Hugo Barra zdradził w wywiadzie dla Bloomberg, że Xiaomi chce rozpocząć sprzedaż swoich smartfonów w USA. Jednak nie nastąpi to zbyt szybko…
Swego czasu Xiaomi zyskało miano ,,chińskiego Apple”, co było zasługą szybkich wzrostów sprzedaży smartfonów tej firmy, mogących się pochwalić świetnym stosunkiem ceny do jakości (bez względu na to, z jakich powodów to wynika). Niestety, w ostatnim czasie fani chińskiej firmy nie mają zbyt wielu powodów do radości, gdyż Xiaomi radzi sobie coraz gorzej, także w rodzimych Chinach – na szczęście wygląda na to, że producent ma kilka pomysłów na poprawę swojej sytuacji.
Hugo Barra, czyli jeden z szefów Xiaomi zdradził, że jego firma przymierza się do rozpoczęcia sprzedaży swoich smartfonów w Stanach Zjednoczonych, które są jednym z największych rynków na świecie. Xiaomi przygotowuje się do tego kroku już od dłuższego czasu, a pierwszą poważną decyzją w tym kierunku było nawiązanie współpracy z Microsoftem, który udostępnił Chińczykom część swoich patentów, oczywiście w zamian za gotówkę.
Plany Xiaomi co do USA mogą zapowiadać również oficjalne pojawienie się ich smartfonów także w Europie, jednak Hugo Barra ostudził entuzjazm fanów marki. Jego zdaniem Xiaomi musi się jeszcze wiele nauczyć, więc ekspansja w Stanach Zjednoczonych będzie odbywała się małymi krokami i nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie rozpocznie się tam sprzedaż samych smartfonów. Warto bowiem pamiętać, że amerykański rynek telefonów jest na dużo wyższym poziomie technologicznym niż Chiny czy Indie, gdzie obecnie swoje smartfony sprzedaje Xiaomi i co najważniejsze władze firmy są tego w pełni świadome.
Swoją drogą jestem ciekaw, czy na takim rynku jak USA, gdzie dzielą i rządzą firmy takie jak Apple czy Samsung, Xiaomi rzeczywiście ma czego szukać?
Źródło: Bloomberg
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Cena w dolarach flagowych Samsungów była podobna tylko w tedy był dolar po 3 zł a dziś po 4 zł , one plus wcala takie tanie nie są nie mogę pójść do sklepu i kupić w dużej sieci czy też zamówić , gwarancja jest wątpliwa , Samsung czy Apple ma wystawy w galeriach gdzie każdy model mogę wziąść do reki i sprawdzić czy mi odpowiada .A legędy o super sprzęcie chińskim pochodzą od ludzi którzy nigdy nie mieli porządnych smartfonów w ręku lub sprzedawców którzy na youtube opowiadają o swoich cudownych wynalazkach
Niska cena nie bierze się z nikąd jak zaimplementują wszystkie tehnologie co w topowych markach dadzą serwis gwarancyjny wydadzą pieniądze na reklame tosie okaże że hińczyk kosztuje tyle co Samsung czy apple to widać po Huaveiu ich tablety i mate 8 czy mate s kosztują tyle co noty i taby s Samsunga i chyba mimo wszystko przegrywają z nimi .Samsung wygrywa skalą sprzedaży i ciężko będzie takiemu xiaomi tym wygrać .Ale świat się zmienia i kiedyś Samsung był w podobnej sytuacji w stosunku do Nokii
OnePlus zrobił telefon o jakości jakiej oczekuje się od flagowca w niskiej cenie, a sprzedają swój telefon oficjalnymi kanałami i mają wszystkie certyfikaty. z tym, że stawiają tylko i wyłącznie na sprzedaż internetową, więc tu jest różnica między nimi a droższymi markami.
Zresztą niema co mówić, że się nie da, wystarczy popatrzeć na ceny Samsungów 2 lata temu… wtedy dawali radę dając dużo niższe ceny, więc i teraz byłoby to możliwe
OnePlus ma jedną z niższych marży na rynku, to też składowa niskiej ceny. Oszczędzają np. na mocach produkcyjnych, stąd system zaproszeń czy obecne zawieszenie sprzedaży. Mają też ciche wsparcie swojego właściciela (Oppo, jeden z największych producentów smartfonów na świecie) więc mogą sobie pozwolić ba odrobinę ryzyka. Tym bardziej, że porównując do uznanych marek sprzedają śladowe ilości urządzeń.
PS. Do tego wykręcają się jak mogą od uznania gwarancji.
Jak kupią wszystkie potrzebne patenty, wydadzą kasę na marketing i obsluge posprzedazowa to się okaże, że ceny są na poziomie Samsunga 🙂
Oni celowo będą dążyć do podniesienia cen,sami ogłosili, że powoli chcą się zamienić w markę premium. Mam jednak poważne wątpliwości, co do tego, czy oni są w stanie to wykonać. Wiecie, ich Mi Note 2 wygląda jak Samsungowy Note 7, nie dość że zerżnęli nazwę, to jeszcze wygląd pozycjonujących się tym samym jako firma robiąca podróby renomowanych producentów.
W Europie środkowo-wschodniej mieli by większe szanse gdyby ich smartfony obsługiwały LTE 800 MHz.
Od kiedy Xiaomi sprzedaje w Indiach?!?!?
Redmi Note 3 Pro miał premierę w Indiach
No np. literka „i” w modelu MI-4i oznacza wersję na rynek indyjski (dla Chin była wersja MI4c)
Od dawna
Xiaomi ma szansę w Ameryce Południowej i Europie środkowo-wschodnije.
Nie mają szans w Europie bo tu obowiązuje prawo patentowe. Po zapłacie opłat licencyjnych, zorganizowaniu oficjalnej sieci serwisowej zapewniającej dwuletnią ochronę, sieci dystrybucyjnej, opłaceniu podatków itp. ceny ich urządzeń nie byłyby zbyt konkurencyjne.