Apple iPhone XR w 2020 roku. Ani myślę się przesiadać (opinia użytkownika)

Smartfon Apple iPhone XR służy mi wiernie od kwietnia ubiegłego roku. Przez ten czas miałem okazję porównywać jego działanie z wieloma nowszymi urządzeniami, również tymi ze stajni Apple. Czy kupiłbym go ponownie w 2020 roku? Tak, oto dlaczego.

Apple iPhone XR zadebiutował we wrześniu 2018 roku, a więc ma na karku ponad półtora roku. Kupiłem go niecałe pół roku po oficjalnej premierze, gdyż nie zwykłem rzucać się na sprzęt, w którym nie zostały jeszcze wykryte pierwsze wady widoczne po kilku tygodniach, a nawet miesiącach użytkowania.

Choć stylistycznie model ten mógłby być nieco świeższy (widać to szczególnie w zestawieniu go z tegorocznymi „Androidami”), przez rok nie byłem w stanie zarzucić mu niczego względem działania, jakości tematu fotografii, czasu pracy na baterii czy wsparcia. Mimo że ponad pół roku temu na rynku pojawił się następca iPhone’a XR w postaci iPhone’a 11, nie czułem potrzeby zmiany na nowszy model.

W zasadzie nie czuję jej dalej i przekona mnie do niej tylko jedna rzecz, ale o tym później.

iPhone XR — wygląd w 2020 roku

iPhone XR w dniu swojej premiery nie był już najświeższym stylistycznie urządzeniem dostępnym na rynku. W zasadzie mieliśmy do czynienia ze wzornictwem, które towarzyszy produktom Apple od modelu iPhone X. Wzornictwo to jedno, ale Apple nieco zmieniło konstrukcję tytułowego smartfona.

Ramka to niemal kopia rozwiązania z iPhone’a 8, w którym znalazło się aluminium. W modelu X oraz w bezpośrednich jego następcach element ten został wykonany ze stali. Niewykorzystana przestrzeń wokół ekranu jest szersza niż w iPhonie X, choć trudno nazwać to znaczącą różnicą. Niemniej, kiedy zestawimy iPhone’a XR z nowszym wariantem, zauważymy grubszą ramkę okalającą ekran.

Ekran Liquid Retina HD to w rzeczywistości IPS o rozdzielczości 1792 x 828 pikseli, co daje nam zagęszczenie pikseli na poziomie 326 ppi. Wyświetlacz oferuje dodatkowo funkcję TrueTone, która sprawia, że kolory wyglądają podobnie niezależnie od warunków oświetleniowych. Ku mojemu zaskoczeniu rozdzielczość nie okazała się tak dokuczliwa, jak mogłyby sugerować liczby. Przeciwnie, uważam, że jest to najlepszy ekran LCD IPS, z którym się spotkałem.

Notch? Ten jestem w stanie przeboleć ze względu na funkcję Face ID, która działa miodnie. Odblokowywanie twarzą odbywa się niemal natychmiast, jednakże w dobie pandemii koronawirusa i konieczności zasłaniania twarzy np. podczas dokonywania płatności za zakupy, jego dostępność jest ograniczona.

Czy iPhone’a XR można nazwać atrakcyjnym w 2020 roku? Jeśli patrzymy przez pryzmat iSprzętu, oczywiście. Natomiast zestawiając sprzęt z designem Androidów, niekoniecznie. Przy nich XR trąci już myszka i może wydać się spóźniony o kilka lat. Z całą moją sympatią do iPhone’ów, byłbym nieszczery, twierdząc inaczej.

Wydajność i akumulator

Procesor Apple A12 Bionic z systemem Neural Engine drugiej generacji w dalszym ciągu stanowi jedną z najbardziej wydajnych na rynku jednostkę. To przekłada się w sposób bezpośredni na pracę urządzenia, którą mogę określić jak stabilną, bezproblemową i piekielnie szybką.

Apple iPhone XR świetnie radzi sobie z każdym zadaniem i dotyczy to również gier, w przypadku których zawsze korzystam z najwyższego trybu grafiki. Rzeczony model świetnie sprawdzi się więc jako przenośna konsola dla fana mobilnego rynku growego.

Wielu martwi obecność tylko 3 GB RAM i przyznam, że początkowo sam zastanawiałem się, czy taka ilość pamięci wystarczy do wygodnej pracy z wieloma aplikacjami w trybie multitaskingu. W końcu fizyki nie sposób oszukać. Okazuje się jednak, że iOS gospodaruje pamięcią operacyjną w rozważny sposób. W efekcie nie mamy do czynienia ze zbyt częstym przeładowaniem interfejsu.

Dla przykładu — odtwarzany w tle film na YouTube’ie (w najwyższej rozdzielczości), nie przeszkadza w swobodnym przełączaniu się pomiędzy Facebookiem, Messengerem, Twitterem oraz edytorem zdjęć Snapseed. Dopiero przy próbie dołączenia do zestawu uruchomionych programów gry PUBG, aplikacja Facebooka przeładowała ekran.

W iPhonie XR zamontowano akumulator o pojemności 2950 mAh i w świecie Androida byłoby to uważane za porażkę. Niespecjalnie oszczędzam energię w urządzeniu, a bez trudu udaje mi się uzyskać wynik dwóch pełnych dni pracy z dala od ładowarki. Przy mocno intensywnym użytkowaniu jest to około półtora dnia. Dotyczy to również okresów, w których wykorzystuję nawigację w Google Maps oraz Yanosiku. Minusem jest natomiast długi czas ładowania urządzenia, który dochodzi do trzech godzin.

Wsparcie Apple, czyli o aktualizacjach słów kilka

Opisywany smartfon zadebiutował z systemem iOS 12 i doczekał się już aktualizacji do iOS 13. Wszystko wskazuje na to, że możemy spodziewać się jeszcze około trzech, a może nawet czterech pełnych lat otrzymywania uaktualnień.

To istotny argument przemawiająch za wybraniem iPhone’a XR w 2020 roku. Mimo że sprzęt ma już ponad półtora roku, bez większych przeszkód spędzi z nowym użytkownikiem nawet kilka dodatkowych lat. Oczywiście z czasem aktualizacje nie będą już tak „obfite”, jak na początku. Niemniej, po kilku latach mogą przywrócić iPhone’owi blask, lub raczej wydajność. Świetnie pokazał to iOS 13 dla pierwszej generacji iPhone’a SE.

Cena to kwestia sporna, ale…

Na oficjalnej stronie Apple iPhone XR w wersji z pamięcią 64 GB kosztuje 3149 złotych. Natomiast przeglądając oferty pozostałych sklepów, łatwo znaleść o kilkaset złotych tańsze oferty.

Natomiast, nawet jeśli przyjmiemy cenę iPhone’a XR na 2900 złotych, w dalszym ciągu będzie to dość wysoka kwota za sprzęt z końcówki 2018 roku. Brakuje w nim dodatkowych modułów aparatu, pamięci RAM oraz przestrzeni na dane użytkownika (tak, 64 GB to dla niektórych stanowczo za mało).

Szerokie ramki okalające wyświetlacz będą przeszkodą dla osób, które przywykły do smuklejszych rozwiązań. Niemniej, otrzymujemy w zamian bardzo sprawnie działający sprzęt, który nie ma się czego wstydzić w kwestii fotografii. Mimo posiadania tylko jednego obiektywu iPhone XR pozwala na wykonanie szczegółowych, więcej niż poprawnych ujęć. Minusem w tym względzie są zdjęcia nocne, gdyż XR nie posiada odpowiedniego trybu. Brak ten można zastąpić aplikacją NeuralCam.

Czy wybrałbym ponownie iPhone XR? Bez dwóch zdań

Po półrocznej przygodzie z iPhonem XR mogę powiedzieć, iż nie czuję potrzeby zmiany urządzenia na nowszy model. Bezpośredni następca w postaci iPhone’a 11 nie oferuje kluczowych dla mnie zmian względem poprzednika, a modele wyższe, czyli 11 Pro oraz 11 Pro Max to dla mnie zbyt kosztowny wydatek.

Nie wykluczam jednak wymiany na iPhone’a 12. Zrobię to jednak tylko pod warunkiem, że wybrany przeze mnie model będzie mógł pochwalić się obecnością modemu 5G. To aktualnie jedyny mocny argument, który przekonałby mnie do wymiany iPhone’a XR na kolejny model. Jak pewnie zauważyliście, nie rozważam już nawet przesiadki na sprzęt z Androidem. Tutaj należy się małe wyjaśnienie.

Nie uważam, że smartfony z Androidem są w jakikolwiek sposób gorsze od iPhone’ów. W zasadzie mogę powiedzieć, że na wielu polach są od nich znacznie lepsze. Niemniej, w moim konkretnym przypadku świetnie sprawdza się praca w ekosystemie składającym się z MacBooka i iPhone’a. Daje mi to wygodę, której (ja sam) nie mogłem uzyskać w przypadku innych połączeń. To się zapewne kiedyś zmieni, dziś celuję jednak w sprzęt z logo nadgryzionego jabłka na obudowie.

https://www.gsmmaniak.pl/1132172/nowy-iphone-se-vs-iphone-xr/