REKLAMA TP
niedziela, 24 sierpnia 2008, pag

Najbrzydsze telefony świata – TOP10

Telefon komórkowy musi pozwalać na rozmowy i pisanie wiadomości. Zdarza się, że ma też inne pożyteczne funkcje – pozwala surfować po z Internecie, słuchać muzyki, radia, czy robić zdjęcia. Ale mówiąc o komórkach można wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt, którym zwykle się nie zajmujemy ( poza, rzecz jasna, piętnowaniem „różowych cudeniek”) – wygląd.

Patrząc na niektóre telefony, nie mogliśmy się oprzeć pokusie zebrania najkoszmarniejszych designów w jednym miejscu. Niech straszą, niech śmieszą, niech zadziwiają. Bowiem tak, jak na uznanie zasługuje stylowy design, tak stylistyczne potworki, te „komórkowe bloby”, designerskie dziwactwa, wymagają co najmniej zastanowienia się. Niniejszym prezentujemy (absolutnie subiektywną, gdyby ktoś miał  wątpliwości) listę 10 najbrzydszych telefonów komórkowych świata*.

A zatem zaczynamy!

* zdajemy sobie sprawę, że owa parszywa dziesiątka, jest zaledwie wycinkiem, wierzchołkiem góry lodowej; podobnie zresztą jest w przypadku nieco podobnej listy „nie-dla-faceta„, która aż prosi się o kontynuację.

Miejsce 10: Motorola RIZR Z10


Z tym telefonem niby wszystko jest w porządku. Posiada wyświetlacz LCD 2,2’’ QVGA, może odtwarzać wideo z prędkością do 30fps. Nagrane klipy można dowolnie łączyć, dodając komentarze, napisy oraz ścieżkę dźwiękową, aparat cyfrowy Motoroli Z10 wykonuje zdjęcia o rozdzielczości do 3,2Mpix. Technicznie zatem bez zarzutu ale… ta obudowa – rozsuwana, wykończoną metalem, po zsunięciu… przypominająca po prostu cegłę (lub mały pustak, ew. kostkę brukową). Widać projektanci Motoroli przespali końcówkę XX i początek XXI wieku, bo ich „dzieło” nawiązuje do masywnych wzorców z połowy lat 90.

Miejsce 9: Hummer HT2

Jednym się terenowe Hummery podobają innym nie, kwestia gustu. Natomiast jednej cechy z pewnością nikt terenowemu samochodowi nie przypisze – gracji. Podobnie jest z Hummer HT2 – telefonem inspirowanym samochodem. Z pierwowzoru udało się zachować klockowatość, zaś w ramach bonusu dorzucono kompletnie nie pasujące, żółte wykończenie. W efekcie komórka jest jeszcze mniej powabna niż samochód. Chyba o to właśnie chodziło…

Miejsce 8: JCB Tough Phone



To intrygujące urządzenie bywa nazywane niezniszczalnym. Poniekąd słusznie – wszak przeszło uprawniające do takiego miana testy. Przeżyło upadek z wysokości pierwszego piętra, nie zaszkodził mu kontakt z kurzem i piaskiem, zanurzenie w wodzie, a nawet przejechanie po nim pojazdem o wadze 1,5 tony. Projektując go zapomniano jednak kompletnie o walorach estetycznych. Najgorsze jest to, że jeśli ktoś nie może znieść jego widoku, w żaden sposób nie zdoła go nawet uszkodzić.

Miejsce 7: Nokia 3650


Być może dla niektórych „kosmiczny” wygląd Nokii 3650 jest atutem. Jednak zdaniem większości jest to jedna z najbrzydszych komórek fińskiego producenta, jakie się ukazały. Nie bardzo wiadomo, jak korzystać z „oryginalnej” okrągłej klawiatury, która najwyraźniej nawiązuje do znanych z zamierzchłych czasów tarcz telefonicznych. Szkoda tylko, że nie można nią kręcić, przynajmniej byłoby ciekawie.

Miejsce 6: Sagem my401c


Telefony francuskiego producenta generalnie nie należą do najbardziej urodziwych. Ale i tak Sagem my401c potrafił się na tle swoich braci i sióstr wyróżnić. Oto kanciasta i ceglasta w kształcie obudowa, którą próbowano uratować metalowymi wykończeniami, co jeszcze pogorszyło sprawę. Generalnie Francuzi się nie popisali.

Miejsce 5: Samsung P300

Obecnie telefony standardowo wyposaża się w kalkulatory, ale zaprojektować komórkę, wyglądającą jak kalkulator? To chyba przesada. Samsung P300 to naszym zdaniem najmniej udany wizualnie model autorstwa koreańskiego producenta. Choć trzeba mu oddać, że od strony technicznej prezentuje się całkiem nieźle – aparat 1,3 Mpix, 80MB pamięci wewnętrznej i kolorowy wyświetlacz TFT wyświetlający 256 tys. kolorów z pewnością w 2005 roku robił spore wrażenie. Ale przecież nie sprawami technicznymi mieliśmy się zajmować, a z P300 w ręku naprawdę wstyd pokazać się między ludźmi.

Miejsce 4: Alcatel Mandarina Duck

Komórka w nazwie (i designie…) nawiązuje do… kaczki (owa kaczka jest rzekomo logiem pewnego producenta toreb, ale bądźmy szczerzy – kaczka to kaczka, nigdy nie stanie się Armanim)*.  Kontury głowy ptaka można nawet podziwiać na obudowie. Kaczka jak wiadomo kojarzy się z wodą, zaś woda może się kojarzyć z… hmm… muszlą klozetową? I niestety, nieco futurystyczny klozet przypomina produkt francuskiej firmy Alcatel. Do tego zastosowane odcienie obudowy – od wściekłego fioletu, poprzez bliżej nieokreślony odcień zieleni, czerwony róż, aż po jaskrawą żółć. Mamy także niezwykle gustowną, dyndającą kuleczkę i oto telefon marzeń w pełnej krasie. (Wieść niesie, że przy otwieraniu klapki Mandarina Duck wydaje dźwięk spuszczania… tzn… plusku wody.)

*KomórkoManiak wierzy, że Alcatelowska kaczka jest w pełni apolityczna

Miejsce 3: Vertu Signature Cobra

Projektanci firmy Vertu potrafią stworzyć niezwykle różnorodne telefony. Wszak spod ich ręki wyszedł zwycięzca naszego zestawienia Moto-komórki: TOP10 – Vertu Ascent Ferrari 1947. Aż trudno uwierzyć zatem, że Signature Cobra także jest ich dziełem. Do wyprodukowania komórki użyto dwóch olbrzymich diamentów, dwóch szmaragdów i 439 rubinów. Nie da się ukryć, że urządzenie „zdobi” jaskrawa i absolutnie niedorzeczna kobra. A wszystko to za jedyne 310 tys. $.

Miejsce 2: Toshiba G450

Dwie okrągłe tarcze i obły kształt, do tego dorzucony niewielki ekran LED i mamy przepis na rzekomo „stylowy” telefon. Dla nas Toshiba G450 to jedno wielkie nieporozumienie i nawet HSDPA go nie uratuje. Przypomina skrzyżowanie krótkofalówki z mydelniczką. Przez pewien czas ten wyrób telefono-podobny był naszym murowanym kandydatem do tytułu najbrzydszego telefonu świata… Był… Dopóki nie ujrzeliśmy…

Miejsce 1: Pantech Curitel GA400b Identity

Trudno powiedzieć co brał, pił lub wdychał człowiek, który zaprojektował to urządzenie. Być może w trakcie alkoholowej libacji, w przypływie twórczej pasji, odwrócił projekt do góry nogami… A może po prostu Pantech Curitel GA400b jest hołdem złożonym kubizmowi i jego twórcy Pablo Picasso? Niemniej jednak, jest to jedna z najdziwniejszych i najmniej praktycznych komórek jakie widzieliśmy i nie ratują jej bynajmniej wymienne obudowy (to ma oznaczać rzekome Identity w nazwie). Stąd niezagrożone pierwsze miejsce w rankingu najbrzydszych komórek świata!

KomórkoManiak GRATULUJE!


reklama