Nowe zagrożenia, awarie i wycieki danych spowodowane wirusami – o tym notorycznie informują serwisy internetowe, a producenci zalecają zakup swoich programów antywirusowych. Czy jest w tym sens? Przeczytaj na co uważać i co zrobić, żeby nie paść ofiarą ataku.
Wczoraj jeden wirus, jutro dwa
Serwisy internetowe co rusz donoszą o nowych zagrożeniach spowodowanych wirusami. Czy jest się jednak czym martwić? I tak i nie. Wszystko zależy od wiedzy i pewnej dozy ostrożności, bez której to możemy napytać sobie biedy.
Należy zdawać sobie sprawę z tego, że większość z dostępnych wirusów nie ma na celu „zniszczenia akcesorium”, ale kradzież danych. Począwszy od wiadomości, po zdjęcia, pocztę elektroniczną, historię przeglądarki, materiały udostępnione na Facebook’u, nie wspominając już o wszystkich hasłach, kontaktach, czy prywatnych zapiskach.
Stanowi to dużo większe niebezpieczeństwo i co gorsze, może odbywać się bezobjawowo – po cichu.
Czy antywirus jest niezbędny?
Nie, i tej wersji będę się trzymał. Często czytamy nagłówki w stylu: „kolejny wirus atakuje„, „nowy robak śledzi Cię nawet jak masz wyłączony telefon”, czy też „android na celowniku twórców złośliwego oprogramowania”. Nie można dać się zwariować. W takim razie skąd się to wszystko bierze?
Trzy sprawy: lobbowanie rynku przez producentów oprogramowania antywirusowego, rozdmuchiwanie informacji przez serwisy internetowe, gdy tylko ktoś wymyśli nowego wirusa / „robaka”, a na dokładkę niska świadomość przeciętnego użytkownika, który pragnie zapewnić sobie swoisty komfort psychiczny i ograniczyć ryzyko poprzez instalację programu do ochrony (nawet, jeżeli jest ono złudne).
Nie ufasz sobie – zainstaluj
Jeżeli instalujesz aplikacje z nieznanych źródeł (poza Google Play) lub też nie przywiązujesz większej wagi do tego co zagości na Twoim urządzeniu, a co za tym idzie, jakie uprawnienia uzyska dana aplikacja, mimo wszystko poważnie rozważyłbym zaopatrzenie się w jeden z antywirusów dostępnych na rynku. Wgrywanie nieautoryzowanych lub pirackich aplikacji czy też gier (przez pliki .APK) to zdecydowanie najszybsza droga do otwarcia swojego urządzenia dla hakerów i złośliwego oprogramowania.
Który antywirus zasługuje na uwagę?
W tym warto zapoznać się ze stroną AV-Test (niezależnej organizacji badawczej specjalizujące się w testowaniu oprogramowania zabezpieczającego) gdzie kompleksowo przetestowano dostępne programy antywirusowe na rynku. Laboratorium AV-Test skupiło się nie tylko na ochronie urządzenia i danych znajdujących się w jego pamięci, ale także na użyteczności i funkcjonalności.
Wnioski są zadowalające – okazuje się, że wszystkie testowane aplikacje są w stanie wykryć przynajmniej 95% zagrożeń typu malware, a średni wynik dla całego testu wyniósł aż 99,5%.
Zgodnie z raportem (o którym mowa) opublikowanym w maju 2015 r. bardzo dobrą ochroną (również w wersji darmowej) będzie: ESET Mobile Security, G Data Internet Security, Kaspersky Internet Security ale także Avast Security & Antivirus czy Bitdefender Security & Antivirus.
ESET Mobile Security
Jedna z kompleksowych aplikacji – ochrona przed wirusami i phishing’iem, narzędzia pomagające przy kradzieży i zgubieniu telefonu. ESET poprawił się na wszystkich frontach (w porównaniu do wcześniejszych ocen) i zapewnił sobie miejsce w czołówce.
G Data Internet Security
Oprócz ochrony przed złośliwym oprogramowaniem, szkodliwymi aplikacjami i innymi zagrożeniami z Internetu, chroni również przed fatalnymi konsekwencjami zgubienia lub kradzieży sprzętu. Dodatkowo można zlokalizować urządzenie dzięki nadajnikowi GPS, a przechowywane dane zdalnie wykasować, chroniąc je tym samym przed nieuprawnionym dostępem.
Kaspersky Internet Security
Jest narzędziem znajdującym się na czele zestawienia, jako jedna z najlepszych aplikacji ochronnych. Program cały czas jest silnie rozwijany i aktualizowany. Dobre oceny uzyskał za obronę przed wirusami i phishing’iem oraz lokalizowanie i blokowanie w przypadku utraty telefonu. W wersji bezpłatnej otrzymujemy np. możliwość zdalnego wykonywania zdjęć potencjalnemu złodziejowi – funkcja unikalna w klasie bezpłatnych aplikacji.
Jeżeli zamierasz mieć antywirusa, a przy okazji kilka ciekawych opcji na wypadek utraty urządzenia, to prawie na pewno będzie dobry wybór.
Avast Mobile Security
Skutecznie broni przed wirusami oraz świetnie chroni przed kradzieżą i utratą danych. Jako jeden z niewielu utrzymał ochronę po resecie telefonu do ustawień fabrycznych. Za produktem przemawiają przyzwoite rezultaty w testach skuteczności oraz pod kontem funkcjonalności.
Bitdefender Mobile Security
Prawdziwy pogromca wirusów – w tej kwestii radzi sobie wręcz idealnie – bezbłędnie. Aplikacja ma kilka rzeczy do nadrobienia w ochronie przed phishingiem. Jest również wyposażona w zabezpieczenie przed kradzieżą i ochrony danych.
Jak ochronić się przed wirusami / „robakami”
W pierwszej kolejności, jak wspomniałem wyżej, nie zaleca się instalować aplikacji spoza Google Play.
Ponadto, należy zwracać uwagę na uprawnienia każdej nowej aplikacji. Jeżeli wymaga ona szerokiego zakresu uprawnień (w przypadku chcemy zainstalować np. narzędzie do zmiany tapet) powinno to wzbudzić nasze podejrzenia. Tak więc, jeżeli ukazuje nam się informacja o: „używaniu SMS lub MMS i naliczaniu dodatkowych opłat”, lub „używaniu zdjęć, filmów i plików audio” należy zachować zasadę ograniczonego zaufania i przyjrzeć się temu bliżej. Z drugiej jednak strony, jeżeli zamierzamy poszerzyć naszą bibliotekę o np. antywirus, to nie ma co się dziwić, że taki program otrzymuje bardzo wiele uprawnień dostępu.
Kolejną sprawą (łączącą się z poprzednim punktem) na którą należy zwrócić uwagę są uprawnienia Administratora. To specjalna kategoria umożliwiająca aplikacji zdalną kontrolę nad urządzeniem. Przywileje to są konieczne do poprawnego działania np. funkcji antykradzieżowych, licznie występujących np. wśród opisywanych wyżej programów antywirusowych.
Ostatnią kwestią są aktualizacje. Jeżeli posiadasz program chroniący przez wirusami i innymi zagrożeniami pamiętaj o nich. W niektórych (darmowych) programach antywirusowych bazę sygnatur zagrożeń należy aktualizować ręcznie. Trzeba o tym pamiętać, gdyż nieaktualne bazy zagrożeń czynią skaner antywirusowy dużo mniej efektywnym.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
PRogram na 5+ – tani skuteczny i bardzo przyjemny.
Ja na androidzie śmigam z arcabitem i w sumie nie mam się czego bać 😀 A zadowolony jak najbardziej jestem.
U mnie śmiga gdata. Prosto się instaluje, jest intuicyjne w obsłudze i bardzo szybko skanuje.
Ludzie są w stanie w dzisiejszych konsumpcyjnych czasach wyprodukować wszystko na czym tylko można zarobić.W Cisna Ci nawet n
bezużyteczne buble.Uwielbiamy kupować i mieć nieważne że nigdy z tego nie będziemy korzystać i przełęczy to w szafie potem śmietnik. Zdrowy rozsądek i rozum nigdzie nie kupisz a szkoda bo to by było naprawdę w cenie. Ja nie mam antywirusa bo to co jest dla mnie cenne nie przechowuje w pamięci urządzenia a większą kasę trzymam na koncie gdzie nie mam dostępu internetowego. Antywirus to program jak każdy inny znajdę i za i przeciw każdy ma prawo wybierać. Ale nie dajmy się zastraszyć i zwariować to samo media wykorzystują nasze lęki. Tv nie da się już oglądać a wiadomości to horrory science-fiction i komedie w jednym.
No nie mieć antywirusa to generalnie kiepski pomysł. Powiedziałbym, że w głowie się to nie mieści :p Osobiście używam arcabita, dane ochronione, wszystko śmiga jak trzeba. Niby płatny, ale niewiele, a poza tym testowałem już wiele programów i z doświadczenia wiem, że lepiej zapłacić i mieć spokojną głowę.
Ja tam cenie sobie wygode placenia z telefonu i korzystania z innych udogodnien… no ale troche sie dygam. zdecydowalem sie na g date i nie zaluje tego wyboru, w ogole nie odczuwam spowolnienia urzadzenia, a jestem znacznie spokojniejszy
Dobry antywir, a nie byle darmowy, ma nieco więcej funkcji, choćby opisywana wyżej blokada numerów i smsów, lokalizowanie zgubionej (ukradzionej) komórki (tabletu) i jej blokadę lub skasowanie danych. Przede wszystkim dla różnych dodatków warto.
Witham. Właśnie zakupiłem Galaxy s7 edge. Czy musze instalować antywirusa czy nie bo z tego Co wyczytałem w komentarzach tu to Jedni piszą tak inni inaczej
Też wydaje mi się, że ta G Data najciekawiej wygląda. Przynajmniej u mnie nie zamula i ma sporo fajnych funkcji – chćby blokowanie niechcianych smsów. I przede wszystkim jest tania ( mam wersję na 2 pecety i androidy).
Z tym brakiem zaufania do siebie nie przesadzałbym, bo wtedy lepiej pozbyć się komórki, a nie ciągle trząść się o możliwość, że coś złego się może przytrafić.
a tam wole się dodatkowo ubezpieczyć, już nawet nie chodzi o tę ochronę przed aplikacjami z niewiadomego źródła ale o kradzież i możliwość wykrycia gdzie sprzet sie znajduje. ja na smartfonie to mam g data. Na androidzie mi śmiga, zobaczymy jak będzie się sprawdzać przy kolejnym skanowaniu bo jak na razie bez zarzutu.
to co mam sie bac tego antywirusa
co za glupoty ., swa artykuly wczesniej pisano na odwor ze av-test nie dalo certyfikatu gdata a tu ze najlepsza co za brednie.
@Tirinti
Tak profesjonalista no kopiący dziury wybierze do tego łyżkę, jak obok stoi łopata lub koparka. Weź się lecz, bo większych głupot nie idzie wyczytać. Jak ktoś PRACUJE na sprzęcie mobilnym to bierze iOS, Androida lub BBOS. Normalny człowiek o zdrowych zmysłach i profesjonalista nawet kijem nie tyka WP.
Oczywiście, że nie warto się bać. Trzeba być profesjonalistą i wybrać smartphone z Windows Phone.
A jeśli ktoś jednak ma tandetę z otwartym na wirusy Androidem i padł ofiarą hackerów to powinien oskarżyć producenta i współudział w przestępstwie poprzez zainstalowanie złego systemu. Można tez domagać się od UE ochrony konsumentów poprzez delegalizację Google na terenie UE.
Minął rok – nadal napiszesz, żeby wybrać WP, którego nawet autorzy niemal już uśmiercili? WP drepta w miejscu a wlasciwie to cofa się. Telefony Microsoftu wycofane z oferty. Nadal brniesz w WP? 😉
Straszne głupoty piszesz.
Wirusy sa TYLKO NA WINDOWSA i jego pochodne. Więc to nie ten system i tyle w temacie. To tak jakby wmówić dzis komuś ze ziemia jest plaska.
Jeżeli traktuje się smartfon jako mobilnego laptopa, siedzi się w internecie to antywirus jest koniecznością a nie fanaberią. Przetestowałem różne, płatne antywiry. Zdecydowanie najlepszy jest bidefender. Skromny ale mocny ochroniarz.
A ja własnie usunąłem Kasperskiego na rzecz Aviry. Wg testów zjada mniej zasobów, nayomiast co do ochrony, wszystkie chronią na podobnym poziomie.
A czym sa aplikacje z google play jak nie wykradaczami danych? Masa aplikacji i gier chce od nas przy instalacji zgody na dostep do lokalizacji, wifi, polaczen itp… Czym rozni sie wirus zainstalowany spoza google play od tego z google play? Smiem twierdzic nawet ze modyfikowane aplikacje szpieguja nas mniej niz te z google play…
Uprawnienia da się wyłączyć po istalacji w iOS i WP, przed instalacją i zawsze potem w BlackBerry. Chyba, że wspomniany tytułowy syf, tu mamy problem(zgoda, bo inaczej się nie da zainstalować).
Android nie jest głupkoodporny,jeśli ma się olej w głowie żadne antywirusy nie są potrzebne.
Korzystam od kilku lat z Comodo Mobile Security, którego w Waszym zestawieniu zabrakło. Polecam.
Wystarczy sobie apk przeskanować w VirusTotal. Pozatym wirusy czy inny malware to tylko namiastka zagrożeń o wykorzystaniu podatności nie zaktualizowanego oprogramowania nie wspominając.
Tia Tia, słodko jest żyć w nieświadomości. Nie widać objawów a są skutki od naruszeń prywatności po kradzieży tozsamości oraz waluty. Masa apk z 'darmowego' zródła jest modyfikowana.
Napiszę tak, jak linuksiarze piszą – ja mam WP na telefonie i żaden antywirus nie jest mi potrzebny 🙂
Na chomiku nie ma wirusów.
Troszkę dziwne to pytanie czy warto się bać …
Antywirusy na Androida to nic innego jak zbędny zjadacz RAMu – jak nie zaprosisz wirusa to go nie będziesz miał, proste 😉