Szybki, innowacyjny i… złoto-różowy? Nowe smartfony Apple’a — iPhone 6s i iPhone 6s Plus — to jedna z najgłośniejszych premier tego roku. My przyjrzeliśmy się większemu wariantowi.
Jonathan Ive, główny inżynier odpowiedzialny za to, jak każdy produkt w Apple’a wygląda, powiedział kiedyś, że „łatwo być innym, ale znacznie trudniej lepszym”. Zeszłoroczna generacja iPhone’a oznaczona cyfrą 6 stała się dowodem prawdziwości tych słów. Wprowadzono nowy design, większe ekrany i świeżą wersję systemu, ale telefon miał wiele problemów. Mimo to popularność iPhone nie słabnie, a z upływem czasu stał się nie tylko cenionym telefonem, lecz także wyznacznikiem pewnego statusu społecznego.
Specyfikacja Apple iPhone 6s Plus
Dane podstawowe | |
Wymiary | 78 x 158 x 7.3 mm |
Waga | 192 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | Nano-sim |
Data premiery | 2015 |
Ekran | |
Typ | Retina 5.5'', rozdzielczość 1920x1080, 401 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Apple A9 |
Procesor | 1.8 GHz, 2 rdzenie (APL1022) |
GPU | PowerVR GT7600 (six-core graphics) |
RAM | 2 GB |
Bateria | 2750 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Pamięć użytkowa | 16/64/128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | iOS 9.2 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 300 Mb/s |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac (2,4 GHz i 5 GHz) |
GPS | A-GPS |
Bluetooth | 4.2 z A2DP, LE |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 12 MP, wideo 4K (3840x2160), 30 kl/s, lampa błyskowa |
Dodatkowy | 5 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
Obudowa i jakość wykonania
W zeszłym roku testowaliśmy iPhone’a 6 z ekranem o przekątnej 4,7 cala, ale tym razem zdecydowaliśmy się na większy, 5,5-calowy wariant. iPhone 6s Plus pojawił się u nas w kolorze różowym (a jakże by inaczej!), oraz w wariancie z pamięcią wbudowaną o pojemności 64 GB. I choć obudowa z wyglądu wiele się nie zmieniła, a z poprzedniego modelu korzystałem przez blisko 10 miesięcy, iPhone 6s Plus wydaje się zupełnie innym telefonem.
Apple prezentuje praktycznie ten sam design — płaską bryłę o opływowych kształtach i pięknym wykończeniu w postaci dużej tafli szkła z zaokrąglonymi krawędziami. Choć teraz telefon występuje w kilku kolorach, także różowym, nadal ma się wrażenie, że obudowa telefonu ma roboczy charakter. Zupełnie, jakby był zaprojektowany z myślą o tym, że większość użytkowników i tak zakryje go jakimś etui. Skąd takie odczucia?
Najsłabszym punktem wyglądu są białe paski kryjące anteny. Silnie kontrastują z pięknym aluminiowym wykończeniem i pomimo tego, że korespondują z białym frontem telefonu, wydaje mi się, że Apple zwyczajnie stać na coś więcej. Zwłaszcza, że chowanie iPhone’a 6s Plus w ochraniaczu nie musi być koniecznością, ponieważ zdecydowano się sięgnąć po znacznie mocniejszy stop aluminium oznaczony symbolem 7000.
Materiał ma być znacznie bardziej odporny na wyginanie się, co ma uchronić użytkowników przed tzw. bendgatem — przypadłością, na którą cierpiał pierwszy phablet od Apple’a. Kiedy temat wypłynął, dziwiłem się właścicielom iPhone’a 6 Plus, jak to się dzieje, że potrafią tak wykrzywić swój telefon. Po testowaniu iPhone’a 6s Plus przez ostatnie dwa tygodnie zaczynam widzieć na czym polega problem. I mam znacznie więcej wyrozumiałości dla jego posiadaczy.
5,5-calowy iPhone to całkiem sporej wielkości telefon, które nie ma nic wspólnego z poręcznymi phabletami, które dotychczas testowałem. W porównaniu z LG G4 czy Motorolą X Play, 6s Plus wydaje się kolosalnie duży — dłuższy, szerszy i mniej poręczny. Dodając do tego dosyć sporą wagę (192 g), gabaryty telefonu naprawdę zaczynają trochę przeszkadzać, a już osoby przesiadające się z starszych iPhone’ów doznają największego szoku.
Korzystanie z 6s Plus przy użyciu jednej ręki jest nie tyle niemożliwe, co trochę uciążliwe. Mamy do dyspozycji trzy guziki — wybudzania umieszczony po prawej stronie oraz regulacji głośności, które mieszczą się po lewej, ale korzystanie z nich wymaga posiłkowania się drugą ręką lub wprawnego lawirowania telefonem. LG dobrze postąpiło przenosząc te elementy na tylny panel.
Front telefonu to nadal ta sama forma. Nad ekranem znajdziemy głośnik do rozmów głosowych, obok oczko ulepszonej kamery, a ponad nim miernik natężenia światła. Na dole umieszczono guzik domowy z nowym czytnikiem linii papilarnych. Elementy umieszczone na pleckach też są nam znane. W lewym górnym rogu umieszczono nowy aparat z diodą True Tone, a elementem przewodnim jest logo Apple, pod którym znajdziemy też (po raz pierwszy w historii iPhone’a!) znaczek „S”.
Na dolnej krawędzi znajdziemy jeszcze wyjście audio, złącze Lightning oraz głośnik multimedialny. Kartę nanoSIM montujemy standardowo przy pomocy wysuwanej tacki. Co ciekawe, zmiana karty nie wymaga ponownego uruchomienia telefonu, a tacka jest tak dobrze skonstruowana, że montowanie karty jest bardzo wygodne.
Ekran
Zapewne minie jeszcze kilka generacji iPhone’a zanim doczekamy się modelu z ekranem QHD — rozdzielczością tak popularnie wykorzystywaną u konkurentów. Jednakże, zamiast brać udział w batalii na piksele, rozdzielczość i przekątną, Apple poszło w głąb wyświetlacza i pokazało światu technologię 3D Touch.
Sposób działania tej technologii jest wam zapewne znany: kiedy mocniej przyciśniemy ekran, pojawi się dodatkowe menu kontekstowe zawierające skróty do najczęściej wykonywanych czynności, np. przy aparacie mamy możliwość wykonania autoportretu, nagrania wideo lub zrobienie zdjęcia; mocniejsze naciśnięcie słuchawki pokaże listę ulubionych kontaktów.
W gruncie rzeczy wyświetlacz daje takie wrażenie, jakby był połączeniem ekranu pojemnościowego i opornościowego. Z tym wyjątkiem, że nie jest. Doskonale interpretuje wydawane komendy, jest precyzyjny i bardzo czuły na dotyk.
Jeszcze na samym początku zapominałem, że jest taka funkcja jak 3D Touch i korzystałem z iPhone’a w konwencjonalny sposób, aby po chwili zdać sobie sprawy, że nie muszę! Byłem tylko zawiedziony tym, że nie każda aplikacja Apple’a posiada dodatkowe menu. Na pewno wielu użytkowników doceniłoby możliwość szybszego włączenia/wyłączenia danych pakietowych przez ikonę ustawienia.
Mamy więc dodatkowe skróty oraz funkcję peek i pop, obie wykorzystywane najczęściej przy hiperłączach, które można podejrzeć w szybkim podglądzie (peek) i ewentualnie rozszerzyć na cały ekran (pop). Podobne funkcjonalności z pewnością pojawią się w innych aplikacjach i to jest najpiękniejsze. 3D Touch jest udogodnieniem, które obejmuje cały ekran i system, a nie tylko wybraną jego część, jak np. belka skrótów Edge.
Pomimo wprowadzonych innowacji, nowy ekran Retina HD spełnia wszelkie dotychczasowe obietnice Apple’a. Generuje obraz o fantastycznie wyglądających kolorach, wyrazisty i po prostu piękny. Nie stawiałbym go na równi z Super AMOLED-ami, zwłaszcza tymi, które znajdziemy w Galaxy S6. Nie zrozumcie mnie źle — Apple nadal reprezentuje wysoką półkę, problem w tym, że konkurencja podgryza mu ogon.
Kąty widzenia są bardzo szerokie i nie zauważyłem żadnej wyraźnej degradacji przy każdym możliwym odchyleniu, także przy rzucie izometrycznym. Jeśli chodzi o samą kwestię wyrazistości, to rozdzielczość Full HD przy 5,5-calowym ekranie w zupełności wystarcza do utrzymania zadowalającego zagęszczenia pikseli na cal. Tu wynosi on 401 ppi, więcej niż w 4,7-calowym wariancie iPhone’a.
Z kolei podświetlenie maksymalne dochodzące do 599 cd/m2 w zupełności wystarczyło dla zachowania pełnej czytelności ekranu w słoneczne dni. Wartość minimalna — 5 cd/m2 — również należy do satysfakcjonujących, a czujnik natężenia światła działa bez żadnego zarzutu. W kwestii ekranu iPhone 6s Plus zasługuje więc na piątkę.
Bateria
Mówi się, że większy może więcej – w przypadku baterii iPhone’a 6 z 4,7-calowym ekranem to powiedzenie nie sprawdzało się. iPhone 6s Plus ma wprawdzie mniejszy akumulator od swojego poprzednika, ale po dwóch tygodniach testowania przekonałem się, że jest możliwym, aby iPhone wytrzymał dwa dni bez ładowarki.
Uważam się za dość wymagającego użytkownika — mój pakiet internetowy znika w oku mgnienia i wysyłam mnóstwo wiadomości głosowych i tekstowych, a mimo to, najkrótszym czasem, jaki mi się udało osiągnąć było 1,5 dnia. Gdy telefon leżał w większości dnia nieużywany, ale w stanie czuwania, energii baterii praktycznie wcale nie ubywało.
Tym bardziej dziwią mnie wyniki, jakie 6s Plus zdobył w teście przeprowadzonym przy jasności ekranu zredukowanej do 120 cd/m2. Energii starczyło na około 5 godz. surfowania po Internecie, niezależnie od tego czy korzystałem z Wi-Fi czy z sieci 4G. Podobną notę telefon zdobył w teście odtwarzanego filmu przy użyciu VLC Player.
Porównując iPhone’a 6s Plus z Samsungiem Galaxy S6 Edge+ widać wyraźną różnicę w wydajności zamontowanego ogniwa, aczkolwiek w realnym przełożeniu oba telefonu pozwalają na mniej więcej te same przebiegi podczas normalnego użytku, co sprawdziłem na własnej skórze.
Dużą zaletą nowego iOS-a jest moduł pozwalający na śledzenie zużycia energii akumulatora w iPhone’ie, a oprócz tego pojawił się jeszcze tryb niskiego zużycia energii, który ogranicza zużycie danych w tle, wyłącza funkcję Hej, Siri oraz ogranicza niektóre elementy wizualne. Nie jest to może wszystko, co dałoby się zrobić, aby odciążyć baterię, ale zawsze to już coś.
Aparat fotograficzny
Dotychczas Apple twardo twierdziło, że zamiast dokładać więcej megapikseli, woli skupić się na dopracowaniu technologii, w jakiej matryca aparatu została wykonana. W końcu jednak doczekaliśmy się zmian i iPhone 6s Plus otrzymał zupełnie nowy, 12-megapikselowy aparat z dwutonową lampą błyskową (dającą dwa tony światła — ciepły i zimny) oraz stabilizacją optyczną (dostępna wyłącznie w większym wariancie telefonu).
Nowy aparat to nowe możliwości, w tym ulepszony tryb wideo poszerzony o nagrywanie filmów 4K o prędkości 30 kl./s. Zgodzę się, że w tym przypadku nowe dziecko Apple’a samo w sobie nie jest rewolucją, ale ma szansę zrewolucjonizować rynek mobilny. Czemu?
Kluczem jest to, że aplikacja nadal zachęca użytkownika do robienia zdjęć i filmów. Nie straszy możliwością przerwania nagrywania w wyniku nagrzewania się procesora, nie ogranicza też czasu nagrania ani nie wymaga aktywowania specjalnego trybu. Raz wybrana w ustawieniach rozdzielczość 4K, przypomina o sobie tylko małym znaczkiem widocznym w poglądzie. Sądzę, że w niedługim czasie możemy doczekać się zalewu amatorskich filmików 4K, o ile oczywiście ktoś dotrze do stosownej funkcji w ustawieniach i wyposaży się w wariant z odpowiednio dużą pamięcią. 10 sekund filmu 4K potrafi ważyć ok. 80 MB.
Dokładna specyfikacja:
- Aparat o rozdzielczości 12 MP, rozmiar piksela 1.22 µ
- Ogniskowa f/2,2
- Optyczna stabilizacja obrazu (OIS)
- Tylne podświetlenie matrycy (BSI)
- Podwójna dioda doświetlająca
- Nagrywanie 4K (3840 na 2160 pikseli)
- Zdjęcia Live Photos
- Szafirowe szkiełko ochraniające aparat
- Przedni aparat 5 MP z Retina Flash
Jakość zdjęć
Nowy układ — Apple A9 — posiada wbudowany procesor obrazu, którego obecność wyraźnie zaznacza się w jakości fotografii. iPhone 6s Plus robi fantastyczne zdjęcia, a ich największą zaletą jest szeroki zakres tonalny. Używałem aparatu w różnych sceneriach — w dzień, pod światło i nocą, w każdej sytuacji fotografie demonstrowały dobrze zachowany balans między bardzo jasnymi i bardzo ciemnymi elementami. Nawet na zdjęciu robionym pod słońce, które powinno oślepić aparat, znaczna część fotografowanej sceny pozostaje widoczna.
Pięknie prezentują się też kolory. Są żywe i bardzo mocno nasycone. Program aparatu iPhone’a zazwyczaj posiada podniesiony kontrast, przez co zdjęcia wyglądają bardziej efekciarsko w porównaniu do fotek wykonanych konkurencyjnymi modelami. Największe wrażenie robi na mnie jednak sposób, w jaki aparat uwiecznia cienie padające na budynki.
Przy bardzo niskiej czułości na światło (ISO 25) w słoneczny dzień możemy uchwycić naprawdę piękne obrazki, które równie imponująco wyglądają na ekranie iPhone’a, co komputera. Szczegółowość w tym wypadku pozostaje bez zarzutu, choć przy oględzinach zdjęć w ich pełnym rozmiarze zauważymy lekkie szumy. Są jednak zdjęcia, które pokazują niewiarygodną ilość szczegółów.
Nie jest to jednak przypadek, co pokazują sample wykonane w pomieszczeniach, gdzie jest mała ilość światła zastanego. Pomimo ustawienia ISO 1600, pierwszy plan zostaje pięknie wyostrzony z zachowaniem dużej ilości szczegółów przy jednoczesnym zachowaniu ładnego rozmycia tła.
Po teście Sony Xperii Z5 Compact jestem mocno wyczulony na wszelkiego rodzaju dystorsje. Xperia miała problemy z wyostrzaniem krawędzi zdjęcia, ale tu nie spotkałem się z żadnym widocznym defektem. Nie ma więc do czego się przyczepić. Według mnie to jeden z lepszych aparatów w telefonie, jakie kiedykolwiek testowałem.
Live Photos
Nowością jest ne tylko ultrawysoka rozdzielczość w trybie nagrywania, lecz także ruchome zdjęcia opatrzone nazwą Live Photos. Można drwić i mówić, że Apple na nowo odkrywa GIF-y, ale tryb Live Photos ma jedną cechę szczególną — działa bez większej ingerencji ze strony użytkownika. Wystarczy aktywować ten tryb i można stale z niego korzystać nie myśląc o tym.
Odbije się to pamięci wbudowanej, bo ruchome fotki zajmują znacznie więcej miejsca, niż standardowe, ale podczas przeglądania galerii fajnie zobaczyć, jak zdjęcia ożywają na ułamek sekundy i przenoszą nas w akcję miejsca, w którym zostały wykonane.
Co prawda większość z nich wygląda dość zabawnie, bo rejestrują chwilę udanego kadru i zazwyczaj obraz wędrującego do kieszeni telefonu (aktualizacja iOS-u niewiele zmieniła w tym temacie), ale i tak jest to pewna namiastka tego, czego możemy oczekiwać w przyszłości — świata, w którym multimedia opierają się na ruchomych obrazach.
Póki co fotografie Live Photos możemy oglądać na wybranych produktach Apple’a. Przeniesione na MacBooka zastygają w bezruchu.
Jakość filmów
Niedługo po premierze iPhone’a 6s Plus powstała recenzja, której ogólny wydźwięk był taki, że iPhone 6s Plus nagrywa ładniejsze filmy 4K, niż lustrzanka. Mnie nie spieszno do takich konkluzji, ale przyznaję, że filmy wyglądają bardzo imponująco.
Miałem już styczność z kilkoma telefonami flagowymi i w kwestii płynności wideo 4K iPhone 6s Plus idzie w parze z Samsungiem Galaxy S6 pozostawiając lekko w tyle Sony Xperię Z5 — tutaj dawały się zauważyć lekkie problemy z obrazem, których u 6s Plus dopatrzeć się nie sposób.
Fantastycznie sprawdza się optyczna stabilizacja obrazu. Nic dziwnego, że powstał pierwszy film dokumentalny nagrany nowym iPhone’em. Niby szczycę się tym, że moja ręka jest dość stabilna, ale widać tutaj ogromne wsparcie sprzętowe.
Jakość filmów jest bardzo dobra: zakres tonalny wystarczająco szeroki, dźwięk jest ładny i nie zauważymy skoków obrazu wynikających z autofokusu działającego trybie ciągłym. W skrócie — nie ma się do czego przyczepić.
Przedni aparat
Oprócz folderu opatrzonego nazwą selfies, w iPhone’ie 6s Plus pojawia się też lepszy aparat przedni o rozdzielczości 5 megapikseli oraz specjalnej funkcji — Retina Flash. Działa ona w ten sposób, że w trudniejszy warunkach oświetleniowych w momencie zwolnienia migawki, ekran błyska światłem.
W gruncie rzeczy to ta sama funkcja, którą spotkamy w LG G4, z tym wyjątkiem, że Apple pochwaliło się użyciem dodatkowego chipu obsługującego ekran, aby mógł rozbłysnąć mocniejszym światłem niż tym, które emituje w normalnym użytkowaniu.
Funkcja sprawdza się naprawdę dobrze. Przekonałem się o tym robiąc zdjęcia autoportretowe w miejscu, gdzie ilość światła była wręcz znikoma. Retina Flash głównie oświetla pierwszy plan (tj. twarze fotografowanych) mocnym i naturalnym światłem.
Sama jakość zdjęć jest zadowalająca, choć wielkich zmian w stosunku do poprzedniego iPhone’a nie zauważam. Owszem — większa rozdzielczość, to więcej szczegółów, ale ogólna jakość pozostaje zbliżona.
Wyposażenie
Głośnik multimedialny
W pewnych aspektach Apple pozostaje nieugięte i tak się właśnie ma sprawa głośnika multimedialnego. Producent preferuje układ monofoniczny – ten radzi sobie nawet nieźle — gra głośno (do 84 dB) i z odpowiednią dozą tonów wysokich i niskich. Pewnie, że fajnie by było zobaczyć dwa frontowe głośniki, ale ewidentnie to nie w stylu Apple’a.
Jakość rozmów głosowych
Za każdym razem, kiedy recenzuję telefon pokroju iPhone’a 6s Plus — duży i trochę ciężkawy, zaznaczam, że trzymanie takiej słuchawki przy uchu bywa uciążliwe. Zazwyczaj prowadzę dość długie rozmowy telefoniczne, toteż po jakimś czasie czuję lekkie drętwienie palca wskazującego, na którym podtrzymuję telefon. Takiej przypadłości nie udało mi się uniknąć podczas testowania 6s Plus.
Niemniej jednak telefon dobrze leży przy uchu, a jakość prowadzonych za jego pomocą rozmów stała na najwyższym poziomie. Dźwięk w słuchawce był czysty i klarowny, a moi rozmówcy nie skarżyli się na problemy ze zrozumieniem mnie. Wygodny jest sam dialer, ponieważ posiada duże i czytelne klawisze, ale wybieranie numeru przy użyciu jednej ręki jest dość trudne.
Klawiatura ekranowa należy do jednej z najlepszych, z jakich kiedykolwiek korzystałem i nie widzę powodu, aby trzeba było sięgać po alternatywne rozwiązanie. Klawisze są bardzo wygodne a autokorekta sprawnie nadzoruje wpisywane litery.
Czytnik linii papilarnych
Nowy iPhone otrzymał odświeżony czytnik linii papilarnych, który działa wręcz błyskawicznie. Dotychczas udawało mi się uaktywnić ekran iPhone’a 6 po wciśnięciu guzika domowego zeskanowanym palcem bez odblokowywania telefonu, ale 6s Plus już nie daje się nabrać. Telefon zostaje odblokowany praktycznie w chwili przyłożenia palca.
Moduły łączności: Wi-Fi i GPS
Wbudowany moduł Wi-Fi jest zgodny ze standardami 802.1a/b/g/n/ac i pracuje w dwóch zakresach — 2.4 i 5 GHz. W czasie testowania nie miałem z nim żadnych problemów, nawet podczas wysyłania lub ściągania większych porcji danych. Telefon nie przejawiał też tendencji do przesadnego nagrzewania się podczas dłuższej eksploatacji modułu.
Moduł GPS z kolei odznaczył się bardzo dobrą wiernością odwzorowania pozycji telefonu na mapie. Jak widać na przykładowo dokonanym zapisie, ścieżka zapisana przez telefon w znacznym stopniu pokrywa się z tą, którą faktycznie przebyłem. Nie mam pewności czy aby przypadkiem iPhone domyślnie nie korzystał z A-GPS-u, ale niezależnie od tego, mamy powody do zadowolenia.
Pamięć wbudowana, OTG, Miracast
Napisałem już na wstępie, że testuję model z 64 GB pamięci wbudowanej, z której część uszczknięto na poczet systemu. Do użytku dostajemy więc ok 51 GB. Czy warto sięgnąć po taki wariant? Co prawda Apple prowadzi klarowną aczkolwiek ostrą politykę cenową, ale z pełnym przekonaniem mówię, że warto dopłacić. Cenowo wygląda to następująco:
- iPhone 6s Plus 16 GB — 3699 zł
- iPhone 6s Plus 64 GB — 4199 zł
- iPhone 6s Plus 128 GB — 4699 zł
Kupując wariant z pojemniejszą pamięcią dajemy sobie komfort korzystania z multimediów i lepszą gwarancję, że odsprzedamy iPhone’a w lepszej cenie.
Telefon obsługuje pewne akcesoria zewnętrzne, ale zależy to od dostępnych przejściówek. Mnie nie udało się podłączyć żadnego dysku zewnętrznego czy nawet myszki. Podobnie ma się sprawa w kwestii strumieniowania obrazu do zewnętrznego ekranu. Nie obejdzie się bez sprzętu obsługującego AirPlay lub stosownej przejściówki.
Wydajność i funkcjonalność
Wydajność nowego iPhone’a powierzono ulepszonemu chipsetowi — Apple A9, który posiada 2-rdzeniowy procesor o taktowaniu 1,85 GHz, układ graficzny PowerVR GT7600 oraz 2 GB pamięci operacyjnej. Na papierze może nie wygląda to imponująco, ale zapewniam, że jeszcze żaden chipset od Apple’a mnie nie zawiódł. Tak samo jest w tym przypadku.
Największy wzrost mocy widać po sposobie działania telefonu. Zazwyczaj korzystam z kilku aplikacji jednocześnie, stale przełączając się pomiędzy nimi. W takiej sytuacji iPhone 6s Plus działał bez jednego zająknięcia, a szybkość z jaką uruchamiał nowe aplikacje jest godna podziwu. Różnice w płynności działania zauważyłem też, kiedy wracałem po tygodniu do iPhone’a 6.
Porównanie benchmarków prezentuje dość ciekawą sytuację. W teście AnTuTu ogólna nota zdobyta przez iPhone’a 6s Plus jest tylko o 5 tys. punktów większa, i znacznie niższa od wyniku, który wywalczył sobie Samsung Galaxy S6. Lepiej wypadły testy układu graficznego, gdzie w 3DMark Unlimited 6s zdobywa 10 tys. punktów więcej od poprzednika i przebija też Galaxy S6.
GFXBench
3DMark: Unlimited
AnTuTu
iPhone 6s Plus poradzi sobie z każdą możliwą grą i aplikacją dostępną w AppStorze — co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Nie ma znaczenia, po który tytuł sięgniemy; Mortal Kombat X, Real Racing 3 czy Infinity Blade III, każdy będzie wyglądać oszałamiająco dobrze. Sprawdziłem też kompatybilność telefonu z filmami i nie miał problemów z żadnym typem wideo, w tym materiałem 4K naturalnie.
System
iPhone 6s Plus od nowości działa w oparciu o najnowszą wersją iOS-a opatrzoną numerem 9. O większości zmian, jakie wprowadziła aktualizacja już pisałem w osobnym artykule. Od strony wizualnej nie spotkamy większych zmian, prócz oczywiście nowej czcionki, ale Apple stara się mocniej wykorzystać funkcję 3D Touch.
Nowa technologia budzi do życia tapetę blokady ekranu — po mocniejszym wciśnięciu zaczyna się ruszać. Za pomocą 3D Touch możemy też szybciej przejść do widoku ostatnio otwartych aplikacji. Wystarczy mocniej naciskając przesunąć palcem od lewej krawędzi do środka ekranu.
Korzystanie z 3D Touch nie ogranicza się jednak do samych skrótów i efekciarskich tapet. Kiedy piszemy jakiś dłuższy dokument, możemy wcisnąć mocniej dowolny obszar na klawiaturze, aby zamienić go w wirtualny gładzik pozwalający swobodnie wędrować kursorem po tekście.
Wśród aplikacji dodanych znajdziemy wiele użytecznych pozycji — pakiet biurowy z programem do tworzenia dokumentów (Pages), pracy na arkuszu kalkulacyjnym (Numbers), i tworzenia prezentacji (Keynote). Na telefonie możemy też tworzyć własne filmy dzięki studio iMovie.
Nie mogło też zabraknąć asystenta zbierającego dane o aktywności fizycznej okraszonego nazwą Zdrowie, dobrego dyktafonu i oczywiście aplikacji służącej do parowania z zegarkiem Apple Watch. Pojawiła się też aplikacja do przeglądania zasobów zgromadzonych w chmurze, iCloud Drive.
iOS wydaje się więc systemem, któremu nic nie brakuje, ponieważ jest świetnie zoptymalizowany, działa błyskawicznie, a oprócz tego jest rozszerzony o szereg dodatkowych opcji. Mnie jednak brakuje przystosowania pod kątem większego ekranu. Apple wyszło z założenia, że stworzyli świetny layout systemowy, ale najlepiej sprawdza się na mniejszych ekranach.
Dobrze, że jest funkcja Reachability (po dwukrotnym stuknięciu w czytnik linii papilarnych górna część obrazu zostaje zsunięta do połowy ekranu. Odkryłem, że korzystam z niej non stop, znacznie częściej niż na iPhone’ie 6, którego używałem dotychczas. Do reszty trzeba się zwyczajnie przyzwyczaić.
Podsumowanie, opinia, ocena
We wstępie piszę, że iPhone 6s Plus jest sprzętem nie dla każdego, dlaczego? Ponieważ chcąc cieszyć się pełnią jego możliwości — aplikacjami, nagrywaniem filmów 4K i innymi multimediami, jesteśmy skazani na wybór wariantu z 64 GB pamięci wbudowanej, a to koszt znacznie przewyższający możliwości przeciętnego Polaka. Jasna sprawa, że telefon należy do ścisłej czołówki: posiada fantastyczny aparat, piekielnie szybki procesor i piękną obudowę. Ale za tę cenę trudno oczekiwać czegokolwiek innego!
Należą się gromkie brawa za to, że Apple wprowadziło nowy sposób na interakcję z telefonem, który sprawia, że mamy wrażenie jakbyśmy byli bliżej wyświetlanej treści. Zwłaszcza, że rewolucja dopiero się zaczyna i z czasem zobaczymy, jak deweloperzy będą korzystać z możliwości 3D Touch. Już teraz jest mowa o wykorzystaniu tej technologii w grach — w przyszłości może być tylko lepiej.
Wydajność baterii jest naprawdę zadowalająca. Akurat w tym przypadku nie warto sugerować się wyłącznie testami syntetycznymi, a zdać się na moje własne odczucia (mam kilka zrzutów ekranowych, jeśli chcielibyście zobaczyć, jak prezentuje się zużycie energii). Jeśli narzekacie na wydajność akumulatora Waszego iPhone’a, przy kolejnym zakupie sięgnijcie po jego większy wariant.
Ale uwaga — iPhone 6s Plus to nie sprzęt dla każdego, ponieważ jest spory. Najlepiej go wcześniej wypróbować: sprawdzić, jak leży w dłoni; sprawdzić, czy możemy jedną ręką cokolwiek na nim zrobić. Oczywiście 5,5-calowy ekran Retina HD to kusząca propozycja i naturalny kierunek rozwoju iPhone’a, ale kiedy w życiu codziennym potrzebujemy szybko gdzieś zadzwonić, rzeczywistość okazuje się skierowana ku bardziej praktycznym aspektom.
Stąd też taki werdykt: iPhone 6s Plus jest genialny, fantastyczny, najlepszy, ale nie dla każdego.
- Aparat9,7
- Bateria6,0
- Ekran10,0
- Jakość10,0
- Wydajność w grach9,7
ZALETY
|
WADY
|
Alternatywna propozycja
Jeśli dysponujesz zasobnym portfelem, możesz wybrać jako alternatywę Samsunga Galaxy S6 Edge (lub jego większą wersję — Edge Plus z 5,7-calowym ekranem). To sprzęt równie prestiżowy, co iPhone 6s Plus, a przy tym niczym mu nie ustępuje. Wydajność, jakość wyświetlanego obrazu i wydajność baterii są mocno zbliżone. Poza tym, to piękny telefon, tylko szklany, miejcie to na uwadze.
Równie dobrze spisze się też Sony Xperia Z5, ponieważ zalicza się do grona najpiękniejszych i najbardziej wydajnych. Sony ma do dyspozycji świetne profile oszczędzania energii oraz aparat umożliwiający nagrywanie 4K. Tutaj ekran jest trochę mniejszy, bo ma przekątną 5,1 cala, ale rozdzielczość Full HD daje delikatnie większe zagęszczenie pikseli na cal. A jeśli szukasz modelu ze świetnym aparatem i dobrze leżącego w dłoni, LG G4 powinien się świetnie sprawdzić.
Ceny Apple iPhone 6s Plus
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.