Motorola Edge Lite zapowiada się świetnie! Płaski ekran 90 Hz, wielka bateria, a do tego lepsza cena [data premiery]

Motorola Edge Lite zadebiutuje już 7 lipca. Jeśli chcesz kupić Motorolę Edge, to może warto się wstrzymać, bo różnice w specyfikacji nie będą duże, ekran będzie płaski, a cena może być znacznie bardziej atrakcyjna.

Motorola Edge Lite zapowiada się na bardzo ciekawego średniaka. Liczę na to, że w przeciwieństwie do standardowego modelu będzie kusić lepszym stosunkiem ceny do możliwości. Dzisiaj poznaliśmy datę premiery nowego smartfona Motoroli.

Nowe modele Motoroli z linii Edge czarują bardzo atrakcyjnym wyglądem, który na pewno może się podobać. Motorola Edge Lite nie będzie wyjątkiem, a jej urodę będziemy mogli podziwiać już od 7 lipca 2020 roku, kiedy urządzenie zostanie oficjalnie zparezentowane.

Zacznijmy może od tego, czym Motorola Edge Lite nie będzie różnić się od Motoroli Edge. Przecieki mówią o takim samym ekranie 90 Hz o przekątnej 6.7 cala. Obraz będzie prezentowany w rozdzielczości FullHD+. To na pewno duża zaleta, bo jak przeczytasz w naszej recenzji Motoroli Edge, to bardzo dobry panel. W wersji Lite nie będzie on jednak zagięty.

Wydajność to kolejny plus Motoroli Edge Lite. Specyfikacja obejmuje Snapdragona 765G i 6 GB RAM, czyli to, co w 2020 roku możemy nazywać rozsądnym kompromisem pomiędzy ceną, płynną pracą i energooszczędnością. Będzie co oszczędzać, bo ogniwo ma mieć pojemność 4800 mAh. Szkoda, że znowu zabraknie szybkiej ładowarki, a w zestawie znajdziemy adapter o mocy 18 W.

Czym w takim razie wersja Lite różni się od Motoroli Edge? Oczywiście aparatem. Główna matryca ma 48 MP (kontra 64 MP w Edge), a pozostałe sensory mają rozdzielczości 16 MP (szerok  kąt) oraz 8 i 5 MP. Sądzę, że zniknie teleobiektyw. Co ciekawe, na froncie ma znaleźć się podwójny aparat do selfie w konfiguracji 8 i 2 MP – dziurka musi być więc większa.

Jeśli chcesz dowiedzieć się wszystkiego o Motoroli Edge, to zajrzyj do naszej recenzji. Wersja Lite z pewnością będzie miała słabszy aparat, ale reszta podzespołów jest bardzo zbliżona. Czas pokaże, czy trafi do polskich sklepów.

Motorola Edge – recenzja. Potężna beczka miodu ze sporą porcją dziegciu

Źródło