch miesiącach użytkowania.

Xiaomi Mi Note 10 Lite

od: 1.699 zł »

Specyfikacja Xiaomi Mi Note 10 Lite

Dane podstawowe
Wymiary 74 x 158 x 9.7 mm
Waga 204 g
Obudowa jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki)
Standard sim nano-SIM + nano-SIM, Dual SIM
Data premiery 2020, kwiecień
Ekran
Typ AMOLED 6.47'', rozdzielczość 2340x1080, 398 ppi, 60 Hz
Kluczowe podzespoły
SoC Qualcomm Snapdragon 730G
Procesor 2.2 GHz, 8 rdzeni (Kryo 470)
GPU Adreno 618
RAM 6 GB
Bateria 5260 mAh
Obsługa kart pamięci NIE
Porty USB (2.0 typu C), audio (mini-jack 3.5mm)
Pamięć użytkowa 128 GB
System operacyjny
Wersja Android, MIUI 11
Łączność
Transmisja danych LTE 800 Mb/s
WIFI 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast
GPS A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo
Bluetooth v5.0, aptX HD, LDAC
NFC Tak
Aparat fotograficzny
Główny 64 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 8 MP + 5 MP + 2 MP
Dodatkowy 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s

Dobrze zbudowany, dla niektórych pewnie za duży

Dzięki dobremu zagospodarowaniu przestrzeni recenzowany przeze mnie smartfon nie jest jakąś olbrzymią, przytłaczającą patelnią (158 x 74 mm), jednak jest troszkę grubawy (9,7 mm) i dość ciężki (204 g.), ale przecież z takim akumulatorem (o którym później) nie ma w tym nic dziwnego. Mimo wszystko wygodnie mi się z niego korzystało, ale nie każdemu musi – lepiej go wcześniej sprawdzić, choćby w sklepie.


Tylny panel Xiaomi Mi Note 10 Lite wykonany jest ze szkła i to Gorilla piątej generacji, które znajdziemy też na froncie, a oba łączy ramka wykonana z aluminium. Nie oszczędzano więc na użytych materiałach, a w celu zabezpieczenia obudowy telefonu możemy wykorzystać dodawane na gratisie etui.

Ja używałem go z innego powodu. Wykończenie urządzenia jest lustrzane, co ma dwa skutki. Po pierwsze, zastosowane przez Xiaomi zabiegi sprawiają, że pozornie szara obudowa odbija promienie słoneczne, co powoduje takie efekty:


Drugim skutkiem, już nie do końca pozytywnym jest to, że urządzenie brudzi się od samego patrzenia. Jak widać piękno ma swoją cenę, przez co ja wolę praktyczność i nie mogę się doczekać, kiedy matowe szkło stanie się bardziej popularne. Oczywiście o powrocie metalu już dawno przestałem marzyć…

Dość oryginalnie, choć nie jednoznacznie atrakcyjnie wygląda rozkład obiektywów aparatu głównego. Zostały one ulokowane na szerokiej i podłużnej wysepce w czarnym kolorze, która tylko minimalnie odstaje z obudowy. Wygląda to inaczej, niż w przypadku większości innych smartfonów, ale czy lepiej? Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie.


Jeśli chodzi o rozkład poszczególnych elementów, to złącza jack 3,5 mm, portu USB typu C i głośnika multimedialnego należy szukać na dolnej krawędzi, a przycisków regulacji głośności i wyłącznika na lewej krawędzi. Ich ułożenie i praca jest bez zarzutu. Tymczasem górna krawędź skrywa port podczerwieni do sterowania urządzeniami multimedialnymi.

Ekran Mi Note 10 Lite to ładny, zakrzywiony AMOLED

Xiaomi Mi Note 10 Lite / fot. gsmManiaK

Średniak Xiaomi chwali się ekranem AMOLED o przekątnej 6,47 cala. Matryca pracuje w rozdzielczości Full HD+, więc prezentowane treści są ostre i czytelne. Dobre jest też podświetlenie maksymalne i w słońcu nie ma problemu z odczytaniem informacji.

Trochę gorzej jest w ciemnościach i to nie dlatego, że minimalna luminacja jest jakoś specjalnie wysoka. Problemem jest czujnik światła, który po wyłapaniu jakiegokolwiek świecącego obiektu w otoczeniu podnosi jasność – telefon świeci nam wtedy po oczach i za nic nie da się tego poprawić bez wyłączenia tego sensora na stałe. Dobrze chociaż, że żadnych problemów nie ma, gdy oświetlenie jest dobre.

Bez zarzutu wypada odwzorowanie barw. W ustawieniu standardowym mamy niemal doskonałą poprawność, a gdyby ktoś chciał kolory podkręcić, to Xiaomi zadbało o stosowne profile, z opcja zmiany kontrastu i balansu bieli. Kąty widzenia też są super – moim zdaniem pod tym względem Mi Note 10 Lite wypada lepiej nawet od wyraźnie droższego POCO F2 Pro.

Sporo kontrowersji ciągle budzą zagięcia na krawędziach, które od samego początku obecności w smartfonach spotykają się z mieszaną reakcją klientów. W przypadku recenzowanego modelu mamy do czynienia ze stylem podobnym do Huawei P30 Pro, gdzie zagięcia są bardziej łukowate niż ostre.

Producent zadbał o to, by ekran rozpoznawał przypadkowe dotknięcia, a na dodatek dał nam też możliwość ustawienia, jak dokładnie ma to działać, zgodnie z poniższym screenem:

Xiaomi Mi Note 10 Lite / fot. gsmManiaK

Niezmiernie cieszy mnie to, że czytnik linii papilarnych w ekranie… po prostu działa. Co prawda nie jest to najwyższy z możliwych poziomów, ale w starciu z wieloma innymi smartfonami tej klasy wypada ponadprzeciętnie i ani razu (jeszcze?) nie przyszło mi do głowy, że działanie tego elementu mnie frustruje i chce go wyłączyć. Brawo!

Dla zainteresowanych: palec całkiem przyjemnie ślizga się po ekranie Mi Note 10 Lite. Przydałaby się jednak lepsza powłoka oleofobowa, gdyż smugi pojawiają się dość łatwo.

Bateria daje czadu!

Xiaomi Mi Note 10 Lite otrzymał akumulator o pojemności 5260 mAh, więc można uznać go na ponadprzeciętny. Co ważne, czas pracy również można tak określić.

Jeśli szukasz prawdziwego maratończyka, to ten smartfon Cię nie zawiedzie. W moich rękach Xiaomi Mi Note 10 Lite wytrzymywał nawet dwa dni, a to nie zdarza się często. Średni czas pracy na ekranie wynosił ok. 8,5h w tzw. cyklu mieszanym, z Wi-Fi i LTE w proporcjach 50:50. Mój osobisty rekord to aż 11h(!), ale typowo w warunkach domowych. Nigdy, absolutnie nigdy nie było mniej niż 6h, choćbym nie wiem co i ile robił.

Niektórzy pewnie pomyślą, że takie ogniwo ładuje się godzinami, ale nic bardziej mylnego. Jest obsługa zasilacza o mocy 30W, który znajduje się w zestawie (Apple może się wstydzić) i karmi Mi Note 10 Lite w ok. 70 minut.

Bezprzewodowego ładowania nie ma – nie te czasy, nie ta cena.

Wydajność odpowiednia dla klasy sprzętu

Mimo słówka Lite w nazwie, podzespoły Mi Note 10 Lite nie zostały w żaden sposób osłabione w porównaniu do wcześniejszych modeli z serii. Sercem smartfona jest procesor Qualcomm Snapdragon 730G z układem graficznym Adreno 618, który w testowanej przeze mnie wersji wspierany jest przez 6 GB RAM LPDDR4X oraz 128 GB pamięci UFS 2.1, bez możliwości rozbudowy.

Omawiane bebechy wypadają pozytywnie w klasie urządzenia; od nowego (powtarzam – nowego) urządzenia za podane wyżej pieniądze trudno wymagać czegoś jednoznacznie mocniejszego. Oczywiście nie zmienia to faktu, że da się upolować w tej cenie mocniejsze ex-flagowe smartfony, ale mimo wszystko Mi Note 10 Lite nie ma się czego wstydzić.

Co ważne, nie ma się czego wstydzić także w kontekście codziennego działania. Używałem Xiaomi Mi Note 10 Lite niemal dwa miesiące i sytuacje, gdy pojawiło się jakieś zamyślenie, zamulenie czy ścinka animacji, mogę zliczyć na palcach jednej ręki. Smartfon działa zadowalająco szybko, w niezłym tempie odpala aplikacje i sprawnie się między nimi przełącza.

Zarządzanie pamięcią operacyjną wypada w porządku. Tylko długie fotografowanie z użyciem trybów 64 MP lub nocnego sprawia, że programy szybko się przeładowują. Widziałem to w znacznie droższym OnePlus 8 Pro, więc tutaj wybaczam to zachowanie bez większego ale.


Poza tym wszystko pracuje tak, jak na 6 GB RAM przystało, ale trzeba pamiętać o tym, by w ustawieniach powyłączać niepotrzebne tryby oszczędzania energii, pozwolić aplikacjom działać w tle bez ograniczeń i najlepiej ustawić także kłódkę w menadżerze wielozadaniowości.

Wiem, sporo tego, tylko że ja nie uznaję tego za wadę. Niejednokrotnie pisałem na łamach gsmManiaKa, że lubię rozbudowane nakładki i bardzo lubię, gdy dostaję od producenta dużą porcję kontroli nad działaniem sprzętu. Wiem, nie każdy ma tak samo 🙂

Zastosowany układ graficzny sprawdza się w większości gier, a do tego utrzymuje równą wydajność nawet po kilkunastu minutach rozgrywki. W końcu kto zauważy ok. 10% spadek mocy?

Po dłuższym czasie spędzonym z Xiaomi Mi Note 10 Lite cieszy mnie przede wszystkim to, że smartfon działał dokładnie tak samo przez cały okres użytkowania. To dobra prognoza na przyszłość.

Jakie jest MIUI, każdy widzi

Na łamach gsmManiaKa nakładka MIUI była już opisywana wielokrotnie, więc zapewne spora część maniaKów zainteresowanych Xiaomi Mi Note 10 Lite wie, czego się spodziewać po oprogramowaniu Xiaomi.

Testowany przeze mnie egzemplarz pracuje pod kontrolą MIUI 11, które zostało oparte o system Android 10. Poprawki bezpieczeństwa datowane są na 1 kwietnia (ostatnio dostępność świeższych sprawdzałem jeszcze w lipcu), więc jest tu pole do poprawy.


Z ciekawszych rzeczy związanych z MIUI 11 na Xiaomi Mi Note 10 Lite warto wymienić:

  • obecność szuflady aplikacji, podzielonej na zakładki z kategoriami, z wyszukiwarką aplikacji na dole strony,
  • tryb ciemny, zmieniający tła w interfejsie i programach Xiaomi na czarne,
  • ograniczanie migotania, co ma oszczędzać wzrok po zmroku,
  • rozbudowany Always On Display z różnymi stylami, wzorami i harmonogramem,
  • obsługę motywów; ich baza została znacznie rozbudowana,
  • Game Turbo – zestaw narzędzi dla graczy,
  • nawigację gestami,
  • Menadżer telefonu/Panel sterowania, pozwalający na sprawdzanie baterii, skanowanie telefonu lub czyszczenie zbędnych plików,
  • na pokładzie mamy kilka praktycznych programów od Xiaomi (typu Pilot IR, Nagrywanie ekranu, ShareMe) oraz pełen pakiet usług Google.

Co do reklam, o których bywa dość głośno, to po jednej z aktualizacji oprogramowania zniknęły one zupełnie, a wcześniej bez problemu wszystkie tzw. propozycje dało się wyłączyć z poziomu poszczególnych aplikacji.

Aparat na poziomie, jakiego oczekiwałem

Xiaomi Mi Note 10 Lite / fot. gsmManiaK

Należąc do serii Mi Note 10, testowany przeze mnie model sugeruje, że chciałby być fotograficznym wymiataczem w średniej półce cenowej. Na papierze ma ku temu predyspozycje, gdyż zaplecze foto Mi Note 10 Lite prezentuje się następująco:

  • jednostka główna 64 MP, Sony IMX686, piksele 0,8 μm z łączeniem czterech w jeden, 1/1,73″, f/1,89,
  • obiektyw ultraszerokokątny 8 MP, 1,12 μm, 1/1,4˝, f/2,2,
  • sensor makro 2 MP, 1,75 μm, 1/1,5˝, f/2,4,
  • czujnik głębi 5 MP, 1,12 μm, 1/1,5˝, f/2,4.

Poczwórny aparat Mi Note 10 Lite to dość typowy zestaw dla smartfona tej klasy, gdzie zamiast teleobiektywu mamy makro. Zabrakło też optycznej stabilizacji obrazu, co trudno nazwać niespodzianką. Jest za to pełny tryb profesjonalny i obsługa RAW.

>>>Zobacz zdjęcia przykładowe w pełnej rozdzielczości


Podstawowy aparat Xiaomi Mi Note 10 Lite wykonuje bardzo przyjemne dla oka fotki, gdy tylko warunki sprzyjają. Na pochwałę zasługują w pełni zadowalająca szczegółowość i ładne odwzorowanie barw, które są tylko subtelnie podkręcone, ale nie jaskrawe i na szczęście nie blade.

Bardzo przyzwoicie radzi sobie HDR, dobrze działający w trybie auto. Nie jest on może mistrzem w wyciąganiu detali z cienia i tu widziałbym pole do jakiejś poprawy, ale za to bardzo ładnie radzi sobie z niwelowaniem prześwietleń, przez co nawet fotki pod słońce wyglądają OK.

Jestem bardzo zadowolony z tego, że w co najmniej znośnym oświetleniu autofocus działa sprawnie i w znakomitej większości przypadków się nie myli, a obrazek ostry jest w całym kadrze, także na krawędziach.

Przyznam szczerze, że nie miałbym najmniejszego problemu z tym, gdyby Xiaomi Mi Note 10 Lite został moim podstawowym fotosmartfonem, gdybym zdecydowaną większość zdjęć robił tylko w dzień. Niestety, nie byłbym ku temu aż tak chętny, gdybym sporo pstrykał wieczorem lub po zmroku.


Nie mogę jednak powiedzieć, że Mi Note 10 Lite robi słabe zdjęcia w gorszym oświetleniu. Po prostu czasami szaleje autocosus, które zachowuje się tak, jakby miał kurzą ślepotę. Radzę w takich sytuacjach ręcznie ustawiać ostrość, bo to znacznie pomaga.

Z poprawieniem niedoskonałości automatu całkiem dobrze radzi sobie tryb nocny, który stara się rozjaśniać te partie kadru, gdzie jest za ciemno i tonować źródła światła, takie jak latarnie czy neony, by nie były one zwykłymi plackami.

Na pierwszy rzut oka poprawia on także ostrość, ale po przybliżeniu poszczególnych elementów okazuje się, że tu i ówdzie coś jest czasem rozmazane. Często wynika to z ruchu dłoni, więc stabilne trzymanie telefonu jest wskazane. Szkoda, że nie ma OIS, bo to pewnie wiele by zmieniło… Tak czy inaczej, poziom jest niezły, tylko trzeba się pilnować.


Obiektyw ultraszerokokątny spisuje się dokładnie tak, jak można się było spodziewać. W nocy lepiej po niego nie sięgać, zaś w dzień przyczepić się można przede wszystkim do wyraźnego pogorszenia jakości obrazu poza centrum kadru, mimo opcji korekcji zniekształceń. Poza tym jest wszystko wygląda dostatecznie – ani lepiej, ani gorzej.

Jak już wiesz z wcześniejszej części tej sekcji, Mi Note 10 Lite nie ma żadnego teleobiektywu. Mamy jednak opcję dwukrotnego przybliżenia cyfrowego. Wypada ona na tyle rozsądnie, że można z tej możliwości skorzystać, by uchwycić coś położonego dalej od nas, ale jakości optycznego zoomu to nie zapewnia. Rzuca się też w oczy pewna degradacja kontrastu.


Nie wiem, czy osobny sensor do pomiaru głębi jest potrzebny do szczęścia, ale muszę przyznać, że Xiaomi Mi Note 10 Lite wykonuje bardzo ładne zdjęcia portretowe. Oddzielanie tła jest wręcz genialne, więc fani tego typu fotek będą wniebowzięci. Dokładnie tak samo będzie z osobami lubiącymi makro.


Pozwolę sobie jeszcze zauważyć, że przeciwieństwie do Mi Note 10 Pro, testowany przeze mnie model nie ma żadnych problemów z zamrażaniem się aplikacji aparatu w czasie wykonywania zdjęć, więc robienie jednego zdjęcia po drugim nie jest problemem. Tylko w galerii widać zacinki, ale gdy wpadnie się na obrazek zrobiony w 64 MP.

Aha, o tym jeszcze nie wspomniałem. Co prawda pełna rozdzielczość pozwala na dalsze poprawienie szczegółowości, ale nie na tyle, by rekompensowało to rozmiar pliku oraz brak współpracy z HDR. Powiem krótko – szkoda pamięci.

Xiaomi Mi Note 10 Lite kręci bardzo dobre wideo w maksymalnej rozdzielczości 4K przy 30 kl./s, ale obsługuje również Full HD (30 i 60 fps), które wypadają już mocno tak sobie, zwłaszcza gdy nie korzysta się z cyfrowej stabilizacji, co widać tutaj:

Filmy zarejestrujemy także przy pomocy szerokiego kąta (Full HD, 30 kl./s) i one wyglądają całkiem przyzwoicie, ale za to nie da się przełączać między obiektywami w czasie nagrywania. Wielka szkoda. Na obronę Xiaomi powiem, że spora część konkurentów ma podobnie.

Fani selfie mogą liczyć na 16-megapikselową jednostkę, umieszczoną we wcięciu, ulokowanym w górnej części ekranu – można powiedzieć klasyk. Jest tryb portretowy i upiększenie, a osiągane efekty mogą się podobać.


Wyposażenie bez wielkich braków

Jak wspominałem wcześniej, mój egzemplarz Mi Note 10 Lite ma problem z czujnikiem światła. W sieci spotkałem się za to z kilkoma skargami na czujnik zbliżeniowy, przez który smartfon nie wygaszał ekranu w czasie rozmów, ale tego defektu akurat u siebie nie odnotowałem.

Skoro już zacząłem temat, to lajtowy Xiaomi wypada solidnie jako telefon, notabene Dual SIM i to w pełnym zakresie, ze względu na brak slotu na karty pamięci. Jakość rozmów jest poprawna i nie zaobserwowałem niepożądanych zjawisk związanych z zasięgiem. Typowy standard.

W specyfikacji Xiaomi Mi Note 10 Lite znajdziemy informację o wsparciu dla: NFC, Wi-Fi ac (2,4 i 5 GHz), Bluetooth 5.0, LDAC/aptX/aptX-HD, GPS z Galileo i czujnika podczerwieni. Smartfon daje nam dokładnie to wszystko i nie ma problemu z działaniem żadnego z wymienionych elementów. Ba, zachwyciła mnie lokalizacja i nawigacja, działające szybko, sprawnie i bez nieprzyjemnych niespodzianek.

Xiaomi Mi Note 10 Lite / fot. gsmManiaK

Zaplecze muzyczne omawianego urządzenia jest tak średniopółkowe, jak sam smartfon. Pojedynczy głośnik multimedialny z systemem SmartPA, wspomagany przez pudło rezonansowe jest donośny i gra nawet przyzwoicie, choć dyskoteki się raczej przy nim nie rozkręci. Wielki plus za obecność złącza jack 3,5 mm i mały za jakość dźwięku na nich – wydaje mi się, że poziom jest zupełnie wystarczający dla większości osób.

Podsumowanie testu Xiaomi Mi Note 10 Lite

Zalety i wady Xiaomi Mi Note 10 Lite

Xiaomi Mi Note 10 Lite / fot. gsmManiaK

Po stronie mocnych stron Mi Note 10 Lite można zaliczyć wszechstronne zaplecze fotograficzne. Tak, wiem, po zmroku bywa tak sobie przez sporadyczne problemy z ostrością, ale ostatecznie średniak Xiaomi wypada naprawdę dobrze.

Wydajność urządzenia jest zadowalająca, a ekranu do niedawna nie powstydziłby się żaden flagowiec; teraz do pełni szczęścia brakuje tylko wyższej częstotliwości odświeżania.

Z ogromnym zadowoleniem piszę te słowa: Xiaomi Mi Note 10 Lite ma rewelacyjną baterię i nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek mógł narzekać na czas pracy tego modelu.

Po stronie plusów zapisuję też brak większych luk w wyposażeniu, a zwłaszcza świetnie działający GPS, sprawny czytnik w ekranie, obecność złącza jack 3,5 mm i możliwość korzystania z dwóch numerów na raz (Dual SIM).

Na minus zaliczam kapryśny czujnik światła – w 2020 roku to nie powinno się zdarzać w smartfonie żadnej klasy. Można się przyczepić też do braku slotu na karty pamięci, co w wersji z 64 GB wygląda słabo.

Część użytkowników może mieć też problem z gabarytami urządzenia, choć jak dla mnie kupując ten model trzeba po prostu wiedzieć, jak jest duży i ciężki. Mnie bardziej przeszkadza błyszczące szkło, ale też rozumiem, że mieniąca się w świetle obudowa niektóre osoby zachwyca.

Trochę też szkoda, że Xiaomi nie spieszy się z wydawaniem na Mi Note 10 Lite łatek bezpieczeństwa z większą regularnością.

Czy warto kupić Xiaomi Mi Note 10 Lite?

Xiaomi Mi Note 10 Lite / fot. gsmManiaK

Przyznam szczerze, że po tych kilku tygodniach polubiłem się z Xiaomi Mi Note 10 Lite. Dlatego, doceniając jego zalety i pamiętając o jego wadach, jestem w stanie go polecić. Szczególnie dotyczy to sytuacji, gdy Mi Note 10 Lite dostępny jest w chińskiej promocji za ok. 1200 złotych.

Jeśli dobrze rozważysz wszystkie za i przeciw, jasna strona mocy wygra, a cena wyda Ci się atrakcyjna, to zapewne Mi Note 10 Lite spełni Twoje oczekiwania.

Ocena końcowa testu [1-10]: 8.5

  • Aparat7,8
  • Bateria10,0
  • Ekran9,5
  • Jakość8,5
  • Wydajność w grach8,0
ZALETY
  • Rewelacyjny czas pracy na baterii
  • Szybkie ładowanie i zasilacz w zestawie
  • Świetny ekran
  • Dobra wydajność
  • Dobra kultura pracy
  • Solidne zaplecze komunikacyjne
  • Bardzo dobry aparat...
WADY
  • ... ale nie do końca po zmroku
  • Szwankujący czujnik światła — też w mroku
  • Brak slotu na karty pamięci

Ceny Xiaomi Mi Note 10 Lite

Xiaomi Mi Note 10 Lite

od: 1.699 zł »

Damian Kucharski

Znajdziesz mnie na LinkedIn bit.ly/linkedinDamianK

Najnowsze artykuły

  • Artykuł sponsorowany

Za co świat pokochał iPhone?

iPhone, urządzenie, które zrewolucjonizowało rynek telefonów komórkowych, od momentu swojego debiutu w 2007 roku, zdobyło…

29 kwietnia 2024
  • Promocje

Dla tego telefonu olejesz Xiaomi. AMOLED 144 Hz, 12 GB RAM i 108 MP z OIS w cudownej cenie!

AMOLED 144 Hz, aparat 108 MP z OIS, kamerka selfie 50 MP z nagrywaniem 4K,…

29 kwietnia 2024
  • Newsy
  • Oukitel
  • Telefony

Gdyby pokazał go Samsung, kupiłbyś go od razu. 24* GB RAM, wielka bateria i niezły aparat 64 MP za drobne

Jaki smartfon kupić zamiast odpornego Samsunga Xcover? Normalnie powiedziałbym, że każdy, ale Oukitel WP35 to…

29 kwietnia 2024
  • Newsy
  • Samsung
  • Telefony

Samsungu, czas na Polskę! Takich smartfonów w średniej półce zwyczajnie oczekujemy

Samsung Galaxy F55 to już kolejny smartfon ze skórzaną obudową. Czas, by nareszcie takie modele…

29 kwietnia 2024
  • Amazfit
  • Newsy
  • Wearables

Smartwatch Amazfit z hitową aktualizacją. Wielki worek nowych funkcji

Amazfit Balance doczekał się właśnie aktualizacji, która dodaje zegarkowi sporo funkcji sportowych. Właściciele smartwatchy będą…

29 kwietnia 2024
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

WhatsApp się popsuł – nie wyślesz wiadomości. Wiem, jak tego uniknąć

Użytkownicy komunikatora WhatsApp na Androidzie mają po najnowszej aktualizacji pewien problem. Okazuje się bowiem, że…

29 kwietnia 2024