Kategorie: Amazfit Testy Wearables

Sztuka kompromisu: Amazfit GTR to smartwatch wielu zalet z jedną wadą (test)

Smartwatch Xiaomi Amazfit GTR już na pierwszy rzut oka wydaje się naturalnym rozwinięciem rodziny Amazfit: elegancki, solidnie wyposażony, z możliwością wyboru rozmiaru i materiału, z którego wykonano kopertę – czy pojawił się nowy lider wśród niedrogich zegarków? Sprawdzamy!

Po Amazfit Verge Lite przyszedł czas na przetestowanie nowszego (i bardziej eleganckiego) modelu, czyli Amazfit GTR (47 mm).

Przyznam, że byłem ciekaw, jak młodszy i droższy egzemplarz wypadnie w zestawieniu z niezbyt urodziwym, ale niedrogim i pełnowartościowym smartwatchem. Czy tym razem potwierdzi się reguła, że nowa generacja ma do zaoferowanie więcej niż starsza? Sprawdzamy!

Dwa słowa na temat wyceny GTRa: w krajowych, wiarygodnych sklepach obecnie (czyli pod koniec września 2019) zapłacimy za niego około 640 zł, natomiast na Gearbest wyceniono go na 600 zł – jednak to własnie na chińskich portalach często możemy liczyć na kupony rabatowe czy dostawę z europejskich magazynów, więc warto rzucać okiem w ich kierunku.

Xiaomi Amazfit GTR

od: 376 zł »

Amazfit GTR: elegant w rodzinie / fot. techManiaK

Amazfit GTR – specyfikacja

  • Wymiary: 47,2 x 47,2 x 10,75 mm
  • Waga (bez paska): stop aluminium ok. 36 gr, stal nierdzewna ok. 48 gr, tytan ok. 40 gr
  • Klasa odporności na wodę i kurz: 5 ATM
  • Ekran: 1,39 „AMOLED, rozdzielczość 454×454, 326 ppi
  • Zabezpieczenie ekranu:szkło hartowane Corning Gorilla 3 + powłoka chroniąca przed odciskami palców
  • Rodzaje standardowych pasków do zegarków: aluminium/stal brązowy skórzany pasek; tytan pasek z gumy fluorowej
  • Szerokość paska: 22 mm
  • Czujniki: BioTracker PPG , 6-osiowy czujnik przyspieszenia, 3-osiowy czujnik geomagnetyczny, czujnik ciśnienia powietrza, czujnik wydajności, czujnik światła otoczenia
  • Pozycjonowanie: GPS + GLONASS
  • Łączność: BT 5.0 BLE
  • Bateria: 410 mAh LiPo
  • Metoda ładowania: magnetyczna podstawa ładująca, ładowanie 2Pin Pogo Pin
  • Czas ładowania: ok. 2h
  • Żywotność baterii: typowy scenariusz użytkowania 24 dni, GPS stale włączony 40 godzin
  • Wykorzystane materiały do konstrukcji: metal, mikrokrystaliczna ceramika cyrkonowa, materiały polimerowe.

Warto przyjrzeć się dokładnemu określeniu typowego scenariusza użytkowania: otóż Amazfit rozumie przez takie określenie następujące wartości:

  • tętno zawsze włączone, monitorowanie snu,
  • 150 powiadomień push z podświetleniem ekranu,
  • podnieś nadgarstek, aby zobaczyć ekran: 30 razy,
  • biegaj lub ćwicz 3 razy w tygodniu przez 30 minut z włączonym GPS i 5 minut dla innych operacji.

Amazfit GTR: 19 dni bez ładowania to pestka / fot. techManiaK

Jak widzimy, nie uwzględniono tu choćby stale wyświetlanej godziny (AoD), która niestety dość mocno daje popalić baterii, jednak jako scenariusz typowego użytkowania model ten wydaje się uczciwy. Choć baterii przyjrzę się bardziej szczegółowo w odpowiednim akapicie, już teraz mogę powiedzieć, że bez Always On Display, z kilkunastoma sesjami treningowymi po około 1,5 h (bez GPS) deklarowane 24 dni są jak najbardziej do osiągnięcia.

Budowa i jakość wykonania

Patrząc na zdjęcia GTR zamieszczone w Sieci zastawiałem się, jak bardzo straci on po kontakcie „na żywo”. Trudno było mi uwierzyć, że zegarek za około 600 zł (czyli standard, a nie droższa o około 200 zł wersja wykonana z tytanu) może wyglądać tak … dobrze. A na dodatek całkiem nieźle imitować tradycyjny czasomierz. Tym większe było moje zdumienie, kiedy otwierając pudełko z GTRem (swoją drogą opakowanie jest identyczne jak Verge Lite, więc nie będę powtarzał opisów a zainteresowanych odsyłam do recki poprzednika) przekonałem się, że widziany na własne oczy nie traci nic ze swojej klasycznej elegancji. Zresztą nie tylko sama koperta wygląda solidnie i sprawia wrażenie kosztowniejszej, niż w rzeczywistości – pasek, wykonany ze skóry, jest równie wysmakowany.

Amazfit GTR: skórzany pasek / fot. techManiaK

Ale zanim przejdę do szczegółowej charakterystyki smartwatcha, wspomnę od razu o kwestii, do której mam ambiwalentny stosunek. Otóż wydaje mi się, że Amazfit zbyt kategorycznie rozgraniczył nisze poszczególnych zegarków: tak, jak Verge Lite jest gadżetem ewidentnie sportowym i aż proszącym się o „byle jakie” traktowanie, tak GTR zdaje się mówić: „hola, hola, zakładaj koszulę!”. Zarówno skórzany, brązowy pasek, jak i charakterystyczna koperta ewidentnie predestynują GTRa do bardziej stonowanych czy oficjalnych stylizacji. Na szczęście sporo można odmienić poprzez założenie innego paska – ale nie znajdziemy go w zestawie, tylko musimy dokupić go osobno.

Wracając do budowy zegarka: tańsze wersje posiadają stalową bądź aluminiową kopertę, droższa, o której już była mowa, jest wykonana z tytanu (pytanie tylko o sens tytanowego smartwatcha, który pewnie po kilku latach i tak będzie tak przestarzały, że korzystanie z niego, nawet po zmianie baterii, będzie mocno utrudnione). W przypadku recenzowanego egzemplarza mamy do czynienia z aluminium, które wygląda świetnie – przynajmniej do czasu, kiedy nie pojawi się na im pierwsza ryska.

Niestety, o ile samej obudowie trudno cokolwiek zarzucić, to już pokrywająca ją wierzchnia warstwa poddaje się podczas kontaktu z ostrymi metalowymi przedmiotami – widoczna na zdjęciach ryska pojawiła się po zetknięciu z metalowym guzikiem przy kieszenie jeansów. Poza tą wadą nie dopatrzyłem się nic, co mogłoby źle wróżyć długotrwałemu użytkowaniu.

Przez ponad miesiąc codziennego noszenia GTR złapał jedną rysę, która pojawiła się w najmniej spodziewanym momencie – ale co zabawne, po kilku dniach przestała być widoczna, choć wcześniej wyraźnie spod rysy świecił się metal… Za to złego słowa nie można powiedzieć o szkiełku, ponieważ mimo wielokrotnych uderzeń o ścianę czy drzwi nie pojawiła się na nim żadna skaza. Ekran jest chroniony przez Corning Gorilla 3 oraz powłokę antyodciskową i o ile to pierwsze rozwiązanie jest świetne, to już powłoka przeciw odciskom palców nie jest tak doskonała i co jakiś czas będziemy musieli przetrzeć szkło.

Amazfit GTR: rysa, o której wspominam / fot. techManiaK

Na wygląd ogromny wpływ ma sam wyświetlacz, oczywiście AMOLED. W przeciwieństwie do Verge Lite znajdziemy tu nieco większą przekątną (1.39 cala zamiast 1.3)  i przede wszystkim lepszą rozdzielczość (454 x 454 px zamiast 360 x 360). Taka kombinacja sprawdza się doskonale: nie dość, że to co widzimy na ekraniku jest czytelne a czcionki wyraźne, to jeszcze wygląda to lepiej niż w przypadku Verge Lite, którego poziom nasycenia czernią nie był zbyt kuszący. W GTR wyświetlane treści zbliżają się do poziomu prezentowanego przez smartwatche Samsunga, choć nie jest to jednak ekwiwalent dwukrotnie droższego konkurenta.

Menu i oprogramowanie

Podobnie jak recenzowany niedawno Verge Lite, tak i GTr bazuje na autorskim oprogramowaniu od Huami – ale nowszy model otrzymał zmodyfikowaną i wzbogaconą wersję softu. Na pokładzie znajdziemy m.in:

  • śledzenie 12 dyscyplin sportowych, w tym biegania, chodzenia, wspinaczki, tenis, jazdy na nartach czy rowerze, piłkę nożną, pływania (nowość!) i innych;
  • GPS + GLONASS – śledzenie trasy i pokonanej odległości;
  • dodatki w postaci m.in. pogodynki; sterowania muzyką; opcji poszukiwania telefonu czy kompasu;
  • wyświetlanie wiadomości e-mail, wiadomości tekstowych i innych powiadomień aplikacji;
  • tryb Always on Display;
  • monitorowanie ilości kroków, tętna, jakości snu.

Do szczegółowego opisu menu i jego funkcji odsyłam zainteresowanych do testu Verge Lite, ponieważ poza kilkoma dodatkami cały układ jest taki sam. Poniżej znajdziecie filmik, prezentujący obsługę tego smartwatcha:

Komfort użytkowania i rzetelność pomiarów

W zasadzie mógłbym powiedzieć, że GTR jest krokiem do przodu w stosunku do Verge Lite, gdyby nie koszmarne działanie GPS. Także po wczorajszej (23.09.19) aktualizacji aplikacji do obsługi zegarka nic w tym zakresie nie drgnęło, a przynajmniej ja nie zauważyłem zmian – nawet z dachu 4 piętrowego budynku w słoneczną pogodę smartwatch ma problem ze złapaniem fixa

Niestety GTR posiada wadę, eliminującą go z orbity zainteresowania wszystkich osób, które rejestrują swoją aktywność dzięki GPS: możemy czekać na określenie pozycji niewspółmiernie długo, nawet do kilku minut!) a przy tym urządzeniu zdarza się zgubić sygnał. Jednym słowem: biegacze, kolarze i amatorzy podobnych sportów powinni trzymać się od GTRa z daleka, przynajmniej dopóki nie otrzyma on działającej poprawki, usprawniającej funkcjonowanie pozycjonowania.

Jednak jeśli GPS nie jest Wam niezbędny do życia i uprawiacie takie aktywności, które świetnie obejdą się bez podobnego monitoringu, GTR będzie jak najbardziej optymalnym wyborem: sensownie liczy kroki i tętno, a spalanie kalorii podczas porównania z wynikiem wyświetlanym na orbitreku pokazało inny wynik (bo uwzględniający moją specyfikę, taką jak waga czy wzrost, której orbitrek zwyczajnie nie przyjmuje do wiadomości), jednak moim zdaniem bardziej wiarygodny. Sytuacja zmieniła się, kiedy na orbitreku podkręciłem obciążenie niemal do maksa, ponieważ wtedy smartwatch nie potrafił doszacować wysiłku i zaniżał mierzone wartości.

Co ciekawe, puls wskazywany przez Amazfit niemal pokrywał się z tym, co deklarował ciśnieniomierz – jednak chwilami zdarzały mu się nieco dłuższe „zastanowienia się” przed podaniem ostatecznego wyniku.

Amazfit GTR: ceramiczny korpus z pracującym czytnikiem pulsu / fot. techManiaK

Na zdecydowany plus należny zaliczyć poprawę stabilności: zegarek przez grubo ponad miesiąc ani razu się nie zrestartował, nie tracił bez widocznej przyczyny połączenia ani nie przedłużał synchronizacji danych z aplikacją, tak jak zdarzało się to Verge Lite. Mam wrażenie, że w dużej mierze to poprawa jakości samej aplikacji: zastąpienie Mi Fit poprzez Amazfit odebrałem jako zdecydowany skok jakościowy, zwłaszcza jeśli chodzi o komfort codziennego użytkowania.

Niestety, podobnie jak przywoływany Verge Lite czy słynny BIP, także bohater tej recenzji nie obsługuje multitaskingu: jeśli włączyliście tryb treningu, zapomnijcie o korzystaniu z innych opcji zegarka. Zresztą nawet użytkowanie czegoś tak przyziemnego jak stoper wymaga sporej dozy cierpliwości: po każdorazowym resecie stopera i samoczynnym wygaszeniu wyświetlacza musimy wchodzić do niego ponownie z poziomu menu, bowiem wzbudzenie zegarka cofa nas do ekranu głównego. To tradycyjna wada, którą obchodziłem uruchomiając monitorowanie treningu na smartwatchu i korzystając ze stopera w telefonie.

Komfort na co dzień to przede wszystkim wygoda podczas wielogodzinnej obecności zegarka na nadgarstku oraz czytelność wyświetlacza – i tu niczego GTRowi nie mogę zarzucić. Skórzany pasek z zestawu nie tylko jest wygodny, ale do tego dobrze zabezpieczono go przed działaniem potu i zginaniem: po około 6 tygodniach użytkowania na pasku nie ma żadnych śladów zużycia.

Dwa słowa na temat wyświetlacza: o ile ten z Verge Lite wyraźnie odstawał od liderów w rodzaju Galaxy Watch, tak już na GTR możemy patrzeć bez poczucia różnicy jakości wyświetlaczy: obraz jest wyraźny, a barwy solidnie nasycone. Nie uświadczymy problemów z czytelnością nawet w silnym słońcu.

Amazfit GTR: warstwa ochronna swoją drogą, a odciski palców swoją – zdarza się / fot. techManiaK

Podsumowując: komfort użytkowania tego modelu jest wysoki, a rzetelność pomiarów dobra – poza nieszczęsnym GPS, który zwyczajnie nie pozwala (a szkoda!) na wysoką ocenę zegarka.

Czas pracy i ładowanie

Ten paragraf mógłby być peanem na cześć GTRa, gdyby nie fakt, że po aktywowaniu AoD bateria zaczyna tracić dodatkowe 10% energii na dobę. Widzimy więc, jak poważnym wyzwaniem jest implementacja energooszczędnego, stałego wyświetlania informacji na tarczy i jaki duże brawa należą się BIPowi za osiągane wyniki. Jednak porównując czas pracy GTR z włączonym Always on Display z konkurencją wcale nie jest źle: Gear S3 frontier zapewnia 3 do 4 dni (to oczywiście wersja optymistyczna), a Huawei Watch GT, który nie posiada AoD, przeciętnie wystarcza na 10 dni pracy.  Okazuje się więc, że choć początkowo mogliśmy pomarudzić na mniejszy czas pracy Amazfita, gdzie z 24 dni bez Aod spadliśmy do około 10 z jego uruchomieniem, to i tak jest to dobry wynik.

Samo ładowanie baterii odbywa się podobnie szybko, jak w przypadku Verge Lite – wystarczą około dwie godziny, byśmy mogli cieszyć się zegarkiem naładowanym do 100 %. Warto wspomnieć, że dołączona do zestawu ładowarka nie wymaga użycia siły do zamontowania smartwatcha „na wcisk” – za jego trzymanie we właściwej pozycji odpowiada bowiem magnes.

Amazfit GTR vs Verge Lite: porównanie na ręku / fot. techManiaK

Reasumując: świetna bateria, która nawet z włączonym Always on Display pozwala na ponadprzeciętny czas pracy.

Dedykowana aplikacja, czyli żegnaj Mi Fit, witaj Amazfit

Choć do Mi Fit nie mam większych zastrzeżeń, to jednak nie do końca odpowiadał mi szata graficzna tej aplikacji oraz – co ważniejsza – losowe problemy, jakie zdarzały się na linii komunikacji pomiędzy nią a Verge Lite. Właśnie z tych powodów z radością zauważyłem, że do GTR nie potrzebujemy Mi Fita, tylko dedykowanego rozwiązania w postaci aplikacji Amazfit. Choć ascetyczna wizualnie, to bardziej przypadła mi do gustu niż poprzednie rozwiązanie.

Aplikacja podzielona jest na następujące sekcje:

  1. Ekran startowy Status – liczna kroków, analiza snu, tętna, waga, ostatnie ćwiczenia, passa osiągnięć;
  2. Zakładka Spacer – parametry przebytych spacerów (kcal, czas i tętno), osiągnięcia;
  3. Zakładka Bieganie: umożliwia rozpoczęcie biegu z rejestrowanym GPS;
  4. Zakładka Jazda na rowerze – umożliwia rozpoczęcie treningu rowerowego z rejestrowanym GPS;
  5. Znajomi – dodajemy tu naszych znajomych, których postepy możemy monitorować (i vice versa) i których możemy „zaczepiać” w aplikacji;
  6. Profil – najbardziej zaawansowana zakładka, gdzie znajdziemy szczegółowe ustawienia sparowanego urządzenia (bądź urządzeń) i wiele innych opcji, które zasługują na oddzielny akapit.


W sekcji Profil znajdziemy także:

  • Moje cele – ustawiamy tu docelową wagę i ilość kroków;
  • Moje zapiski – znajdziemy tu osobiste rekordy w kilku dyscyplinach sportowych (np. najlepszy czas w biegu na 5 czy 10 km; największa odległość pokonana na rowerze; najwyższa wysokość osiągnięta podczas wspinaczki itp);
  • Etykieta zachowania – monitoring wielu szczegółowych aktywności w rodzaju skakanka, wchodzenie po schodach, koszykówka itp;
  • Dodaj konta – WeChat i Strava;
  • Pomoc – pogrupowana na kategorie produktowe pomoc w postaci FAQ;
  • Prześlij opinię – tu mozemy podzielicsię swoimi uwagami na temat oprogramowania;
  • Inteligentna analiza – ustawienia analizy jakości snu oraz sylwetki;
  • Ustawienia – używane jednostki, status na pasku powiadomień, dostępność aktualizacji i informacje.

Naszym zegarkiem sterujemy poprzez  zakładkę Moje urządzenia w Profilu:

  • informacja o czasie pracy od ostatniego ładowania;
  • ustawienia tarczy zegarka;
  • odblokowanie ekranu;
  • połączenia przychodzące;
  • przypomnienia o wydarzeniach;
  • alarmy zegarka;
  • alerty aplikacji;
  • alert bezczynności;
  • SMS;
  • powiadomienia o celach.


W czasie użytkowania aplikacji ani razu nie miałem z nią żadnego problemu: jej działanie jest dopracowane, a synchronizacja danych pomiędzy nią a samym zegarkiem szybsza niż w przypadku Verge Lite. Jedyną opcją, która będzie wymagała od nas nieco cierpliwości, będzie zmiana tarczy zegarka z poziomu aplikacji: fabrycznie mamy dostęp aż do 69 (!) tarcz, co bez konieczności odwiedzania forów czy stron z modowanymi dodatkami daje nam wiele zabawy.

W zakresie opcji analitycznych Amazfit nie ustępuje Mi Fit: także i tu możemy sprawdzać statystyki z naszych treningów, osiągnięć dnia czy jakości snu na przestrzeni wybranego okresu czasu.

Czy warto kupić Amazfit GTR?

No właśnie… Gdyby nie nieszczęsny GPS, bez zastanowienia odpowiedziałbym, że warto. Cała nadzieja w aktualizacji, która może (ale czy na w 100% skutecznie?) załatać ten problem, inaczej dla osób wymagających solidnego i szybkiego rejestrowania przebytej trasy Amazfit GTR będzie frustrującym narzędziem. Za to cała reszta może rozglądać się za tym urządzeniem, które zapewnia:

  • klasyczny, elegancki wygląd, który zmodyfikujemy na bardziej „luźny”, zmieniając skórzany pasek na silikonowy;
  • świetny czas pracy na baterii, nawet z włączonym AoD;
  • bezproblemowe działanie na co dzień, szybkie i stabilne oprogramowanie;
  • wytrzymałą obudowę i odporne na zarysowania szkło;
  • komfort użytkowania (wygoda + czytelny i kontrastowy wyświetlacz);
  • multum funkcji sportowych.

Amazfit GTR: metaliczny połysk / fot. techManiaK

Choć z żalem, to nie mogę wystawić GTRowi wyższej oceny niż 7: niedopilnowanie tak istotnej dla aktywnych użytkowników kwestii, jak GPS – a przecież tego rodzaju urządzenia są głównie do takowych adresowane – nie powinno mieć miejsca. Szkoda, ponieważ ten model miał ogromne szanse, by poddać w wątpliwość sens zakupu koreańskich konkurentów.

Amazfit GTR to bez dwóch zdań smartwatch godny zainteresowania – jeśli jesteście w stanie przymknąć oko na problemy z GPS, to urządzenie warte zachodu. Jeżeli rejestrowanie trasy to dla Was priorytet, szukajcie dalej – jednak warto monitorować newsy, czy Huami nie załata tej luki aktualizacją.

Ocena końcowa testu [1-10]: 7.0

ZALETY
  • Solidna budowa
  • Płynna i szybka komunikacja z aplikacją
  • Długi czas pracy
  • Dopracowany system
  • Komfort na nadgarstku
  • Świetny wyświetlacz
  • Mnogość funkcji monitoringu
WADY
  • GPS!
  • Brak multitaskingu

Ceny Xiaomi Amazfit GTR

Xiaomi Amazfit GTR

od: 376 zł »

Grzegorz Szczypa

Najnowsze artykuły

  • Google
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Google ma fantazję. Chce, abyś… puszczał bąki przez telefon

Google szykuje bardzo dziwną aktualizację najbardziej podstawowej aplikacji dostępnej na smartfonach z Androidem. Program "Telefon"…

4 maja 2024
  • Google
  • Newsy
  • Telefony

Cena Google Pixel 8a w Polsce zdziwi nawet Ciebie. Nie jestem pewien, czy flagowa specyfikacja będzie tego warta

Na kilka dni przed debiutem "najlepszy średniak świata" zdradził materiały marketingowe. Nie jestem pewien, czy…

4 maja 2024
  • Newsy
  • Telefony
  • Vivo

Kupisz tego taniego flagowca oczami. Wybitna specyfikacja będzie tylko miłym dodatkiem

Najwydajniejszy smartfon za chwilę stanie się oficjalny. vivo X100s będzie "tanim flagowcem" z potężną specyfikacją…

4 maja 2024
  • Newsy
  • Tablety
  • Xiaomi

Ja już wiem, kiedy zadebiutuje tablet Xiaomi, który polecać będziemy przy okazji każdej promocji

Xiaomi Pad 7 i Pad 7 Pro zdradziły datę premiery. Znamy również ich specyfikacje. Szykuje…

3 maja 2024
  • Apple
  • Newsy
  • Telefony

Szok i niedowierzanie: iPhone’y tracą zainteresowanie. Apple zarobi na czymś innym

Apple prezentuje wyniki finansowe za drugi kwartał 2024 roku. Widać sporo spadków – tracą smartfony…

3 maja 2024
  • Gry i aplikacje
  • Newsy

Majówka z Epic Games. Dwie darmówki – z orkami i kotami

Epic Games na długi weekend przygotował dwie darmowe gry, które może odebrać każdy. Przygód tu…

3 maja 2024