To ostatecznie sprawia, że mogę wyrzucić laptopa przez okno. Nawet, jeśli oznacza to zakup Pixela

Czy nadal miałbyś laptopa, gdyby wszystkie jego możliwości oferowałby Ci noszony w kieszeni telefon? Ja nie i dlatego ChromeOS na smartfonie to spełnienie moich marzeń.

Jednemu z zagranicznych serwisów udało zmusić ChromeOS do działania na smartfonie Pixel. Jako zagorzały fan tego systemu mam pewne obawy, ale i nadzieję. Koniec Androida i możliwość wykorzystania smartfona jako jedynego narzędzia do pracy to dla mnie spełnienie marzeń.

ChromeOS na smartfonach to dla mnie koniec potrzeby posiadania komputera

Zacznę może od porównania ChromeOS do DeX Samsunga i Ready For Motoroli. Nie ma czego porównywać. Tamte rozwiązania są znacznie prostsze od rozbudowanych opcji Chromebooka. Uniosłeś teraz brew? To znaczy, że nie korzystałeś z komputera z systemem Google od kilku dobrych lat. Dla mnie nie ma lepszego sprzętu do biurowej pracy.

Fot. producenta

Teraz wyobraźmy sobie, że wszystkie te możliwości daje Ci Twój telefon. Wyjmujesz go z kieszeni, podpinasz do huba USB i już. Nie czekasz na nic, wszystkie Twoje dane są z Tobą, a poprzednio zaczęte w pociągu i Uberze zadania realizujesz za własnym biurkiem. Powiesz, że to mrzonka? Ja pracuję tak od prawie 7 lat, choć w domu muszę posiłkować się komputerem.

Staram się również widzieć drugą stronę medalu. Wygląda ona tak, że nie każdy jest w stanie zmieścić cały swój workflow w przeglądarce. Komuś może nie podobać się też całkowite uzależnienie od usług Google. Ja też chciałbym tego uniknąć, o czym pisałem niedawno przy okazji premiery Nokii 3210 2024. Idea pozbycia się komputera jest jednak dość kusząca.

Jeśli chciałbyś sam spróbować takich cudów, to więcej na temat możliwości zainstalowania ChromeOS na swoim Pixelu znajdziesz w serwisie Android Authority. Nie wymaga to specjalistycznej wiedzy, ale do najprostszych też nie należy. Zarezerwuje sobie długi wieczór.

Czy ChromeOS na telefonie przekonałby mnie do zakupu Google Pixel 9? Nie jestem pewien, bo smartfony właśnie trafiły do sieci przed premierą. Mam pewne obawy, że powtórzą większość błędów poprzedników.

Mów, co chcesz, ale Google Pixel 9 (Pro) mi się podoba, a Pixel 9 Pro XL jest śliczny jak modelka

Źródło