Komunikator internetowy szyfrujący przesyłane dane jest coraz częściej wykorzystywanym przez polityków, również tych polskich, narzędziem. Choć Signal, Whatsapp i telegram w teorii oferują podobny poziom prywatności, względną poufność komunikacji może zapewnić jedynie Signal, o czym przekonuje Piotr Konieczny z serwisu Niebezpiecznik.
Przy okazji trwającej w Polsce kampanii prezydenckiej pojawiły się informację o tym, że część sztabu Andrzeja Dudy korzysta z komunikatora Signal. Powodem jest chęć zapewnienia poufności informacji stanowiącej przedmiot przeróżnych konwersacji. Czy politycy powinni wierzyć w skuteczność rzeczonego narzędzia i szyfrowanie end-to-end. Nie, ale na ten moment brak jest prawdziwie sensownej alternatywy.
Na serwisie Niebezpiecznik.pl pojawiło się ciekawe wyjaśnienie kwestii bezpieczeństwa i poufności szyfrowanych komunikatorów internetowych wykorzystywanych przez polityków. W grę wchodził Signal, WhatsApp oraz Telegram. Pierwsza z propozycji okazała się najskuteczniejsza w swoim zadaniu, choć i tutaj istnieje możliwość „wycieku”.
Przeciętny Kowalski może dbać o poufność konwersacji w sposób przesadny, ale nie jest to tak naprawdę konieczne. Na dobrą sprawę, poza targetowaniem reklam, typowy użytkownik smartfona nie ma powodu obawiać się śledzenia swoich poczynań przez służby. Oczywiście, mówimy tutaj o statystycznie praworządnym obywatelu. Inaczej wygląda to u polityków. Informacje przekazywane przez rządzących mogą okazać się szalenie ciekawe dla obcych służb oraz dla przeciwników politycznych.
Biorąc pod uwagę powyższe, konieczność zabezpieczenia komunikacji internetowe ma tu wysoki priorytet. Nie powinno więc zaskakiwać nikogo to, że politycy coraz chętniej sięgają po Signal, WhatsApp oraz Telegram. Sęk w tym, że jedynie ten pierwszy „daje radę”. Powodów, dla których wspomniany komunikator można określić mianem najbezpieczniejszego z wymienionych, jest kilka:
Niby drobnostki, ale to właśnie one odróżniają go od WhatsAppa i Telegrama. Ten pierwszy należy do Facebooka i zbiera na potęgę metadane, drugi został opracowany przez „niepewnego” Rosjanina i nie można zapoznać się z kodem samej aplikacji.
Czy to oznacza, że użytkownicy Signala nie muszą obawiać się o poufność konwersacji. Niestety nie. W dalszym ciągu rozmówca możne wykonać kopię rozmowy poprzez zrzut ekranu, nie mówiąc już o tym, że w przypadku zhakowanego odpowiednim oprogramowaniem (np. Pegasus) smartfona stosowanie szyfrowanego komunikatora nie ma najmniejszego sensu. Jak widać, poza odpowiednimi zabezpieczeniami potrzeba ostrożności i ważenia słów.
https://www.gsmmaniak.pl/1105894/whatsapp-prywatne-grupy-google-wyszukiwarka/
Aplikację Signal pobierzecie z Google Play oraz Apple App Store.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Masz telefon tej marki? Lepiej wyrzuć go do śmieci. Jeden z najciekawszych i momentami najlepszych…
Xiaomi Pad 7S Pro zbliża się wielkimi krokami. Pierwszy tablet Xiaomi z autorskim procesorem otrzyma…
Wygląda na to, że YouTube niedługo zarzuci Was nowymi, niepomijalnymi reklamami. Google testuje właśnie funkcję,…
OPPO szykuje się do globalnej premiery aż kilku urządzeń. Poza słuchawkami Enco Buds 3, smartwatchem…
Nothing Phone 3a Pro to moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych telefonów do 2000 złotych.…
Sker Ritual – to bez wątpienia FPS, który można określić mianem niedocenionego. Teraz każdy z…