Część z Was pamięta zapewne ciekawą akcję sprzed kilku dni, w której ludzie skandowali przed sklepem Apple hasło WAKE UP. (pojawiły się także tablice z tym samym wezwaniem). Wynajęcie grupy natychmiast przypisano firmie Samsung. Możliwe jednak, iż południowokoreański producent nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Kto ją zatem zorganizował?
Samsung dość szybko zareagował na plotkę, jakoby to oni mieli stać za tym wydarzeniem. Koreański gigant wydał krótkie i treściwe oświadczenie: Australijski oddział Samsung Electronics nie ma nic wspólnego z tą kampanią. Oczywiście pojawiły się glosy, iż takie zapewnienie wcale nie musi być zgodne z prawdą. O zorganizowanie happeningu zaczęto podejrzewać miejscową firmę reklamową, którą miał wynająć Samsung. Możliwe jednak, że zleceniodawcy należy szukać gdzie indziej.
Redaktor serwisu Mactalk postanowił bliżej przyjrzeć się sprawie i przeprowadził własne śledztwo, które doprowadziło go do… korporacji RIM. Za teorią tą ma przemawiać m.in. fakt, iż w akcji udział brał niejaki Blunty, a osobę tę należy kojarzyć z kanadyjską korporacją. Możliwe zatem, że producent urządzeń BlackBerry chciał dogryźć Apple i zrzucić odpowiedzialność na Samsunga – wszak Koreańczycy już naśmiewali się z giganta z Cupertino, a niedługo trafi na rynek model Galaxy S III, więc agresywna kampania reklamowa jest całkiem zrozumiała. Podejrzewam, że jeszcze usłyszymy o tej sprawie.
Źródła: Mactalk, Onliner
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Samsung Galaxy Z Flip6 to składany smartfon koreańskiego giganta. Nie jest to najnowszy model, ale…
HONOR szykuje dużą premierę. Nowy HONOR GT 2 Pro może mocno zaskoczyć specyfikacją na czele…
Command & Conquer to niekwestionowany król RTS. Seria zadebiutowała w 1998 roku i od tego…
Nothing w końcu ujawnił datę startu aktualizacji. System Nothing OS 4.0 oparty na stabilnym Androidzie…
Sieć Play wprowadziła nową promocję Black Week. Tym razem nie dotyczy ona telefonów komórkowych czy…
Wszystko wskazuje na to, że OnePlus 15 nie jest tak doskonały, jak się spodziewano, a…